Profil Anny Renusz na Instagramie śledzi ponad 430 tysięcy osób. To właśnie oni jako pierwsi mogli zobaczyć kreację gwiazdy TTV, która wielu rozgrzała do czerwoności. Zobaczcie, o czym mówimy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Anna Renusz z TTV pokazała się w odważnej kreacji
Anna Renusz chętnie pokazuje swoje życie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Niedawno zorganizowała nawet dla obserwatorów sesję pytań i odpowiedzi, podczas której odniosła się do takich aspektów jak pielęgnacja, życie uczuciowe, czy codzienna praca. To właśnie wtedy, między różnymi nagraniami i fotografiami pokazała się w nietuzinkowej i bardzo odważnej kreacji.
"Musiałam. Mój operator: Tarzan. I tak tego nie wybrałam. Za dużo golizny" - napisała pod zdjęciami.
Zobaczcie sami:
Fotografia szybko obiegła media. Internauci z zaciekawieniem dopytywali się gdzie można zakupić ten strój, oraz dlaczego nie zdecydowała się na zakup, gdyż wygląda zjawiskowo.
My zdecydowanie przyznajemy rację: ten strój robi wrażenie.
Anna Renusz o burzliwej relacji z Mateuszem "Tarzanem" Leśniakiem
Choć związek Anny Renusz i Mateusza "Tarzana" Leśniaka wygląda na idealny, wiemy, że między małżonkami nie zawsze dobrze się układało. Jakiś czas temu gwiazda programów TTV zdecydowała się na szczery wywiad z nami, w którym opowiedziała o walce z uzależnieniem partera.
- Odkąd Mateusz żyje w trzeźwości, nasze życie zmieniło się o 180 stopni. Ja w końcu mogę odetchnąć z ulgą, nie mam z tyłu głowy, że wrócę z pracy i znów będę miała stres, nieprzespaną noc. Zaufałam mu na nowo w 100%. Na początku wiecznie węszyłam, dopytywałam, sprawdzałam, a teraz ufam i wiem, że do tego nie wróci. Jak mu jest źle, ma gorsze dni - nie ukrywa tego, mówi mi to. Dużo rozmawiamy. Sam widzi, że tak naprawdę dopiero teraz żyje normalnie. Ja też nauczyłam się, że to nie był wymysł, tylko prawdziwa choroba - powiedziała.
Gwiazda TTV w rozmowie z nami wyznała także, że uzależnienie partnera znacząco wpłynęło na ich związek. Był bowiem moment, w którym postanowiła… wyrzucić go z domu. Po pewnym czasie ich drogi znowu się połączyły, udało się im odbudować zaufanie i dalej kroczyć przez życie w swoim towarzystwie.
- Walczyłam z nim długo, żeby poszedł się leczyć, bo ja nie umiałam już pomóc. Nie wiedziałam, co mam zrobić, jak się zachować. Wiecznie przebaczałam, płakałam, wymuszałam wszywki, które nic nie dawały. Psycholog doradził mi, żebym po prostu go zostawiła, żeby się wystraszył, zobaczył, co stracił. Żeby sam zdecydował, co jest ważne, jaką drogę wybierze. Więc spakowałam go i wyrzuciłam. To było bardzo ciężkie, bo dalej go kochałam i bałam się o niego mimo, że to przecież 2-metrowy facet. Zobaczył wtedy, że już nie żartuję. Po jakimś czasie wrócił, poszedł na terapię. Od tamtej pory nie pije i sam mówi, że nie wie, jak mógł tak funkcjonować - opowiadała.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Monika Miller o stylu, randkach i relacji z dziadkiem. "Często się mnie czepia"
- Katarzyna Warnke o córce. "Już sobie wyobraża, że będziemy razem pracować"
- Sonia Bohosiewicz o wyprowadzce siostry za granicę. Wyjaśniła, jak wpłynęło to na ich relację
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: Materiały prasowe