Tak brzmiały ostatnie słowa "królowej ludzkich serc". Mija 26 lat od śmierci księżnej Diany

Księżna Diana, Diana Spencer
Tak brzmiały ostatnie słowa "królowej ludzkich serc". Mija 26 lat od śmierci księżnej Diany
Źródło: Getty Images
Ta śmierć wstrząsnęła wówczas całym światem. Dokładnie 26 lat temu samochód wiozący najpopularniejszą kobietę na globie uderzył w filar tunelu Alma z prędkością ponad 100 km/godz. Księżna Diana zginęła dopiero kilka godzin później, w szpitalu, a ostatnie chwile jej życia były wielokrotnie analizowane. Gdy na miejsce przybyły służby ratunkowe, była przytomna. Jak brzmiały ostatnie słowa "królowej ludzkich serc"?

Noc z 30 na 31 sierpnia 1997 roku na zawsze zapadnie w pamięć milionom ludzi na całym świecie. Tę noc analizowano wielokrotnie, godzina po godzinie sprawdzając, co zawiodło. Kogo obarczyć winą? Czy można było zapobiec katastrofie, która odcisnęła piętno na brytyjskiej rodzinie królewskiej? Choć wówczas księżna Diana była już po rozwodzie, a na dworze praktycznie się nie pojawiała, jej publiczna działalność niejednokrotnie przyćmiewała samego wówczas następcę tronu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Film Royalsi
Karol III. Najważniejsze momenty z życia nowego króla
Źródło: cozatydzien.tvn.pl/Getty Images/Pixabay

Tak brzmiały ostatnie słowa księżnej Diany

Śledztwo w sprawie śmierci księżnej Diany oraz jej towarzyszy — Dodiego al-Fayed oraz Henriego Paula — pełne było niewiadomych. Wokół feralnej nocy powstało wiele teorii spiskowych. Zgodnie z jedną z nich zakładano, że w dniu wypadku księżna była w ciąży, o czym na dniach chciała poinformować cały świat. Z kolei jedni ze świadków opowiadali o tajemniczych samochodach zaparkowanych nieopodal miejsca zdarzenia. Fakty natomiast prezentują się następująco. Diana Spencer wraz z producentem filmowym, ochroniarzem oraz kierowcą próbują uciec przed obiektywami aparatów, które towarzyszyły im przez cały pobyt w Paryżu. Wsiadają do Mercedesa, który z dużą prędkością mnie ulicami miasta zakochanych. W pogoń za samochodem ruszyli paparazzi.

31 sierpnia 1997 o godz. 0:24 w Paryżu Mercedes uderza w 13. filar tunelu Alma. Dodi al-Payed oraz Henri Paul, kierowca, giną na miejscu. Księżna Diana zostaje odnaleziona na tylnym siedzeniu auta, przytomna i świadoma. Obrażenia zewnętrzne nie wskazywały na poważny stan, w jakim faktycznie znajdowała się eksżona Karola III. Toteż jako pierwszy pomoc otrzymuje Trevor Rees-Jones, ochroniarz zmarłego producenta. Choć przeżył, cierpi na amnezję powypadkową — nie pamięta tych kilku minut, które od lat burzą krew opinii publicznej. W jednym z wywiadów przyznał, że gdyby mógł sobie przypomnieć te najważniejsze minuty w jego życiu, rozwiałby w końcu wszelkie wątpliwości i ukrócił liczne teorie spiskowe.

Świadków zdarzenia było jednak kilku. Jeden z nich, strażak, który udzielał pierwszej pomocy, zdradził, jak brzmiały jedne z ostatnich słów wypowiedzianych przez księżną. W mediach można przeczytać relacje zgromadzonych, w których podkreślano, że Diana Spencer, świadoma, odganiała fotografów, którzy nawet wtedy niewiele robili sobie z prywatności.

Xavier Gourmelon, strażak przybyły na miejsce wspominał, że zobaczył księżną z otwartymi oczami, przytomną. Zapytała go wówczas: "Mój Boże, co się stało?". Jak przyznał, do końca wierzył, że Diana Spencer z wypadku wyjdzie właściwie bez większego szwanku. Dlaczego tak się nie stało?

Tragiczna śmierć księżnej Diany — zawinili paparazzi?

Śmierć najbardziej znanej kobiety na świecie nie mogła pozostać niewyjaśniona. Wszczęto śledztwo, podczas którego przeanalizowano dokładnie ostatnie minuty przed tragicznym wypadkiem. Ustalono, że jedyną osobą, która miała zapięte pasy, był ochroniarz producenta. Prawdopodobnie to właśnie dzięki temu, że zapiął je być może niedługo przed zdarzeniem, przeżył. Choć przeprowadzona kilka godzin po wypadku autopsja wykazała jednoznacznie, że księżna Diana poniosła śmierć w wyniku obrażeń ciała doznanych na skutek uderzenia poruszającego się z dużą prędkością auta o filar mostu, wokół wypadku narosło sporo kontrowersji. Dlatego w 2004 roku otwarto publiczne śledztwo, które raz na zawsze miało dać kres wszelkim domysłom. Czy aby na pewno?

Ponownie przejrzano raporty policyjne z miejsca zdarzenia, wyniki badań toksykologicznych i sekcji zwłok. Dr Richard Shepherd w książce "Niewyjaśnione okoliczności" przedstawił wnioski, do których doszedł w trakcie analizy materiałów. W momencie wypadku kierowca Mercedesa miał znajdować się pod wpływem alkoholu, a jego organizmie odkryto ślady substancji wskazujących na możliwość wcześniejszego zażycia kokainy. Nadmierna prędkość, nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa, w tym przede wszystkim brak zapiętych pasów sprawiły, że osoby znajdujące się w pojeździe wręcz "wystrzeliły" ze swoich miejsc niczym z katapulty. Była to na tyle duża siła, że dwie osoby zmarły na miejscu. Czemu księżna Diana przeżyła jeszcze kilka godzin?

Mniejsza masa ciała oraz fakt, że siedzący przed nią ochroniarz miał zapięte pasy, co wpłynęło na czas otwarcia poduszek powietrznych, sprawiły, że początkowo obrażenia kobiety uznano za niezagrażające życiu. Nie było wówczas wiadomo, że doszło do rozdarcia żyły w jednym z płuc. Księżna Diana powoli się wykrwawiała, coraz bardziej tracąc przytomność.

"Pod względem anatomicznym obszar ten jest ukryty głęboko w środkowej części klatki piersiowej. W żyłach, jak wiadomo, krew płynie pod mniejszym ciśnieniem niż w tętnicach, w związku z czym krwawienie z nich jest wolniejsze — w gruncie rzeczy tak powolne, że bardzo trudno jest zdiagnozować problem. A nawet gdy diagnoza zostanie postawiona prawidłowo, niezmiernie trudno jest wdrożyć leczenie" - cytuje słowa doktora serwis medonet.pl.

Kto zawinił śmierci księżnej? Dla społeczeństwa nieustannie winni są paparazzi, którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć najlepsze zdjęcia. Jednak fakt, że badania toksykologiczne wskazały na obecność substancji odurzających w krwioobiegu kierowcy, sprawiły, że żaden z fotografów nie został pociągnięty do odpowiedzialności.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości