Krzysztof Skórzyński chciał przystąpić do seminarium. "Spotkałem bardzo złych księży"

Krzysztof Skórzyński chciał zostać księdzem
Krzysztof Skórzyński chciał zostać księdzem
Krzysztof Skórzyński nie od zawsze marzył o dziennikarstwie. W liceum zastanawiał się nad zostaniem duchownym. Dlaczego ostatecznie nie został księdzem? Zobaczcie.

Krzysztof Skórzyński jest doświadczonym dziennikarzem. Od podszewki zna pracę nie tylko w telewizji, ale również w radiu, w którym zaczynał swoją przygodę z mediami. Nie było to jednak jego największe zawodowe marzenie. W liceum myślał o tym, by zostać księdzem.

Krzysztof Skórzyński chciał zostać księdzem

Krzysztof Skórzyński w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl wyznał, że będąc w liceum, chciał zostać duchownym.

- Tak było na etapie licealnym. Razem z kolegą myśleliśmy o tym, żeby pójść tą drogą — mówi.

Dziennikarz przyznał, że to ze względu na wspaniałego duchownego, którego spotkał na swojej drodze i stał się dla niego inspiracją.

- Spotkałem na swojej życiowej drodze bardzo złych księży, ale również wielu fantastycznych, dobrych, otwartych, niezamykających się na świat. Jeden z nich mnie bardzo oczarował i wtedy pomyślałem: "Może to moja droga? Seminarium trwa sześć lat, więc będę miał czas, żeby się przekonać".

Dziś nie żałuje, że stało się inaczej.

- Zmieniłem zdanie przed seminarium. I to był dobry wybór, że poszedłem zupełnie inną drogą - powiedział.

Krzysztof Skórzyński o roli ojca

Krzysztof Skórzyński sprawdza się perfekcyjnie nie tylko w roli prezentera telewizyjnego i dziennikarza, ale również w roli ojca. W jednym z ostatnich wywiadów zwrócił na ważny szczegół.

- Wczoraj parkowałem przed jednym ze sklepów spożywczych i tam jest oznaczone specjalnie miejsce dla matki z dzieckiem. Nawet na obrazku jest narysowana mama z dziećmi. Pokoje w galeriach handlowych, w których można przebierać dzieciaki, też zawsze nazywane są pokojami "matki z dzieckiem". Nie ma ojca z dzieckiem. Nie ma rodzica z dzieckiem — zauważył dziennikarz i dodał, że rola ojca we współczesnym świecie wciąż jest spłycona.

- Kultura i świat bardzo spłycił rolę ojca. Zepchnął ją do funkcji człowieka, który trochę jest, ale jak go nie ma, to nic złego się nie dzieje, bo najważniejsza jest mama. I ja się oczywiście z tym zgadzam. Mamy nikt nie zastąpi, mama jest mamą i jest tylko jedna. Ogromna rola ojców jest w tym, by trochę odczarować rolę ojca w świecie i kulturze. Popełniłem kiedyś taką książkę "Świat na głowie". To pięć rozmów z ojcami w różnym wieku. Misiek Koterski, Adam Nowak, wokalista Raz, dwa, trzy, Przemek Saleta. Wszyscy opowiadali o swoim ojcostwie w bardzo różnych wymiarach i o bardzo różnych obrazach ojcostwa. Każdy z nich na temat swoich dzieci miał tyle do powiedzenia, że miałem przeczucie graniczące z pewnością, że oni w tym rodzicielstwie uczestniczyli pełną gębą — powiedział.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

podziel się:

Pozostałe wiadomości