Marek Kaliszuk został dawcą szpiku. Opublikował poruszający wpis

Marek Kaliszuk
Marek Kaliszuk został dawcą szpiku
Źródło: MWMEDIA
Marek Kaliszuk w poruszającym wpisie opowiedział o emocjach, jakie towarzyszyły mu, podczas gdy stał się dawcą szpiku. Aktor opublikował również zdjęcia, na których leży podpięty w szpitalu do aparatury medycznej. Jego post chwyta za serce.

Marek Kaliszuk to polski aktor i piosenkarz, syn Romualda i Moniki Kaliszuków. Ukończył Państwowe Policealne Studium Wokalno-Aktorskie im. Danuty Baduszkowej w Gdyni oraz Wydział Wokalno-Aktorski gdańskiej Akademii Muzycznej. W 2000 roku związał się z Teatrem Muzycznym w Gdyni, a także współpracował z Gliwickim Teatrem Muzycznym i Teatrem Wybrzeże w Gdańsku.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Joanna Krupa szczerze o problemach w życiu. Chodzi na terapię

Marek Kaliszuk opowiedział o oddaniu szpiku

Marek Kaliszuk opublikował na swoim Instagramie poruszający post, w którego treści opowiedział o swoim doświadczeniu jako dawca przeszczepu szpiku kostnego. Aktor opisał również emocje, jakie towarzyszyły mu podczas całego procesu. Począwszy od przyjmowania zastrzyków z czynnikiem wzrostu, przez zmianę codziennego trybu życia, rezygnację z aktywności fizycznej aż do dnia oddania komórek macierzystych.

Poruszającemu postowi towarzyszy zdjęcie, na którym aktor leży w szpitalu podpięty do aparatury medycznej. Gwiazdor na dodanej przez siebie fotografii jest w świetnym humorze.

"Nie wiem, od czego zacząć. Nie wiem, jak ująć to wszystko w słowa... Jestem dawcą przeszczepu. Mój zawód to praca na emocjach, a życie (jak u każdego) to totalny emocjonalny rollercoaster. Jednak NIGDY(!) nie czułem się tak, jak podczas oraz tuż po oddaniu moich komórek krwiotwórczych. Trafiły one do osoby chorej na białaczkę. Do obcej, niespokrewnionej ze mną osoby, która nie przeżyje, jeśli nie znajdzie się dawca gotowy do podzielenia się cząstką siebie. Kiedy nadszedł dzień pobrania moich komórek, działy się we mnie rzeczy niezwykle. Nie da się tego porównać do czegokolwiek innego, bo czyjeś życie było w moich rękach. I to dosłownie. Waliło mi serce, strach przeplatał się z euforią, a nadzieja z obawami i poczuciem misji. Na 4 dni przed zacząłem przyjmować zastrzyki z czynnikiem wzrostu. Musiałem nieco zmienić codzienny tryb funkcjonowania i zrezygnować z aktywności fizycznej" - napisał aktor.

Fani wspierają Marka Kaliszuka

Marek Kaliszuk w swoim emocjonującym wpisie wspominał również o reakcjach i komentarzach otrzymywanych od osób, które przeżyły dzięki przeszczepom szpiku oraz o swoich obawach i nadziejach związanych z samym zabiegiem medycznym. Aktor w treści swojego posta prosi o trzymanie kciuków za powrót do zdrowia swojego genetycznego bliźniaka, który cierpi na białaczkę.

"Odczuwałem zmęczenie i mniej lub bardziej znośny ból kręgosłupa, ale wierzcie mi, że nawet przez chwilę nie zwątpiłem w swoje chęci i sens tego, co robię. Wręcz przeciwnie. Czytałem wtedy Wasze komentarze pod moim pierwszym postem dot. przeszczepu. Rozwaliły mnie na łopatki wpisy i historie osób, które żyją dziś dzięki dawcom szpiku. Kilka razy się popłakałem. Po trwającej niespełna pięć godzin procedurze separacji moich komórek wróciłem do domu, a to czerwone złoto (zdj. nr 2) poleciało do "wyzerowanego" po ciężkiej chemii biorcy. Teraz musimy czekać, aż komórki zaczną pracować i mój bliźniak zacznie wracać do zdrowia. Trzymajcie kciuk" - napisał aktor.

Na koniec Marek Kaliszuk zaprosił swoich fanów do zgłaszania się do bazy DKMS. Dodał również, że na świecie wciąż brakuje szpiku i gdyby mógł, to oddałby go to ponownie.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Norbert Żyła

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości