Małgorzata Rozenek-Majdan podjęła intensywne treningi, sesje pływackie i biegi oraz uczestniczyła w wymagających obozach sportowych w celu zwiększenia swojej wytrzymałości. Te wszystkie działania są kluczowe do przygotowania do sześciu trudnych konkurencji w show "Pokonaj mnie, jeśli potrafisz". Program ten można oglądać na antenie TVN oraz na platformie Player.
Małgorzata Rozenek-Majdan o tym, jak doznała kontuzji
Małgorzata Rozenek-Majdan podczas wymagających treningów biathlonowych w Dusznikach Zdrój do programu "Pokonaj mnie, jeśli potrafisz" doznała kontuzji kolana. Jak opowiedziała w szczerej rozmowie z Kaliną Szymankiewicz dla cozatydzien.tvn.pl warunki na miejscu były trudne, a tor nieprzygotowany.
- Wszystko zaczęło się o biathlonu, jest taka dyscyplina, która była i jest jedną z dyscyplin, z którą tutaj przyszło nam się mierzyć. Pojechaliśmy zamiast do Włoch na narty z dziećmi, to do Dusznik w Zdrój, tam gdzie mogłam trenować [...]. Tor był nieprzygotowany. Były bardzo trudne warunki, a te narty są niezwykle trudne do tego, żeby je ogarnąć. Są strasznie długie i strasznie cienkie. Po prostu jeden upadek, drugi upadek, piąty upadek, już dwudziesty... - zaczęła.
Małgorzata Rozenek-Majdan doznaną kontuzję opisała jako bolesne doświadczenie, które skłoniło ją do przemyśleń dotyczących dalszych losów programu.
- W pewnym momencie jak upadłam i poczułam jak mi strzela coś w kolanie, ból był taki, że myślałam, że umrę. To jest taki nieprzyjemny moment, w którym nagle zaczynasz myśleć o bardzo wielu rzeczach. Co dalej z programem, co dalej z nogą, jak my to ogarniemy produkcyjnie, kiedy mam o tym wszystkim powiedzieć. Bo masz takie poczucie, że wszyscy są w tym razem z tobą. Poczucie odpowiedzialności też za ten projekt - dodała.
Małgorzata Rozenek-Majdan o odpowiedzialności za program
Małgorzata Rozenek-Majdan w dalszej części rozmowy z Kaliną Szymankiewicz dla cozatydzien.tvn.pl podkreśliła, że kontuzja wywarła wpływ nie tylko na jej stan zdrowia, ale także na poczucie odpowiedzialności za projekt. Zdradziła, że minęło kilka godzin, zanim poinformowała produkcję o swoim stanie. Mimo to, jak zauważa, producenci byli przygotowani na taką sytuację i mieli zaplanowany margines bezpieczeństwa.
- Muszę ci powiedzieć, że minęło parę godzin, zanim odezwałam się do produkcji. No i wysłałam do Piotrka, producenta, smsa. Piotr, zabijesz mnie. Takie zdjęcie, wiesz, z nogą w gipsie ze szpitala [...]. Oni mieli w głowie taki bezpieczny margines właśnie na takie sytuacje. I najlepsze co się wydarzyło, to to, że ta kontuzja była najlepszą rzeczą, która mogła mi się wydarzyć... Jakby coś ma się zepsuć w kolanie, to niech ci się zepsuje to, co mi. Bo to jest jakby najszybsza regeneracja, najłatwiej z tego wrócić. A co więcej, ruch jest jednym ze sposobów na rehabilitację. Ja trafiłam też do świetnego lekarza, do świetnych rehabilitantów i bardzo szybko udało nam się przy takim totalnym sfokusowaniu na temacie to ogarnąć - wyznała Małgorzata Rozenek-Majdan.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Kevin Mglej wziął pod skrzydła nową gwiazdę. "Muzyka zawsze była moją pasją"
- Gerard Depardieu zatrzymany przez policję. Słynny aktor trafił do aresztu
- Paweł Małaszyński i Agnieszka Woźniak-Starak we wspólnym projekcie. Połączyła ich muzyka
Autor: Norbert Żyła
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA