Paul Di'Anno nie żyje. Niewiele osób wiedziało o poważnej chorobie gwiazdora Iron Maiden

Paul Di'Anno
Paul Di'Anno
Źródło: Getty Images
Smutna wiadomość obiegła media. W wieku 66 lat zmarł Paul Di'Anno, pierwszy wokalista legendarnej grupy Iron Maiden. Artysta zmarł 21 października 2024 roku w swoim domu w Salisbury, w hrabstwie Wiltshire. Zawodowo, największą sławę zyskał w latach 1979-1981, kiedy nagrał z Iron Maiden dwa legendarne albumy, w tym kultowy "Killers".

Czego dowiesz się z tego artykułu?

  • Paul Di'Anno nie żyje. Walczył z wieloma chorobami
  • Paul Di'Anno - kim był?
  • Koledzy z Iron Maiden żegnają Paula Di'Anno

Paul Di'Anno dołączył do Iron Maiden w 1978 roku, kiedy zespół dopiero zaczynał wypracowywać swoje charakterystyczne brzmienie, które później zdefiniowało nową falę brytyjskiego heavy metalu. Jego surowy, punkowy styl wokalny idealnie pasował do energii młodego zespołu. Utwory takie jak "Running Free" i "Phantom of the Opera" stały się symbolami początków kariery Iron Maiden, a Di'Anno szybko zyskał miano nieustraszonego frontmana, który nie bał się eksperymentować z dźwiękiem i sceną.

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy odeszli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku

Paul Di'Anno nie żyje

Paul Di'Anno, znany również jako Paul Andrews, zmarł w wieku 66 lat. Był pierwszym wokalistą legendarnej brytyjskiej grupy Iron Maiden. Smutną wiadomość o śmierci artysty przekazała rodzina. Niewiele osób wiedziało, że gwiazdor mierzył się z wieloma schorzeniami i problemami zdrowotnymi.

Były muzyk Iron Maiden walczył z sepsą i poważnymi uszkodzeniami kolan wynikających z kilku poważnych wypadków na motocyklach. Od kilku lat Paul Di'Anno poruszał się na wózku inwalidzkim, jednak nie zatrzymało go to przed dalszym koncertowanie. Od 2023 roku zagrał ponad 100 koncertów na całym świecie. Zmarł 21 października 2024 roku w swoim domu w Salisbury.

Muzycy Iron Maiden pożegnali Paula Di'Anno

Choć drogi Paila Di'Anno i Iron Maiden rozeszły się dawno temu, muzycy pozostali w dobrych stosunkach. W dniu śmierci artysty byli koledzy z zespołu, opublikowali obszerny, upamiętniający go wpis w mediach społecznościowych.

"Wszyscy jesteśmy głęboko zasmuceni wiedząc o śmierci Paula Di'Anno. Wkład Paula w Iron Maiden był ogromny i pomógł nam skierować drogę, którą podążamy jako zespół od prawie pięciu dekad. Jego pionierska obecność jako frontmana i wokalisty, zarówno na scenie, jak i na naszych pierwszych dwóch albumach, będzie bardzo miło wspominać nie tylko my, ale i fanów na całym świecie. "To takie smutne, że go nie ma", komentuje Steve Harris. "Byłem z nim w kontakcie dopiero niedawno, kiedy pisaliśmy sobie SMS-y o West Ham i ich wzlotach i upadkach. Przynajmniej do niedawna grał, to było coś, co go trzymało przy życiu, być tam, kiedy tylko mógł. Będzie nam go brakować. Spoczywaj w pokoju kolego". Byliśmy bardzo wdzięczni, że kilka lat temu mieliśmy okazję nadrobić zaległości i jeszcze raz spędzić z nim czas. W imieniu zespołu Roda i Andy'ego oraz całego zespołu Iron Maiden składamy najgłębsze wyrazy współczucia rodzinie i bliskim przyjaciołom Paula. Spoczywaj w pokoju Paul" - czytamy w oświadczeniu.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Czytaj też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości