Ojciec Kabuli zlecił okaleczenie córki? "Nieraz zastanawiam się, po co ja się w ogóle urodziłam"

Kabula opowiedziała o ojcu
Kabula opowiedziała o ojcu
Źródło: MWMEDIA
Kabula odnosi teraz spektakularne sukcesy i zmierza ku karierze prawniczej. Jednak nie zawsze tak było. Swoją dramatyczną historią podzieliła się z Anną Pamułą z magazynu "Viva". Mimo wielu osiągnięć w sercu nosi niezagojoną ranę sprzed 13 lat. Ojciec, nieakceptujący albinizmu córki, podjął brutalny krok, wyrzekając się jej i nakazując okaleczenie.

26 kwietnia 2010 roku życie Kabuli zmieniło się na zawsze. Nieznani mężczyźni, wykonujący okrutny rytuał, odrąbali jej rękę, uznając ją za ofiarę z powodu albinizmu. Zostało to zlecone przez jej biologicznego ojca. Wydarzenie pozostawiło nie tylko fizyczne rany, ale również głęboko tkwiące emocjonalne szramy.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

WOJCIECHOWSKA_CZT_KABULA
Martyna Wojciechowska o przeprowadzce Kabuli do nowego mieszkania. Jak często się widują?
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Ojciec Kabuli nie zgodził się, żeby poszła do szkoły

W rozmowie z "Vivą" dziewczyna podkreśliła trudności, jakie napotykają dzieci z albinizmem w Tanzanii w dostępie do edukacji. Ojciec Kabuli odmówił prawa do nauki tylko ze względu na schorzenie.

Martyna Wojciechowska zaznaczyła, że edukacja jest kluczem do otwierania wszystkich drzwi, a każde dziecko powinno mieć do niej równy dostęp, bez względu na jakiekolwiek różnice czy stopień niepełnosprawności.

"Jednak dla wielu dzieci z albinizmem w Tanzanii jest niedostępna. Na przykład ojciec Kabuli nie zgodził się, żeby poszła do szkoły, co podwójnie wykluczyło ją ze społeczeństwa" - powiedziała w wywiadzie.

Kabula przyznała, jak dyskryminacja, zarówno społeczna, jak i ze strony własnego ojca, wpłynęła na jej samoocenę. Opowiedziała o trudnościach życia na wsi, gdzie jej rodzina pracowała na roli, a ona nie mogła pomagać z powodu ryzyka poparzenia skóry przez słońce. Szkoła stała się dla niej wybawieniem, umożliwiając rozwijanie umiejętności i dając perspektywę bezpiecznej przyszłości.

"Ta dyskryminacja spowodowała też, że sama siebie źle postrzegałam – oczami społeczeństwa, a nie moimi własnymi. [...] Kiedy się uczę, jestem szczęśliwa, bo w moim wypadku nauka oznacza wybór. Nie mogłabym być rolniczką. No, chyba że miałabym nadzorować pracę innych, ale żeby być dobrym liderem, trzeba być wykształconym" - wyjaśniła.

Ojciec Kabuli zlecił okaleczenie córki

Kabula poznała Martynę Wojciechowską podczas kręcenia poruszającego odcinka "Kobiety na krańcu świata". Historia dziewczyny wyjątkowo dotknęła prowadzącą i widzów. Nieznani mężczyźni weszli do pokoju Kabuli i brutalnie odcięli jej rękę. Historia ta, choć tragiczna, stała się jednak punktem zwrotnym w życiu bohaterki.

Martyna Wojciechowska, poruszona losami Kabuli, postanowiła pomóc dziewczynie w pokonaniu trudności i otworzeniu drzwi do lepszej przyszłości. Dzięki temu wsparciu Kabula ukończyła szkołę i zaczęła studia prawnicze, pragnąc walczyć o prawa osób z albinizmem. W rozmowie z Anną Pamułą otworzyła swoje serce, opowiadając o emocjach związanych z rodziną i tragicznymi wydarzeniami sprzed lat.

Kabula, zmuszona do konfrontacji z własną przeszłością, wyznała, że czasem obwinia się o rozstanie swoich rodziców.

"Nie chciał wychowywać dziecka z albinizmem, wstydził się mnie. Moja mama tak bardzo przez to płakała. Nieraz zastanawiam się, po co ja się w ogóle urodziłam?" - przyznała.

Martyna, będąc wsparciem dla Kabuli, starała się zrozumieć głęboko zakorzenione przyczyny tragedii. Kabula nie ukrywała, że podejrzewa swojego ojca o zlecenie brutalnego ataku na nią.

"Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że nigdy potem się już do mnie nie odezwał? Próbowałam do niego dzwonić, spotkać się z nim, ale on udawał, że nie istnieję. Musi czuć się winny" - powiedziała.

Martyna Wojciechowska podkreśla, że mężczyźni często nie radzą sobie z poczuciem wstydu związanym z posiadaniem dziecka z albinizmem. W efekcie wielu z nich odsuwa się od rodzin, a matki, z powodu presji społecznej, są zmuszane do trudnych wyborów.

"W Tanzanii posiadanie dziecka, które jest 'inne', sprawia, że mężczyźni czują się naznaczeni. Kiedyś dzieci z albinizmem były zabijane tuż po narodzeniu. Jeśli udało im się przeżyć, ojcowie nie radzili sobie z poczuciem wstydu. Dużo małżeństw nie było w stanie tego przetrwać i zdarza się to do tej pory. A kiedy matki wiążą się z nowymi partnerami, często i tak oddają dzieci do ośrodka. Same może tego nie chcą, ale presja społeczna jest tak duża, że ich wybór jest ograniczony. W wielu wypadkach kobieta bez mężczyzny w Afryce nie jest w stanie sobie poradzić sama, bywa, że nie jest szanowana w społeczności" - wyjaśniła podróżniczka.

Kabula przyznała jednak, że chociaż smuci ją to, co wydarzyło się w przeszłości, postanawia skupić się na teraźniejszości i przyszłości.

Martyna Wojciechowska z Kabulą
Martyna Wojciechowska z Kabulą
Źródło: MWMEDIA

Jeśli doświadczasz lub znasz osobę, która jest ofiarą przemocy, nie wahaj się, tylko poproś o pomoc specjalistę. Pod numerem telefonu 800 70 2222 całą dobę dyżurują specjaliści z Centrum Wsparcia Dla Osób w Kryzysie Psychicznym.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości