Anna Rusowicz o porzuceniu przez ojca. "Nie chcę stawiać się w roli Boga. To nie ja będę rozliczała jego długi"

Anna Rusowicz o porzuceniu przez ojca. "Nie chcę stawiać się w roli Boga. To nie ja będę rozliczała jego długi"
Anna Rusowicz o porzuceniu przez ojca. "Nie chcę stawiać się w roli Boga. To nie ja będę rozliczała jego długi"
Źródło: MWMEDIA
Anna Rusowicz opowiedziała o bolesnych wydarzeniach ze swojego życia. "Straciłam mamę i wtedy mój dom rodzinny rozpadł się na kawałki" - powiedziała. Śmierć ojca nie była dla niej tak bolesna. "Tamten dom nie istniał od dawna".
  • Anna Rusowicz miała 7 lat, gdy jej matka Ada Rusowicz, zginęła w wypadku samochodowym
  • Gwiazda wyznała, że dokładnie pamięta dzień, w którym usłyszała, że mama nie wróci
  • Jej ojciec przeżył wypadek, ale nie podjął się opieki nad nią. Czy dziś mu wybaczyła?

Anna Rusowicz w najnowszym wywiadzie otworzyła się na bolesne przeżycia. Gwiazda nie miała w życiu łatwo. Musiała zmierzyć się ze stratą mamy, porzuceniem ze strony ojca, zdradą i rozwodem. Te doświadczenia dziś nazywa "wchodzeniem pod górę", na której są "widoki, jakie tylko można sobie wymarzyć".

Resztę artykuły przeczytasz pod materiałem wideo:

5082024_ODWILZ_SKIBINSKA_POPULARNOSC
Ewa Skibińska odmawiała udziału w reklamach i serialach. Wspomina początki kariery i mówi o popularności
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Anna Rusowicz smutno o śmierci matki i gorzko o ojcu

Anna Rusowicz udzieliła wywiadu Krystynie Pytlakowskiej dla magazynu "Viva!", w którym szczerze wyznała, jak bardzo przeżyła śmierć matki. Gwiazda przyznaje, że dokładnie pamięta dzień, w którym dowiedziała się, że matka nie żyje i przyznaje, że nie do końca rozumiała, co to właściwie oznacza. Przypomnijmy, że w dniu śmierci Ady Rusowicz, która zginęła tragicznie w wypadku samochodowym, jej córka miała zaledwie 7 lat.

"Straciłam mamę i wtedy mój dom rodzinny rozpadł się na kawałki. Trafiłam do cioci, siostry mamy, i jej męża. To jakby moi zastępczy rodzice. Są nimi do dzisiaj. [...] Dzieci w tym wieku nie wiedzą jeszcze, co to znaczy, że ktoś już nigdy nie wróci. Ja myślałam, że mama jednak zaraz stanie w drzwiach. Ale nie stanęła. I najtrudniej było mi oswoić samotność i ogromny lęk, bo przecież matka w życiu tak małego dziecka jest najważniejsza. Choć wychowywałam się w bezpiecznym domu – oprócz mojej cioci opiekowała się mną babcia, matka mojej mamy – nikt nie zastąpi nigdy matki" - wyznała.

Anna Rusowicz niedawno pochowała również swojego ojca. Gwiazda wyznaje, że to pożegnanie nie było tak bolesne.

"Śmierć ojca w tym roku nie była już dla mnie tak bolesna, bo tamten dom nie istniał od dawna. To ojciec oddał mnie do cioci. Miałam do niego kiedyś wrócić, ale nigdy mi tego nie zaproponował. Podjął się opieki nad moim młodszym bratem, który był z nim bardzo związany, lecz szybko ożenił się po raz drugi i przekierował swoją uwagę na nowe tory" - powiedziała w rozmowie z "Vivą!".

Anna Rusowicz o porzuceniu przez ojca, stracie mamy i życiowych trudnościach
Anna Rusowicz o porzuceniu przez ojca, stracie mamy i życiowych trudnościach
Źródło: MWMEDIA

Anna Rusowicz o porzuceniu przez ojca. Wybaczyła mu?

Anna Rusowicz wyznała wprost, że jej relacje z ojcem Wojciechem Kordą były trudne. Odkąd postanowił "oddać ją do ciotki", nie zabiegał o kontakt z nią.

"Ojciec nigdy nie czuł się odpowiedzialny za rodzinę. Za bardzo nie chciał mieć dzieci, wiódł artystyczne życie. Teraz tłumacząc go, myślę, że się mną nie zajął po śmierci mamy z miłości. Uważał, że będzie mi lepiej u ciotki. Ale z drugiej strony nie zabiegał o kontakt ze mną. Być może z poczucia winy. Nie chciał, żebym mu przypominała o jego dawnym życiu. Zwłaszcza że on też był w tym samochodzie i przeżył. Miał może poczucie winy, że żyje, a jego żona nie? I że odczuwa ulgę z tego powodu, że nie zginął. Chociaż zaopiekował się synem, nie zajmował się nim tak, jak powinien. Brat szybko osiągnął samodzielność, zaczął zarabiać, wyprowadził się".

Gwiazda zapytana o to, czy udało jej się wybaczyć ojcu, odpowiada wprost.

"Może nie tyle wybaczyłam, ile go zrozumiałam. A zrozumieć go chciałam przede wszystkim dla siebie, bo też mnie to męczyło. Nie chcę się stawiać w roli Boga. Nie czuję się do tego uprawniona. To nie ja będę rozliczała jego długi".

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

podziel się:

Pozostałe wiadomości