Artyści o sztuce "Proszę Państwa, Wyspiański umiera". Takiego spektaklu jeszcze nie było

Aktorzy i reżyser o sztuce "Proszę Państwa, Wyspiański umiera"
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
W teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie miała miejsce premiera spektaklu "Proszę Państwa, Wyspiański umiera". Ekipa programu "Co za Tydzień" spotkała się z aktorami i reżyserką przedstawienia, które skupia się na ostatnich chwilach życia Stanisława Wyspiańskiego.

Spektakl "Proszę Państwa, Wyspiański umiera" opowiada o ostatnich chwilach życia Stanisława Wyspiańskiego, znanego polskiego dramaturga, poety i malarza. Akcja toczy się w wyobraźni artysty, gdzie spotyka się on z postaciami z przeszłości i teraźniejszości, łącznie z jego zmarłą matką. Sztuka jest miejscem do refleksji nad jego życiem, twórczością oraz relacjami z innymi.

Rola samego Stefana Wyspiańskiego przypadła gościnnie występującemu Krzysztofowi Wronie. Matkę Wyspiańskiego gra Marta Waldera, podczas gdy jego żonę Teosię i córkę Helenkę - Agnieszka Przepiórska.

Aktorzy o woli w sztuce "Proszę Państwa, Wyspiański umiera"

Ekipa programu "Co za Tydzień" spotkała się z aktorami grającymi w spektaklu. Krzysztof Wrona, który wcielił się w rolę tytułową wyznał przygotowanie do roli było dla niego nie lada wyzwaniem. Aktor zidentyfikował się z tragicznymi ostatnimi chwilami życia artysty, co mocno go wzruszyło.

"Gram rolę Stanisława Wyspiańskiego. Przygotowując się do tej roli bardzo ciężko było mi polubić tego gościa. Skonfliktowany był chyba ze wszystkimi ludźmi, których znał. No ale koniec i to umieranie jego w bólu w mękach i w jakimś takim potwornym pogodzeniu z własnym losem. No tutaj się gdzieś spotkaliśmy. Mocno mnie wzruszył i oddałem mu całe serce" - powiedział.

O swojej roli w produkcji zdecydował się również opowiedzieć aktor Tomasz Wysocki.

"Gram Solskiego, gram Krystiana Lupę, gram Jerzego Grzegorzewskiego, gram Stanisława Wyspiańskiego juniora, czyli syna. Znalezienie ich w sobie samym jest okropnie trudne i trzeba się dobrze napracować żeby efekt tego był przynajmniej zadowalający dla reżysera już nie mówiąc o publiczności" - powiedział.

Reżyserka spektaklu o spektaklu "Proszę Państwa, Wyspiański umiera"

Reżyserka spektaklu Agata Duda-Gracz wyjaśniła, że zależało jej na tym, że aby nie opowiedzieć o Stanisławie Wyspiańskim jako postaci, ale skupić się na jego emocjach, myślach i demonach, które nawiedzały artystę w ostatnich chwilach jego życia.

"Naprawdę my nie opowiadamy o Wyspiańskim. Opowiadamy o jego sercu i głowie, o ostatniej sekundzie jego życia kiedy przychodzą do niego najróżniejsze demony a wszyscy wydają wyroki. On pełen kompleksów, pełen pychy, pełen zachwytu nad samym sobą..." - powiedziała.

O sztuce wypowiedział się także dyrektor teatru Krzysztof Głuchowski.

"To jest taka trochę domowa premiera dla nas. To znaczy Wyspiański dla nas jest bardzo ważny. Wierzymy w jego żywą emanację. W tym budynku jak spojrzymy dookoła, to jest to miejsce, które się nie zmieniło od 1901 roku, czyli od pra-premier wesela i prapremiery dziadów z tej loży tutaj. Wyspiański oglądał te spektakle i widzimy to miejsce oczami Wyspiańskiego" - powiedział.

Ekipa "Co za Tydzień" rozmawiała także z widzami, którzy byli zafascynowani nietypowym podejściem do tematu. Wspomnieni docenili humor w spektaklu i fakt, że aktorzy grali na scenie, widowni i w lożach, co sprawiło, że nie wiedzieli, czy są na scenie, czy na widowni.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Norbert Żyła

podziel się:

Pozostałe wiadomości