Meghan Markle o traumatycznym przeżyciu. Archie omal nie stracił życia w pożarze

Meghan Markle o traumatycznym przeżyciu
Meghan Markle o traumatycznym przeżyciu
Źródło: Getty Images Europe
Meghan Markle w ostatniej rozmowie z Sereną Williams opowiedziała o traumatycznym przeżyciu sprzed trzech lat. Kiedy żona księcia Harry'ego przebywała w Afryce, w pokoju jej męża wybuchł pożar. Na szczęście małego Archiego uratowała niania.

Meghan Markle i książę Harry pobrali się w maju 2018 r., zaledwie 10 miesięcy po oficjalnych zaręczynach. Już w 2019 r. para powitała na świecie swojego pierwszego synka Archiego, który urodził się w Londynie. Niedługo po tych wydarzeniach w 2020 r. małżeństwo opuściło Wielką Brytanię i zamieszkało w Stanach Zjednoczonych.

Meghan Markle powiedziała o pożarze w pokoju jej synka

Ich rezygnacja z pełnienia oficjalnych obowiązków rodziny królewskiej odbiła się szerokim echem w mediach na całym świecie. W 2021 r. małżeństwo powitało na świecie swoje drugie dziecko — córkę Lilibet, która urodziła się już w Stanach Zjednoczonych.

Małżeństwo dopiero w tym roku oficjalnie od czasu "megxitu" pojawiło się na brytyjskim dworze królewskim z okazji obchodów urodzin królowej Elżbiety II. Media bacznie obserwują ich życie, dlatego najnowszy wywiad Megan Markle odbił się szerokim echem.

Była aktorka, była gościem podcastu słynnej tenisistki Sereny Williams, Archetypes, w którym wróciła pamięcią do traumatycznych przeżyć sprzed trzech lat.

Zobacz wideo:

DD_Wellman_zwiazek
Dorota Wellman o związku i synu. Jakub jakiś czas temu wyprowadził się z domu
Dorota Wellman w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą opowiedziała o sposobach na udany, długoletni związek, a także odniosła się do momentu, w którym z domu wyprowadził się jej jedyny syn.

Archiego uratowała niania

Do całego zajścia miało dojść w 2019 r., kiedy to Meghan i Harry byli w podróży po Republice Południowej Afryki. To właśnie wtedy para otrzymała telefon, że w pokoju synka wybuchł pożar. Na szczęście chłopca uratowała niania, która na chwilę przed zdarzeniem zabrała 4-miesięcznego Archiego, żeby go nakarmić.

"Jej instynkt podpowiedział jej: 'Zabiorę go ze sobą, zanim go położę'" – powiedziała Meghan Markle.

Chwilę po wyjściu z pokoju niani i Archiego, grzejnik zaczął się palić. W pokoju nie było czujnika dymu, dlatego dopiero kiedy zapach dotarł na korytarz, ktoś z domowników ugasił pożar.

"Miał tam spać. Oczywiście jako matka myślisz sobie: 'O mój Boże'. Wszyscy zaczęliśmy płakać, byliśmy wstrząśnięci" - powiedziała Meghan.

Kilka miesięcy po tym wydarzeniu doszło do "megxitu". Meghan i Harry nigdy wcześniej nie podali tego traumatycznego wydarzenia jako powód swojej decyzji.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

podziel się:

Pozostałe wiadomości