Anne Heche przez kilkadziesiąt minut była uwięziona w płonącym aucie

Anne Heche
Anne Heche przez kilkadziesiąt minut była uwięziona w płonącym aucie
Źródło: Getty Images
W połowie sierpnia świat obiegła informacja o śmierci aktorki Anne Heche. Gwiazda uległa wypadkowi, na skutek którego zapadła w śpiączkę. Amerykańskie media informują o nowych okolicznościach tragicznego zdarzenia.

Anne Heche była amerykańską aktorką, która pierwsze kroki w wielkim świecie Hollywood stawiała już w dzieciństwie. Miała za sobą trudne doświadczenia związane z ojcem - mężczyzna chorował na AIDS i przez wiele lat znęcał się nad Anne Heche, co aktorka opisała w autobiograficznej książce "Call Me Crazy". Gwiazda znana była z takich filmów, jak m.in. "Wulkan", "Koszmar minionego lata", "Fakty i akty", "Donnie Brasco", "Sześć dni, siedem nocy" czy "Psychol", czyli remake "Psychozy". Za rolę w serialu "Wybór Gracie" została nominowana do nagrody Emmy.

Anne Heche była zamknięta w płonącym aucie

Choć od śmierci aktorki minęły ponad dwa tygodnie, policja wciąż prowadzi w tej sprawie śledztwo. Na jaw wychodzą coraz to nowe fakty. Ustalono m.in., że w trakcie kolizji Anne Heche znajdowała się pod wpływem środków odurzających oraz ustalono, że bezpośrednią przyczyną zgonu były urazy inhalacyjne i termiczne. Do innych "istotnych przyczyn" śmierci zaliczono "złamanie mostka z powodu tępego urazu".

Już wcześniej informowano, że w gaszeniu pożaru spowodowanego wypadkiem brało udział kilka zastępów straży pożarnej. Teraz uzyskano dane z dyspozytorni oraz nagrania z kamer ulicznych, dzięki którym udało się ustalić, ile czasu Anne Heche spędziła w płonącym aucie. Straż pożarna Los Angeles przekazała NBC News, że co najmniej 20 minut zajęło dotarcie do samochodu, a co najmniej kolejne 20 minut wydostanie aktorki.

"Biorąc pod uwagę ogień i trudne warunki zadymienia, nie można było zajrzeć do pojazdu lub uzyskać do niego bezpośredniego dostępu" - powiedział zastępca szefa straży pożarnej Richard Fields w rozmowie z NBC Los Angeles.

Gwiazda spędziła w płonącym samochodzie oraz budynku prawdopodobnie ok. 50 minut.

Spot kampanii społecznej Playera i fundacji ITAKA z Piotrem Głowackim

Anne Heche nie żyje

W sobotę 6 sierpnia media obiegła informacja o wypadku, do którego doszło na ulicach Los Angeles. Anne Heche jechała przez osiedle domków jednorodzinnych. Jak informowały zagraniczne media, gwiazda zderzyła się z dwoma budynkami - najpierw uderzyła w garaż. Pomimo interwencji mieszkańców osiedla gwiazda próbowała odjechać. Niedługo później wjechała w ścianę pobliskiego domu mieszkalnego. Po chwili wybuchł pożar, który objął budynek i samochód. Ponad 50 strażaków walczyło z ogniem. Aktorkę udało się wyciągnąć z auta, jednak do szpitala przewieziono ją w stanie krytycznym.

Anne Heche nie odzyskała przytomności. Niedługo później stwierdzono śmierć mózgu i rodzina podjęła decyzją o odłączeniu gwiazdy od aparatury podtrzymującej życie. Aktorka została dawczynią organów, dzięki czemu uratowała kilka osób:

Anna Heche zmarła w wieku 53 lat
Anne Heche została dawczynią organów. Uratowała osiem osób
Anne Heche została dawczynią organów i tym samym uratowała życie ośmiu osobom. Ostatnią wolą zmarłej tragicznie aktorki było właśnie oddanie własnych narządów do przeszczepu. Tydzień po wypadku, jaki spowodowała gwiazda, lekarze odłączyli ją od aparatury podtrzymującej życie.
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło: NBC News

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości