Paulina Krupińska-Karpiel jest mamą 8-letniej Antoniny i 6-letniego Jędrzeja, toteż wie, z czym mierzą się dzieci w wieku szkolnym oraz ich rodzice. Prezenterka w najnowszym wywiadzie wypowiedziała się na temat zmian w szkolnictwie, które zostały zaproponowane przez rząd. Co o nich sądzi?
Paulina Krupińska-Karpiel jest prezenterką telewizyjną, modelką i uczestniczką konkursów piękności. Nie będzie przesadą, jeśli określimy ją mianem aktualnie jednej z najpopularniejszych prowadzących "Dzień Dobry TVN". Prywatnie związana jest z wokalistą Sebastianem Karpielem-Bułecką, z którym doczekała się dwójki dzieci: córki Antoniny i syna Jędrzeja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Paulina Krupińska-Karpiel o zmianach w polskiej szkole
Ministra edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała zmiany w polskim szkolnictwie. Mają one obejmować m.in. zweryfikowanie podstawy programowej, a także odciążenie uczniów poprzez zrezygnowanie z zadawania prac domowych dla dzieci w klasach I-III. Jeśli chodzi o starszaków, zaproponowano zniesienie obowiązku ich odrabiania oraz rezygnację z ich oceniania. Projekt został przekazany do konsultacji publicznych, uzgodnień międzyresortowych i opiniowania.
Wielu rodziców zgadza się z tym pomysłem z prostego względu: bardzo często prace domowe spadają na ich barki i ostatecznie oceniane jest zaangażowanie opiekuna aniżeli ucznia. Podobne zdanie na ten temat ma Paulina Krupińska-Karpiel, która podzieliła się opinią o zmianach w rozmowie z Plejadą.
Jako mama uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Trochę nie wiem, jak to będzie rozwiązane, bo od klasy pierwszej do trzeciej jest brak tych prac domowych. W klasach od cztery do osiem to są zadania dla chętnych, ale oczywiście nauka wierszy, nauka słówek z angielskiego czy jakichś takich innych pamięciowych prac domowych, to nie będzie tego dotyczyć. Te prace dalej będą
Gwiazda zauważyła, że w projekcie nie wzięto pod uwagę uczniów szkół ponadpodstawowych, a to właśnie na ich barkach spoczywa ogromny ciężar związany z nauką bieżącą, a także widmem zbliżającego się egzaminu maturalnego czy zawodowego.
W przypadku liceum jeszcze nie została podjęta żadna decyzja, a to właśnie uczniowie liceum mają konkretne, sprecyzowane plany i wiedzą, jak chcą spędzać swój wolny czas, jakie mają pasje, czemu chcą się poświęcić i oddać serce. I to właśnie uczniowie liceum w tym przypadku są najbardziej, wydaje mi się, zaniedbani, dlatego że oni muszą się przygotować do najważniejszego egzaminu w życiu, czyli matury albo podnieść ocenę z przedmiotu, który będzie ważny na świadectwie, bo wybrali jakiś konkretny kierunek studiów. I w tym przypadku oni chcieliby mieć ten cenny czas na to, żeby po prostu sobie gdzieś tam te braki uzupełnić albo dopracować pewne rzeczy
"Przez to, że muszą się uczyć wszystkiego, a w liceum jest największy nawał tematów i tej nauki jest naprawdę po prostu bardzo, bardzo dużo, to oni tej możliwości nie mają i w tym przypadku uważam, że tutaj jest duże nieporozumienie i to by było dobre rozwiązanie, gdyby tam prace domowe były dla chętnych, żeby sobie na przykład taką ocenę gdzieś podnieść".
W dalszej części rozmowy Paulina Krupińska-Karpiel podzieliła się własnym doświadczeniem związanym z pracami domowymi. Jako mama dwóch pociech dobrze wie, że to rodzice najczęściej wykonują zadania. Przyznała, że kiedyś wyglądało to zupełnie inaczej.
Ja jako mama drugoklasistki i zerówkowicza uważam, że to jest bardzo dobry pomysł, bo niestety odrabiam lekcje z moją córką, która nie jest fanką odrabiania lekcji. Powiedziałam do niej ostatnio: "Jeju, Tosiu, moja mama mi nigdy nie zajrzała do zeszytu. Nie wiem, dlaczego ja z tobą tak siedzę". Odpowiedziała mi: "Mamo, ja nie jestem tobą. Może ty taka byłaś, ja jestem inna", no i faktycznie ja byłam inna
Paulina Krupińska-Karpiel o dzieciach. Jak reagują na mamę w telewizji?
Czy dzieciom Pauliny Krupińskiej-Karpiel zdarza się oglądać mamę w telewizji? Prezenterka w rozmowie z Dagmarą Olszewską przyznaje, że tematyka "Dzień Dobry TVN" jak na razie nie jest raczej w kręgu ich zainteresowań.
Mój syn przedwczoraj powiedział: "Mamusiu, oglądałem cię. Śliczne wyglądałaś". To jest ewentualnie taki komentarz. Dla naszych dzieci to jest coś tak naturalnego, że ich mama pracuje w telewizji. Traktują to jak normalną pracę. A tata występuje na scenie... Tym bardziej że Sebastian często zabiera dzieciaki w okresie wakacyjnym na koncerty
Prezenterka snuła domysły, że taki stan rzeczy wynika z faktu, że kiedy dzieci przyszły na świat, zarówno ona, jak i Sebastian Karpiel-Bułecka, byli już osobami medialnymi. A co za tym idzie — dla pociech była to sytuacja zastana, do której nie musieli się przyzwyczajać.
Staramy się tak funkcjonować, żeby ta nasza popularność w żaden sposób się na nich nie odbiła
Jak na razie dzieci Pauliny Krupińskiej-Karpiel nie odczuwają mocno piętna "popularnych rodziców". Prezenterka nie ukrywała, że od zawsze chciała być mamą, więc do swojej roli podchodzi bardzo poważnie. Uważa na to, co robi w przestrzeni publicznej.
Wychodzę z założenia, że nie wolno tym dzieciom robić obciachu. Zawsze wiedziałam, że będę mamą i jestem osobą odpowiedzialną. Starałam się kierować moją karierą i moim życiem, żeby nigdy potem te dzieci mi nie zarzuciły, że ja im zmarnowałam życie, bo byłam wplątana w jakąś aferę medialną, którą żyła cała Polska. Bardzo dbam o to, w jakie współprace wchodzę, co mówię. [...] Jestem mamą i muszę być odpowiedzialna. Wydałam na świat te małe istoty i chcę, żeby były po prostu szczęśliwe.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, Facebooku i Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Księżna Kate jest w ciąży? Fani brytyjskiej rodziny królewskiej mają pewny trop
- Patryk ze "ŚOPW" zaskoczył nietypową akcją z ukochaną. Tego jeszcze nie było!
- Adam Zdrójkowski zakochany! Zdjęcie z partnerką obiegło media. "Moja"
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA