Aneta Glam-Kurp szczerze o związku i poprawianiu urody. "Żałuję i nie polecam operacji plastycznych" [TYLKO U NAS]

Aneta Glam-Kurp szczerze o związku i poprawianiu urody
Aneta Glam-Kurp w rozmowie z Norbertem Żyłą wyznała, że żałuje operacji powiększenia piersi. Jak przyznała, poddanie się modnemu w Hollywood zabiegowi jest obecnie niezgodne z wyznawanymi przez nią wartościami. Gwiazda uchyliła rąbka tajemnicy na temat swojej wyjątkowej relacji z ukochanym. Opowiedziała o wartym miliony locie w kosmos oraz czerpaniu energii z blasku Księżyca.

Aneta Glam-Kurp stała się szerzej znana dzięki udziałowi w programie TVN "Żony Miami". Niedawno pojawiła się również w show "Królowa przetrwania". Polka od 11 lat mieszkająca w Stanach Zjednoczonych szybko zdobyła sympatię widzów dzięki pozytywnemu podejściu do życia. Jej partnerem jest George R Wallner, którego firma miała kluczowy wpływ na wprowadzenie pierwszych terminali płatniczych w regionie Azji i Pacyfiku.

Aneta Glam-Kurp o związku. "Mieliśmy szczęście, bo bardzo mało jest prawdziwych ludzi"

Norbert Żyła, cozatydzien.tvn.pl: Stany Zjednoczone słyną z szybkiego trybu życia. Trudno jest być weganką w takim świecie?

Aneta Glam-Kurp: Trudno pod tym względem, że tak bardzo trudno jest przemówić do ludzi. Ja daję ludziom takie dowody, takie materiały, o których ja bym marzyła, żeby ktoś mi o tym powiedział, jak jeszcze nie byłam świadoma. A ja mam to wszystko gotowe. Ja pokazuję, kładę na talerzu, a ludzie słuchają, a i tak robią swoje. To jest najtrudniejsze, bo takie są przyzwyczajenia.

W Miami jest taka moda na przepych i wszyscy tam szpanują czymś. Chodzą do restauracji, zamawiają homary, zamawiają kawior, zamawiają steki po 1-2 tys. dol. Dziewczyny szpanują jakimiś torebkami, samochodami. Strasznie jest wszystko nastawione na szpan i zapominamy, co jest naprawdę ważne. I dlatego jest trudno być weganką po tym względem, że trudno jest przemówić do tych ludzi.

Mało serwisów pisze o tym, że ty niezwykle angażujesz się w pomoc zwierzętom, opowiesz o tym?

Moja pomoc nie jest tak skierowana tylko w stronę zwierząt, ponieważ my wszyscy żyjemy na tym samym świecie i żyjemy w tym samym domu, na tej samej planecie i wszyscy jesteśmy jakby rodziną, jesteśmy związani. To, co robimy zwierzętom, ma bezpośredni wpływ na środowisko, czyli na naszą planetę — na nasz dom, jak również na nasze zdrowie. Ja zaczęłam interesować się tym, co my robimy zwierzętom, jak bardzo jesteśmy okrutni w stosunku do zwierząt, ale później bardzo szybko się zorientowałam, że najbardziej na tym wszystkim cierpią właśnie ludzie. Ponieważ my, niszcząc życie zwierząt, niszczymy swoje własne zdrowie i niszczymy nasz dom, czyli planetę ziemię.

Niedawno pochwaliłaś się w sieci swoją kosmiczną wyprawą. Wspomniałaś, że lot w kosmos to twoje marzenie. Zdradzisz nam, ile łącznie pieniędzy będzie kosztowała cię ta wyprawa?

Nie ma jeszcze takich konkretów, ale będzie to z parę milionów oczywiście. Nie ma jeszcze konkretnych dat, ponieważ nikt jeszcze czegoś takiego nie zrobił. Był jeden turysta, Rosjanin, który miał okazję polecieć na orbitę Księżyca, poleciał sam i to kosztowało go chyba 250 mln dol. Ale będą takie możliwości, że będzie więcej takich lotów turystycznych. Ja znam właściciela firmy, która będzie organizować takie loty. Zaprosił mnie na pierwszy próbny lot i mi się to bardzo spodobało. Ja w ogóle o tym nie myślałam.

Uwielbiam księżyc, mam jakąś więź z nim. Modlę się do księżyca, ale nigdy nie myślałam, że ja tam kiedyś polecę. A tutaj się okazało, że nasz przyjaciel, który mieszka na Hawajach, jest właśnie z właścicielem takiej firmy, która będzie to organizować. Tak się po prostu stało.

Wspomniałaś o modlitwie do Księżyca, opowiesz o tym coś więcej?

Nie wiem, czy powinnam zdradzać moje tajemnice. Dlaczego mam takie piękne życie i takie szczęśliwe, nic mi nie brakuje... Modlę się do Księżyca, ale nie będę zdradzać szczegółów, jak to robię. To znaczy, chyba już w jakimś wywiadzie powiedziałam. Po prostu przy każdej pełni Księżyca wypowiadam moje życzenia, ale to jest pewna technika, jak to trzeba robić. Ja to robię i to się cały czas sprawdza, wszystko to, co chcę, to się spełnia. Tylko mi właśnie jeszcze została ta moja misja wegańska, żeby wszyscy zostali weganami, tylko taka drobnostka mi została do szczęścia.

Często wspominasz o swojej wyjątkowej relacji z George'em. Jak dbać o związek w świecie, nie ukrywajmy, zepsutym i trudnym dla par?

Trzeba być prawdziwym. On jest prawdziwy. Mieliśmy takie szczęście, bo bardzo mało jest prawdziwych ludzi. On jest prawdziwy, to znaczy jak jest ktoś prawdziwy, to się nie mówi "bardzo prawdziwy", po prostu jest prawdziwy. On nigdy nie kłamie, on nigdy nie naciąga, nigdy nie udaje czegoś lub kogoś. Ja jestem taka sama, można to było zobaczyć w programie "Królowa przetrwania", że jestem po prostu cały czas sobą i to jest chyba sposób na nie tylko na związek pomiędzy kobietą i mężczyzną, ale w ogóle we wszystkich relacjach i w ogóle w życiu. Na długą metę to jest sposób na to, żeby osiągać sukcesy w każdej dziedzinie, żeby być sobą.

Czasami bycie sobą może oznaczać, że będziesz musiał więcej czasu poświęcić, żeby do jakiegoś celu dotrzeć, ale dotrzesz tam na pewno, będąc sobą. A jeżeli będziesz próbować iść na skróty i coś kombinować i udawać bycie kimś, kim nie jesteś, to oczywiście to się nie uda. Może się udać jakiś tam pewien etap, ale tak na długą metę to ten domek z kart się rozpadnie. A mój się na pewno nie rozpadnie, ponieważ wszystko jest stworzone na prawdziwych walorach.

Słyniesz z zamiłowania do mody z najwyższych półek. Zdradzisz nam ile warta jest najdroższa rzecz w twojej szafie?

Najdroższa rzecz w mojej szafie? Nie kupuję już takich drogich rzeczy, kiedyś kupowałam. Sukienki jeszcze kupuję czasami, ale to już nie zwracam uwagi na właśnie takie materialistyczne rzeczy. Kupuję teraz tylko z takich firm, które są etyczne i wegańskie i zwracam bardzo uwagę na jakość i właśnie na etyczność materiałów, a nie na cenę.

Wyobrażasz sobie kupowanie ubrań w sklepach z używaną odzieżą?

Nie, ale chętnie sprzedam moją szafę.

Aneta Glam-Kurp podczas przygotowań do wyprawy w kosmos / Aneta Glam-Kurp i jej partner George R Wallner
Aneta Glam-Kurp podczas przygotowań do wyprawy w kosmos / Aneta Glam-Kurp i jej partner George R Wallner
Źródło: Instagram @anetaglam

Aneta Glam-Kurp o operacjach plastycznych. "Chcę się zestarzeć z godnością"

Porozmawiajmy o medycynie estetycznej. Czy chciałabyś coś w sobie zmienić?

O nie, nie, nie. To, co już zmieniłam, to już żałuję. Chcę się zestarzeć z godnością. Chcę tylko zdrowo się odżywiać i myślę, że tym sposobem będę młodo wyglądać dłużej, a nie poprzez operacje plastyczne. Widzę bardzo dużo dziewczyn, które w wieku 20 lat miały już po kilka operacji plastycznych. To je wręcz postarza, bo wtedy jest efekt odwrotny — wyglądają na starsze. Jeśli wyglądam na wiek, jaki wyglądam, to jest dla mnie ok. Jeśli wyglądam młodziej, to to jest tylko bonus. Ja się nie boję postarzeć, ponieważ uważam, że wygląd nie jest najważniejszą częścią życia kobiety, a niestety jest taki nacisk w naszym społeczeństwie, w naszych czasach, właśnie na wygląd. Kobiety zbytnio zwracają na to uwagę i poświęcają na to zbyt dużo czasu, zamiast budować się wewnętrznie.

Ja na razie nie mogę doczekać, aż się postarzeję i zbrzydnę. Nie wiem, czy to się kiedykolwiek stanie, ale jeżeli się to stanie, to wtedy będę mogła się skupić na innych rzeczach. Ludzie nie będą zwracać uwagi na mój wygląd, tylko na inne rzeczy. Może nawet teraz mój przekaz wegański jest trudniejszy, ponieważ ludzie, zamiast słuchać to, co mówię, to patrzą, jak wyglądam. To się trochę kłóci. Czasami to też wykorzystuję, ponieważ mogę pokazać, że można być weganinem luksusowym. Weganizm nie musi być zwyczajny. Można żyć w luksusach i etycznie. Większość ludzi kojarzy luksus właśnie z czymś nieetycznym, większość przedmiotów luksusowych nie jest etyczna. A ja właśnie chcę promować takie etyczne luksusy.

Wspomniałeś przed chwilą, że są zabiegi, których żałujesz. Czy zdradzisz, jakie to zabiegi?

To jest mój biust. Żałuję, że go powiększyłam. Wpadłam w modę na duże biusty, jaka panowała w Miami, kiedy tam przyjechałam 11 lat temu. Wszystkie dziewczyny, które znałam, robiły sobie duże biusty i oczywiście też sobie zrobiłam. Bardzo żałuję. To nie dość, że jest niewygodnie, jest ciężko na kręgosłup, to jeszcze nie mieszczę się w niektóre sukienki, ponieważ jestem bardzo szczupła w tali i biodrach, a ten biust jest o dwa rozmiary większy niż moja talia. Trudno jest mi się ubrać i zrobić, żeby to ładnie wyglądało. Także żałuję i nie polecam kobietom operacji plastycznych.

Czy chciałabyś kiedyś na stałe wrócić do Polski? Myślałaś o tym kiedyś?

Nie, ale też nie myślałam, że będę kiedyś w dżungli przez 3 tygodnie, więc wszystko się może zdarzyć. Bardzo lubię Polskę. Mam dużo sentymentu do Polski. Spędziłam tam 18 lat mojego życia i miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo, mimo biedy. Bardzo dobrze wspominam. Nigdy nie wiadomo.

Na koniec powiedz nam jeszcze, jakie masz plany na ten rok?

Nie będę zdradzać szczegółów, ale to jest właśnie moja misja wegańska. Chciałabym dotrzeć do jak największej grupy ludzi, żeby przekonać ich do wegańskiego i etycznego stylu życia. Będę tam wchodzić każdymi otwartymi drzwiami i wykorzystywać jakiekolwiek możliwości. Mogę wrócić do dżungli. Mogę robić cokolwiek, żeby tylko dotrzeć do większej ilości ludzi i przekonać ich do weganizmu.

Aneta Glam zdecydowała się na szczere wyznanie
Aneta Glam zdecydowała się na szczere wyznanie
Źródło: Instagram @anetaglam
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Norbert Żyła

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images North America

podziel się:

Pozostałe wiadomości