Wielki finał "Hotelu Paradise All Stars" już za nami. Emocje towarzyszyły uczestnikom i widzom przed telewizorami do ostatnich chwil. Teraz możemy zdradzić to, na co tysiące fanów programu czekało z zapartym tchem. Jakie relacje łączą uczestników programu? Czy niektóre relacje przetrwały próby czasu? Zobaczcie, co na ten temat powiedziała Anna Adamczyk!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
"Hotel Paradise All Stars". Ania Adamczyk o zachowaniu Julii w finale
Niektórzy z uczestników "Hotelu Paradise All Stars" byli zaskoczeni zachowaniem Julii Skrodzkiej. Anna Adamczyk w rozmowie z nami wyznała, że według niej decyzja ze strony Julii o rzucie kulą zapadła na długo przed finałem.
- Spodziewałam się od początku, że Julia rzuci kulą. Ale powiem szczerze szkoda mi Grzesia. Jakby nie patrzeć, ten program zwyciężyli dzięki Grzesiowi. On był najbardziej lubianym uczestnikiem z nas wszystkich, więc szkoda, że tak wyszło. [...] Ciężko to rozgryźć [co naprawdę myślała na temat Grzegorza Julia - przyp. red]. Na pewno bardzo się jej podobał fizycznie, ale mentalnie odpychał. Coś tam może było. Nie sądzę, żeby była w stanie grać tak długo, ale na koniec była już pewna tego, co zrobi - mówi.
Anna Adamczyk z "HP All Stars" o relacji z Maurycym i rozstaniu Mikołaja z Sarą
Maurycy Sas-Uhrynowski w rozmowie z nami wyznał, że gdyby miał okazję stanąć na ścieżce lojalności, nie wahałby się przed rzuceniem kulą. Co ciekawe, podobne zdanie w tej kwestii ma Anna Adamczyk.
- Ja też bym rzuciła kulą. [...] Ja tak bardzo Maurycemu nie ufałam, żeby dotrwać do 100 tysięcy. Rzuciłabym wcześniej. To, że Maurycy mówi, że rzuciłby kulą to jest brednia. Nie odważyłby się. Chyba wszyscy, oglądając program, widzieli, że z naszej dwójki to ja byłam tą odważniejszą i decydującą. Jeśli Maurycy mówi, że rzuciłby kulą, to ja w to nigdy nie uwierzę. Ja rzuciłabym pewnie na 50 tysiącach - powiedziała.
Jak dziś wyglądają ich relacje z Maurycym?
- Było bardzo miło w programie, lepszy partner nie mógł mi się trafić, ale później nie mieliśmy okazji się poznać. On został w Kolumbii, ja wróciłam do Polski. Jesteśmy w relacji koleżeńskiej i nie chciałabym tego zmieniać - dodała.
Jednym z najczęściej pojawiających się pytań dotyczących uczestników "Hotelu Paradise All Stars" jest to, jak obecnie wygląda ich życie uczuciowe. Postanowiliśmy zapytać o to Anię.
- Ogólnie z moim życiem miłosnym bywa różnie. Na tę chwilę spotykam się z kimś i tylko tyle mogę powiedzieć. To nie jest osoba znana z telewizji i chyba nie chciałabym, żeby była. Związek wiąże się też z wieloma problemami. Konflikty są rzeczą całkowicie normalną. A kiedy jest to związek publiczny, to konflikty nie są tylko nasze, ale też wszystkich obserwatorów. To jest na pewno cięższe. Poza tym, jak się napatrzyłam na dramaty Nany i Łukasza, to wiem, że chyba nie chciałabym brać w czymś takim udziału - dodała.
Widzowie "HP All Stars" mogli też przyglądać się jak Sara i Mikołaj zaczynają się w sobie zakochiwać. Niestety jak się okazuje, ich relacja nie przetrwała próby czasu.
- Znam tę historię trochę od środka i czasem tak bywa, że lepiej powiedzieć sobie już na początku "dość", niż żeby to później wpływało niekorzystnie na nasze życie. Ale wiem też z rozmowy z Mikołajem, że jemu naprawdę na tej Sarze zależy, ale trzymam za nich kciuki - dodała na koniec Ania Adamczyk.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Karolina Kempińska o reakcji rodziców na ślub. "Początkowo był to mały szok" [TYLKO U NAS]
- Ewa Kasprzyk przyłapała męża na zdradzie. "Dostawał przez rok SMS-y podpisane męskim pseudonimem"
- Marek Kondrat wraca do pracy. Wystąpi na jednej scenie z teściem
Autor: Dagmara Olszewska
Źródło zdjęcia głównego: Mat. prasowe