Joanna Racewicz wspomina męża, który zginął w Smoleńsku. Poruszający apel

Joanna Racewicz wspomina męża, który zginął w Smoleńsku
Joanna Racewicz wspomina męża, który zginął w Smoleńsku
Źródło: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA

Joanna Racewicz straciła męża w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. Dziennikarka opublikowała poruszający wpis na Instagramie, w którym wspomina Pawła Janeczka.

Joanna Racewicz odwiedziła grób męża Pawła Janeczka. Na Instagramie opublikowa zdjęcie i obszerny wpis. 10 kwietnia mija 12. rocznica jego śmierci. Porucznik Biura Ochrony Rządu zginął w Smoleńsku.

Joanna Racewicz o Katastrofie Smoleńskiej w 12. rocznicę

Joanna Racewicz to znana dziennikarka. W latach 2007-2010 była związana ze stacją TVN. Prowadziła m. in. cykl "Dom otwarty" w programie "Dzień dobry TVN". 10 kwietnia 2010 w katastrofie smoleńskiej zginął jej ukochany mąż, porucznik Paweł Janeczek. Joanna Racewicz zrobiła wtedy przerwę od mediów.

Dziennikarka wydała dwie książki na temat katastrofy smoleńskiej. Jedna z nich zawiera rozmowy z kobietami, które straciły bliskich. Druga to historie o stracie opowiedziane z perspektywy mężczyzn. 

W 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej i tragicznej śmierci opublikowała wspomnienie na Instagramie.

"Wieczność. Mam wrażenie, że powiedziałam i napisałam już wszystko. Na własnych prawach. Na swoich warunkach" - zaczęła swój wpis.

W kolejnej części wpisu gwiazda stwierdziła:

"Dwanaście lat to dość czasu, żeby uwierzyć w nowe życie, zabliźnić rany, wyciągnąć rękę do kogoś, kto kiedyś odwracał się plecami. Nawet gdy pluł w twarz i przekonywał, że to 'tylko' deszcz pada. Przebaczenie wymaga czasu. I ciszy. I szansy na spokojny oddech. To też wystarczająco długo, żeby pamięć przeszła w strefę symbolu, a nie 'wyścigu zbrojeń'" - dodała.

Dalej dziennikarka zwróciła się z poruszającym apelem:

"Rok temu prosiłam: Zostawcie Tupolewa, oszczędźcie Janosika. Nie przygniatajcie go kwiatami. Jemu, im są zbyteczne. To lustro waszych potrzeb. Proszę mnie dobrze zrozumieć — jestem wdzięczna za pamięć, za pochylenie nad każdym nazwiskiem odczytywanym rano 10 kwietnia na Powązkach. Tym bardziej że ludzi, których nie ma w tym narodowym capstrzyku najmniej. Rok temu nie zostałam wysłuchana i teraz też nie jestem" - napisała.

Joanna Racewicz zwróciła się także do rządzących. We wcześniejszym wpisie mocno skrytykowała słowa Jarosława Kaczyńskiego, że katastrofa w Smoleńsku była zamachem.

"Proszę mi wybaczyć - panie Premierze, panowie Ministrowie i Szefie SOP - Wasze wieńce (imponujące) - położyłam obok kamienia. Niech to jedno jedyne miejsce, jedna jedyna przestrzeń będzie dla nas. Dla symbolu, który dla nas istotny. Właśnie teraz. Przesadzam? Wykazuję się niewdzięcznością? " - zapytała.

Joanna Racewicz stwierdziła, że groby osób, które zginęły w Smoleńsku, stały się atrakcją turystyczną.

"Może. Ale przez dwanaście lat nazbierałam wiele opowieści o deptaniu spokoju przy czarnym granicie. Mogę sypać nimi, jak z rękawa. Ktoś pozował oparty o krzyże, jakby to były misie z Gubałówki. Ktoś inny robił zdjęcia wtedy, gdy dzieci podlewały kwiaty na grobach ojców. Były wycieczki z tubami, jak na meczu. Były przepychanki: bo przecież ja ostatnio niosłam pochodnię, mam prawo zobaczyć, kto tu leży. A pani to w ogóle jest pewna, ze nie pochowała pani tu samego worka ze śmieciami? Oraz głośne komentarze - kto zdrajca, a kto wybawiciel. Cmentarny hyde park" - stwierdziła dziennikarka.

Na koniec wpisu Joanna Racewicz podziękowała wszystkim za wsparcie.

"Dziękuję za wszystkie dobre myśli i każde ciepłe słowo. Dziękuję za milczenie, uścisk dłoni. Za wyszeptane - kiedyś i teraz - 'proszę się trzymać'. Choć to ulotne - więcej waży, niż potężny stelaż z goździkami zamówiony 'z rozdzielnika'" - zakończyła wpis dziennikarka.

CZT_27
Relacja z koncertu "Razem z Ukrainą"
Źródło: Co Za Tydzień

Paweł Janeczek - kim był mąż Joanny Racewicz?

Paweł Janeczek, ps. "Janosik" był porucznikiem Biura Ochrony Rządu, dowódcą zmiany ochrony i faktycznym szefem ochrony prezydenta RP. Wcześniej ochraniał m.in. Ryszarda Kuklińskiego, papieża Jana Pawła II, premiera Leszka Millera, Marka Belkę czy Aleksandra Kwaśniewskiego. Brał też udział w operacjach w Afganistanie.

Paweł Janeczek był bardzo aktywny — biegał w maratonach, trenował judo, był ratownikiem WOPR, posiadał uprawnienia sternika motorowodnego.

Joannę Racewicz poznał się na pokładzie rządowego samolotu. Ślub wzięli w 2004 roku, a 23 kwietnia 2008 roku na świat przyszedł ich syn – Igor.

Paweł Janeczek zginął w wieku 37 lat w katastrofie w Smoleńsku w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Pochowano go na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.

Pośmiertnie został awansowany na stopień kapitana BOR. Od 2011 roku w Warszawie organizowany jest bieg poświęcony jego pamięci.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości