Barbara Kurdej-Szatan opublikowała oświadczenie i odniosła się do postawionych jej zarzutów. Sprawa dotyczy emocjonalnego wpisu aktorki, oceniającego sytuację na granicy polsko-białoruskiej. W oświadczeniu aktorka dodała, że nie przyznała się do winy. "Nie chcę, żeby pokazywano mnie z zasłoniętą twarzą" - podkreśliła.
Barbara Kurdej-Szatan na własnej skórze odczuła konsekwencje medialnej nagonki. Skandal wokół jej osoby mógł zaprzepaścić jej dotychczasowe osiągnięcia i na zawsze zamknąć drogę na szklane ekrany. Na szczęście tak się nie stało i Barbara Kurdej-Szatan wciąż otrzymuje propozycje pracy. Jednak sprawa kontrowersyjnego nagrania powróciła za sprawą postawionych aktorce zarzutów. Gwiazda odniosła się do nich za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Barbara Kurdej-Szatan skomentowała wideo z białoruskiej granicy
W listopadzie ubiegłego roku Barbara Kurdej-Szatan opublikowała na swoim koncie na Instagramie wideo ukazujące sytuację, która miała miejsce na granicy. Na nagraniu widać było kobiety i dzieci, które są szarpane przez funkcjonariuszy. Wideo rozgniewało aktorkę, która w emocjonalny sposób, nie przebierając w słowach, skomentowała przykrą scenę.
"Co tam się dzieje! To jest ku*wa "straż graniczna"? "Straż"? To są maszyny bez serca, bez mózgu, bez NICZEGO! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!" - napisała wówczas.
Po medialnej burzy wpis zniknął z konta aktorki. Niedługo później Barbara Kurdej-Szatan opublikowała oświadczenie, w którym wytłumaczyła powody swojej emocjonalnej reakcji.
"Odnosząc się do nagłośnionej sprawy mojej emocjonalnej reakcji i ogromnego oburzenia w sprawie sytuacji na granicy z Białorusią, chciałabym jeszcze raz podkreślić, że moje słowa dotyczyły konkretnej sytuacji przedstawionej na nagraniu. W swojej wypowiedzi, za której wulgarne słownictwo przeprosiłam, odniosłam się krytycznie wyłącznie do tego, co zobaczyłam wówczas na filmiku opublikowanym w sieci" - napisała.
Barbara Kurdej-Szatan wydała oświadczenie
W czwartek, 12 maja 2022 roku, media obiegła informacja o postawieniu aktorce zarzutów. Prokuratora uznała, że zachowanie Barbary Kurdej-Szatan wypełniło znamiona przestępstwa znieważenia funkcjonariusza publicznego, w tym przypadku - Straży Granicznej. Aktorce grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Niedługo później, w mediach społecznościowych gwiazdy pojawiło się oświadczenie, w którym Barbara Kurdej-Szatan odniosła się do całej sprawy. Potwierdziła, że usłyszała zarzut znieważenia funkcjonariusza Straży Granicznej i dodała, że nie przyznała się do winy. Aktorka ma nadzieję, że sprawa zostanie umorzona.
"Złożyłam szczegółowe wyjaśnienia wskazując na kontekst mojego wpisu [...], który był naturalną reakcją na tragedię uchodźców na granicy - kobiet i dzieci" - wyjaśniła.
Wystosowała również prośbę do mediów.
"Jeżeli jednak mam odpowiadać karnie za okazanie solidarności cierpiącym, to nie chcę, żeby pokazywano mnie z zasłoniętą twarzą i upoważniam media do pisania o sprawie z udostępnieniem mojego wizerunku i nazwiska" - napisała Barbara Kurdej-Szatan.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Monika Richardson szczerze o byłym mężu. "Musiał wybaczyć mi więcej niż ja jemu"
- Michał Kempa szczerze o Polakach: "Wojna nam spowszedniała"
- Iwona Węgrowska straciła wszystkie pieniądze. Ostrzega, jaki dostała SMS [TYLKO W CZT]
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło: Instagram @kurdejszatan
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA