Magdalena Boczarska o "Heaven in hell". "To film, który upomina się o kobiecą przyjemność"

"Heaven in hell" - co aktorzy mówią o najnowszej produkcji?
Niedawno do kin trafił nowy film "Heaven in hell". Kamery "Co za Tydzień" bacznie rejestrowały wszystko, co działo się na premierze. Magdalena Boczarska, która wciela się w główną rolę, wyznała, co okazało się najtrudniejsze podczas kręcenia scen. "To film, który w jakimś stopniu upomina się o kobiecą przyjemność" - dodała.

Magdalena Boczarska wciela się w postać Olgi, sędzi o ugruntowanej pozycji zawodowej. Nieoczekiwanie w jej życiu pojawia się Max grany przez Simona Susinnę. To mężczyzna z zupełnie innego świata, żyjący chwilą. Olga musi mierzyć się z poczuciem odpowiedzialności, ale i namiętności. 

Magdalena Boczarska o "Heaven in hell"

Magdalena Boczarska podczas rozmowy z "Co za Tydzień" opowiedziała o pracy nad "Heaven in hell". Aktorka wyznała, że w tym filmie przekroczyła aktorski rubikon i pozwoliła zawładnąć rolą nad emocjami. 

"Bardzo chcieliśmy zbudować kobietę z krwi i kości, która jest też niedoskonała, nie wie, czy pozwolić sobie na szczęście, jest na zakręcie życiowym, która ma niepoukładane relacje z własną córką. [...] Ja pozwoliłam sobie na własne szczęście podczas tego filmu dlatego, że przekroczyłam rubikon aktorski. Są takie dwie sceny w tym filmie, gdzie absolutnie puściłam emocje. Tu się zdarzyła rzeczywiście magia i mam taką scenę z Kasią Sawczuk na łodzi, scenę finalną, bardzo emocjonalną gdzie obie przekroczyłyśmy rubikon i tam się zadziała jakaś taka bardzo trudna, ale magia. Jest w tym filmie parę takich momentów, dlatego też jest mi tak bliski. [...] To jest film o miłości, która nie miała prawa się przydarzyć, a jak wiadomo, jak coś w życiu nie ma prawa się wydarzyć, to właśnie wtedy zazwyczaj się dzieje. To film, który w jakimś stopniu upomina się o kobiecą przyjemność. Lubię tak też o nim myśleć" - opowiadała. 

Głowna bohaterka może liczyć w filmie na wsparcie przyjaciela z pracy. W tej roli zobaczyliśmy uwielbianego przez widzów Janusza Chabiora. 

"Kupidyn napina strzałę, wypuszcza ją i jesteś ugotowany. Nie patrzysz czy ktoś jest taki, czy owaki. Jeżeli się zakochasz i jest to uczucie odwzajemnione, to idź w to. Życie jest tylko jedno" - powiedział aktor. 

Aktorzy o filmie "Heaven in hell"

Główną rolę męską w filmie "Heaven in hell" zagrał Simone Sussina. Włoch wcielił się w postać Maxa, spontanicznego mężczyznę, który na zabój zakochuje się w pozornie różnej od siebie kobiecie. 

"Miłość nie zna ograniczeń, możesz pokochać kobietę lub mężczyznę. Nie ma co analizować. Mam nadzieję, że ten film doda odwagi wielu ludziom" - powiedział gwiazdor w rozmowie z "Co za Tydzień". 

Jak pracę nad produkcją oceniła Katarzyna Sawczuk?

"Dawno nie miałam tak dobrej sytuacji, jeżeli chodzi o konfrontowanie swoich uczuć i szczerość w wyrażaniu samej siebie. Ten film pozwoli wielu kobietom i nie tylko kobietom, przekroczyć swoje granice" - powiedziała. 

Film "Heaven in hell" już w kinach.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Autor: Dagmara Olszewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości