Agnieszka Dygant o zmianach. "Mój świat starzeje się razem ze mną"

Agnieszka Dygant
Agnieszka Dygant o upływającym czasie i zmianach w wyglądzie
Źródło: MWMEDIA
Agnieszka Dygant w tym roku skończyła 50 lat. Aż trudno uwierzyć, że aktorka działa w branży od kilku dekad. Nieustannie pokazuje, że wiek to tylko liczba, choć, jak sama przyznała w najnowszym wywiadzie, trudno jest w pełni pogodzić się z upływającym czasem. Agnieszka Dygant podkreśliła, że nie chce nikomu udowadniać, że jest młodsza, niż wskazuje na to metryka.

Agnieszka Dygant od lat uznawana jest za jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Rola Franciszki Maj w kultowym serialu "Niania" przyniosła jej ogólnopolską rozpoznawalność i otworzyła drogę do kariery. Prywatnie Agnieszka Dygant była żoną aktora i operatora Marcina Władyniaka. Poznali się na studiach, jednak związek nie przetrwał próby czasu i w 2006 roku doszło do rozwodu. Aktualnie związana jest z reżyserem i scenarzystą Patrickiem Yoką. Para doczekała się syna Xawerego, który przyszedł na świat w 2010 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

"Listy do M. 5". Piotr Adamczyk i Agnieszka Dygant o filmie
"Listy do M. 5". Piotr Adamczyk i Agnieszka Dygant o filmie

Agnieszka Dygant o upływającym czasie

Agnieszka Dygant w tym roku skończyła 50 lat. To dobry moment nie tylko na podsumowania, ale również na zastanowienie się nad tym, jak będą wyglądały kolejne dziesięciolecia. Aktorka nie zwalnia bowiem tempa, realizując się zarówno na polu zawodowym, jak i rodzinnym. Jej kariera nieustannie się rozwija i, jak sama przyznała w najnowszym wywiadzie, wciąż gra role główne bądź kluczowe, które podkreślają, że jest urodzoną liderką.

W rozmowie z Agnieszką Urazińską z "Wysokich Obcasów" nie ukrywa, że dostrzega znaki upływającego czasu i nie chce snuć opowieści o tym, jak to jej życie zmieniło się na lepsze, gdy ukończyła 50 lat.

"Miałam taką myśl przed przyjściem na spotkanie z tobą, że nie chciałabym w czasie tego wywiadu udowadniać, że nie jestem stara i że bycie 50-latką nie jest takie złe. Że ma się jeszcze jakieś plany i coś do zrobienia. Nie chcę cię też przekonywać, że kiedy miałam 40 czy 30 lat, to byłam nieszczęśliwa, a dopiero teraz żyję pełnią życia" - powiedziała i dodała:

[...] Z jednej strony rozumiem ten trend zapewniania, że życie nie kończy się po czterdziestce. Dobrze też słyszeć, że ludzie, którzy mają piątkę z przodu, nie czują się zdyskwalifikowani. Ale wolałabym, żeby to było oczywiste. Żebyśmy fajnie żyli w średnim wieku, a nie tracili czas na zapewnianie innych, że tak właśnie jest.

Agnieszka Dygant o zmarszczkach

Agnieszka Dygant swego czasu znalazła się na ustach całej Polski. Wszystko za sprawą sporych zmian w wyglądzie, które nie uszły uwadze internautów. Teraz aktorka zapewnia, że jest pogodzona z tym, że jej twarz ozdabiają coraz liczniejsze zmarszczki i nie czuje się z tego powodu źle.

Już miałam buzię bez zmarszczek, a po drugie, mój świat starzeje się razem ze mną. Moi bliscy też nie stoją w miejscu i też nie mają gładkich pyszczków. A ja dalej ich lubię. I akceptuję. Gdy miałam 20 lat, też nie wszystko było różowe, choć czasem mi się tak wydaje. Pamięć wypiera te wszystkie rzeczy, które nam się nie podobały. I zostaje wyidealizowany obraz – że chodziło się na superimprezy, miało się wspaniałe nogi, nie było obowiązków i po imprezie nie trzeba było wstać o świcie, żeby odwieźć dziecko do szkoły
- powiedziała.

Aktorka nie ukrywa, że nie odczuwa bezwzględnej radości z powodu upływającego czasu. Nie chciałaby lukrować rzeczywistości, przedstawiając osiągnięcie dojrzałego wieku jako punkt zwrotny, moment przejścia z nieidealnej młodości do spełnionej dorosłości.

"Ja bym chciała, żeby mi było ze sobą dobrze i żebym nie musiała robić nic wbrew sobie. Mniej niż samo starzenie się, którego przecież doświadczam, irytuje mnie to, że muszę udowadniać, że ono nie istnieje. Nie mogę o nim swobodnie mówić, bo to jest tabu. Tak jak menopauza – to nie jest trendy mieć menopauzę, więc udajemy, że jej nie mamy. Gdy się źle czuję, to się po prostu źle czuję. Może to nie jest związane z upływem czasu. A może właśnie jest. Bo w końcu mam 50 lat i mam prawo mieć mniej siły niż kiedyś. Bo pewne rzeczy się zmieniają. 30-latce nikt nie każe udowadniać, że ma 20 lat, więc czemu ja mam udawać młodszą?" - stwierdziła gwiazda.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tutaj.

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości