Waldemar Obłoza o roli Romana w "Na Wspólnej". "Nawet ciotka czasami się myliła"

Waldemar Obłoza o roli w "Na Wspólnej"
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Waldemar Obłoza od wielu lat wciela się w postać Romana Hoffera i to z nią widzowie kojarzą go najmocniej. Aktor nie ma z tym problemu, choć to teatr w sercu mu gra i zaspokaja zawodowe potrzeby. W rozmowie z Dagmarą Olszewską przyznał, że faktycznie ludzie najczęściej mówią do niego "Romku", co zupełnie mu nie przeszkadza.

Waldemar Obłoza jest polskim aktorem teatralnym, filmowym i telewizyjnym. Ogólnopolską popularność przyniosły mu role w kultowych już serialach: Romana Kurskiego w sitcomie "Miodowe lata" i Romana Hoffera w produkcji TVN "Na Wspólnej". Jak widać, imię Roman mocno przylgnęło do aktora. Gwiazdor od kilku lat występuje na deskach Teatru Capitol, gdzie może zaprezentować się widzom w zupełnie nowej odsłonie.

Waldemar Obłoza o byciu Romkiem. Czy przeszkadza mu to w codziennym życiu?

Serial "Na Wspólnej" na stałe wpisał się w obraz polskiej telewizji. W końcu produkcja emitowana jest na antenie stacji TVN od ponad 20 lat. Wielu aktorów jest w niej od samego początku, toteż odgrywane przez nich postacie cieszą się ogromnym zainteresowaniem i sympatią widzów. Waldemar Obłoza od ponad 20 lat wciela się w postać Romana Hoffera, którego losy nie zawsze były łatwe. Aktor w rozmowie z Dagmarą Olszewską przyznał, że postać na tyle wpisała się w jego życie, że nawet ciocia nazywa go... "Romanem"!

Wyłącznie. Nawet moja ciotka czasami się myliła w telefonicznych rozmowach. [...] Tak się wryła ta postać, ale w ogóle nie mam z tym problemu, większą uwagę wywołuje to, jak ktoś powie: "Panie Waldemarze, dzień dobry panu". Wow, znają mnie z imienia i nazwiska czasami, to generalnie fantastyczne
- powiedział.

Waldemar Obłoza nie ukrywa, że zupełnie nie przeszkadza mu ten fakt. Co więcej, uważa za ciekawe, że odgrywana postać może tak na stałe wpisać się w aktora. Przyznał, że choć na co dzień najczęściej widzowie oglądają go w roli Romana, gwiazdor jest na stałe związany z teatralnymi deskami.

To jest dla mnie interesujące, że ja mogę im zaproponować coś zupełnie innego, niż Roman im proponuje, inne środki, inny rytm postaci, dynamizm i tak dalej. W samym Capitolu mam raz, dwa, trzy, cztery role, różnorodne kompletnie. [...] Jakoś tak się zdarzało, że rzeczywiście to jest fajne, że też mnie nie obsadza, głównie Jurek Bończak, w tych takich samych rolach [...]. Bardzo dużo formą sobie próbuję, taką czystą, teatralną, dużo mi wolno, w związku z tym bardzo sobie cenię to miejsce
- podkreślił.
Waldemar Obłoza na planie "Na Wspólnej"
Waldemar Obłoza na planie "Na Wspólnej"
Źródło: x-news

Julia Chatys o roli Kasi w "Na Wspólnej". Jak postać wpłynęła na jej życie?

W ostatnim czasie fani "Na Wspólnej" żyli ślubem Kasi i Żbika! Ceremonia trwała całkiem długo — widzowie mogli obejrzeć nie tylko przysięgę, ale również śledzić weselną zabawę! Trzeba przyznać, że zakochani prezentowali się fantastycznie, choć na imprezie pojawił się ktoś, kogo nikt się nie spodziewał.

Czytaj też: Co się wydarzy w "Na Wspólnej"? Ślub Kasi i Żbika. Na uroczystości pojawi się ich największy wróg

Odtwórczyni roli Kasi w rozmowie z Norbertem Żyłą opowiedziała o pracy na planie "Na Wspólnej". Julia Chatys w postać wciela się od wielu lat. Jak to wpłynęło na jej codzienne życie?

Z Kasią jestem związana od 15. roku życia. Przyszła do mnie w momencie spiętrzenia największej ilości agresji skierowanej na moją osobę przez rówieśników w szkole. Mogę śmiało użyć słowa "wybawienie", bo tym się stała. Tuż po castingach szybko rozpoczęliśmy zdjęcia. Często opuszczałam szkołę i swoich "kolegów" z klasy, ale nie tęskniłam, wręcz przeciwnie — cieszyłam się, że mogę się od szarej rzeczywistości uwolnić. Kiedy wracałam do szkoły, musiałam się bardzo skupić na zaległościach i nadrabiać materiał oraz pisać bieżące i zaległe sprawdziany. Trochę nie było przestrzeni na przejmowanie się docinkami ze strony uczniów. Jednego dnia byłam w szkole, pozostałe dni spędzałam z moją nową serialową rodziną na planie. Rodzina Bergów powoli wchodziła do fabuły, jeszcze nie wiedzieliśmy, czy zostaniemy na dłużej, czy na moment, ale z pewnością nikt z nas nie pomyślał nawet, że możemy już na stałe dołączyć do rodziny serialu "Na Wspólnej"
- przyznała.

A jaką lekcje wyciągnęła? Okazuje się, że aktorka z pewnością nie chce popełnić tych samych błędów.

- Napawam się jej siłą i determinacją. Dostałam piękny prezent w postaci mojej bohaterki. Opiekuję się nią od ponad 12 lat. Nauczyła mnie troski, wrażliwości, uważności, siły i pokory w wielu sytuacjach, co jest najważniejsze w moim zawodzie. Kaśka oswaja mnie, a ja ją. Jakoś tak to wygląda i brzmi jak rozdwojenie jaźni, ale… może tak właśnie trochę jest w pewnym sensie? - dodała.

Czytaj cały wywiad: Julia Chatys o roli w "Na Wspólnej" i nękaniu w szkole. "Ten czas był dla mnie okrutny" [TYLKO U NAS]

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Reporter: Dagmara Olszewska

Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości