Julia von Stein o śmierci członka rodziny. "Nigdy nie przeżyłam tak bolesnego momentu"

Julia von Stein o śmierci członka rodziny i modlitwie
Julia von Stein o śmierci członka rodziny i modlitwie
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Julia von Stein z "Królowych życia" podzieliła się z nami poruszającym wyznaniem. Bohaterka show opowiedziała Dagmarze Olszewskiej o największej stracie, jakiej do tej pory doświadczyła. Nie mogła powstrzymać łez na wspomnienie o bliskiej osobie, której nie ma już na tym świecie. Julia von Stein wyznała, że w jej życiu niezwykle ważna jest modlitwa.

Julia von Stein nazywana jest "królową życia i śmierci", bo poświęca się pracy w domu pogrzebowym, ale dba też o ludzi wokół siebie i pokazuje, że ma serce dla każdego. Widzowie TTV mogli zobaczyć, jak poradziła sobie na wsi, biorąc udział w programie "Damy i wieśniaczki". Jej wizyta okazała się o wiele bardziej istotna dla niej samej, niż mogłaby przypuszczać. Julia zaprzyjaźniła się z kobietą, z którą zamieniła się miejscami. Pokochała też jej synka. Sprawdź tutaj.

Julia von Stein o śmierci członka rodziny. Wzruszające słowa o tęsknocie
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Julia von Stein wspomina śmierć dziadka

Dagmara Olszewska zapytała bohaterkę "Królowych życia" o to, jakie ludzkie historie bliskie jej profesji wspomina z bólem serca. Julia von Stein otworzyła się na temat swojej rodziny. Okazało się, że do dziś głęboko przeżywa śmierć swojego dziadka.

Nie da rady mieć znieczulicy na śmierć, kiedy mamy z nią styczność na co dzień i umiera ktoś z naszej rodziny. Człowiek nie jest z tytanu. Każdy ma w sobie emocje i nie jesteśmy w stanie tego w żaden sposób przezwyciężyć. Kiedy zmarł mój dziadzio, to był jeden z punktów kulminacyjnych w moim życiu. Miałam 13 lat. Nigdy nie przeżyłam tak bolesnego momentu, jak wtedy. To była osoba, która była dla mnie całym światem. Chce mi się już płakać... 
- przerwała na chwilę wywiad.

"Królowa życia" powiedziała, jak zapamiętała dziadka. Bardzo go ceniła.

- Mówi się, że od dziadków dostajemy bezwarunkową miłość. To był najcudowniejszy człowiek na świecie, którego znałam. Bardzo mi go brakuje i być może to tak samo umacnia w tej wierze, że kiedyś się z nim spotkam - wspominała dziadka.

"Królowe życia". Julia von Stein o znaczeniu modlitwy w jej życiu

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

W tej samej rozmowie Julia von Stein dodała, że cały czas czuje obecność swojego dziadka. Komunikuje się z nim poprzez modlitwę.

Ze względu na to, że pokonuję ogromną ilość kilometrów tygodniami z Warszawy do Tarnowa i na odwrót, jeszcze po drodze Kraków, jeszcze inna branża taty... Co możesz robić przez 3-4 godziny w samochodzie? Ja się modlę. To mnie zawsze uspokaja. To nie jest klepanie paciorków, to jest modlitwa i wielokrotnie rozmowa z dziadziem - jednostronna, ale czasami daje mi jakieś znaki
- powiedziała przed kamerą.

Poniżej grób rodzinny Julii von Stein w Tarnowie.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Reporter: Dagmara Olszewska

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: cozatydzien.tvn.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości