Jan Pirowski o karierze i naturze buntownika. "Skręcałem w te niewybrane przez nikogo ścieżki" [TYLKO U NAS]

Jan Pirowski o karierze i naturze buntownika. "Skręcałem w te niewybrane przez nikogo ścieżki"
Źródło: cozatydzien.tvn.pl
Jan Pirowski w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą zdradził, co mógłby robić, gdyby nie został dziennikarzem. Nowy prowadzący "Mam Talent!" przyznał, że od zawsze miał w sobie coś z natury buntownika i nigdy nie chciał chodzić utartymi ścieżkami. "Wtedy wiele rzeczy było modnych, ja skręcałem raczej w te niewybrane przez nikogo ścieżki, więc jak wszyscy postanawiali, to ja nie postanawiałem. Jak wszyscy wierzyli, to ja nie wierzyłem" - powiedział.

Jan Pirowski to znany dziennikarz oraz prezenter telewizyjny. Niedawno dołączył do obsady "Mam Talent!". Widzowie TVN będą go mogli zobaczyć na wiosnę w roli prowadzącego słynnego show. Przy okazji sesji zdjęciowej do nowego spotu ramówkowego Jan Pirowski udzielił nam krótkiego wywiadu.

Jan Pirowski nigdy nie chciał chodzić utartymi ścieżkami

Anna Pawelczyk-Bardyga: Niedawno zaczęliśmy nowy rok, nowe wyzwania. Ty zostałeś prowadzącym "Mam Talent!", ale myślę, że to nie wszystko. Jakie masz plany na 2024?

Jan Pirowski: Jeśli mam uczciwie odpowiedzieć, to nie mam żadnych planów, bo ja nie robię planów. Kiedyś robiłem, ale jest takie powiedzenie, chcesz rozśmieszyć Boga dowolnie którego, opowiedz mu o swoich planach. I ja się przekonałem o tym wielokrotnie. Im bardziej coś planuję, im bardziej chcę, żeby coś funkcjonowało w moim kalendarzu, tym bardziej się to wysypuje. Więc stwierdziłem, któryś już rok z rzędu, że nie planuję absolutnie nic i nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości, tylko po prostu osadzam się w teraźniejszości. Tak powiedział mi psychoterapeuta, trzymam się tego.

Domyślam się, że nie jesteś także osobą, która robi postanowienia noworoczne...

W żadnym wypadku. Nigdy nie robiłem postanowień noworocznych, nigdy. Przysięgam ci, nigdy.

Nigdy? Nawet jak byłeś nastolatkiem? Wtedy to było modne.

Nie, nie, nie. Wtedy wiele rzeczy było modnych, ja skręcałem raczej w te niewybrane przez nikogo ścieżki, więc jak wszyscy postanawiali, to ja nie postanawiałem. Jak wszyscy wierzyli, to ja nie wierzyłem.

Buntownik z natury.

Można by tak to ująć, tak.

Do tej pory czujesz się buntownikiem, czy już nie?

To chyba nie jest kwestia buntu, tylko nie wydaje mi się, żeby te ścieżki, które są już przez kogoś przetarte, zawsze były najlepszymi, które nas doprowadzą do celu. To, że są przetarte, to nie znaczy, że obok nie ma jakiejś ładniejszej, sympatyczniejszej dróżki do przejścia.

Jan Pirowski o inspiracjach i karierze. Czym by się zajmował, gdyby nie był dziennikarzem?

Masz kogoś, kim się na co dzień inspirujesz?

Jakiś czas temu postawiłem na bycie sobą, bo pierwsze lata to na pewno to jest trochę tak, że próbujesz... być może się stylizować na kogoś albo próbujesz iść czyjąś drogą, ale w końcu dochodzisz do momentu, że to jest bez sensu, bo zaczynasz mieć konflikt wewnętrzny. Więc nie. Ale jeśli pytasz, to nie będę ukrywał, że Marcin Prokop jest takim moim soul mate. Uważam go za niezwykle inteligentnego i sprawnego gościa. Marcin na pewno jest jakąś górą, dosyć wysokim szczytem, jednym z trzynastu ośmiotysięczników ciężkich do zdobycia. Dlatego po prostu idę spokojnie.

Jakbyś dzisiaj zaczynał swoją karierę, to co byś powiedział temu Jankowi sprzed lat? Jaką radę byś mu dał?

Chyba nie dawałbym mu żadnej rady. Powiedziałbym mu, żeby dalej szedł za intuicją tak, jak idzie i tak jak szedł i że może mu się wydawać, że pewne rzeczy to strach i pewnie tak jest, ale że strach niewiele dzieli od ekscytacji, więc droga, którą obrał, jest w porządku i że znaki zapytania się będą pojawiały na pewno na jego drodze, ale żeby spokojnie odpowiadał na pytania, bo to nie są złe odpowiedzi.

A gdyby nie dziennikarstwo, to co innego?

No prawdopodobnie byłbym doliniarzem i kradł radia z samochodu (śmiech). A w dzisiejszej erze, jak domyślasz się, jest to trudne, bo już kto jeździ z radiem w samochodzie, nie wiem, może mój ojciec.

Myślę, że twój tata nie byłby zadowolony, gdybyś mu ukradł radio z samochodu (śmiech).

Myślę, że to radio jest więcej warte niż jego polonez, także z dwojga złego... nie wiem, na które bym się zdecydował, czy na ten czterokołowy wehikuł, czy jednak na radio w środku (śmiech).

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości