Budka Suflera w żałobie. Nie żyje legenda polskiej muzyki w PRL

Nie żyje Jerzy Bogdanowicz
Nie żyje Jerzy Bogdanowicz
Źródło: pixabay.com
Jerzy Bogdanowicz nie żyje. Był znanym aktorem i śpiewakiem, jednak w środowisku był znany jako menedżer gwiazd takich jak Czesław Niemen czy Ewa Demarczyk. Teraz Budka Suflera poinformowała o jego śmierci.

Jerzy Bogdanowicz zmarł po długiej chorobie 5 listopada tego roku, a jego pogrzeb odbył się 11 listopada. Jako pierwszy o śmierci artysty poinformował portal jazzforum.com.pl, a niedługo później również członkowie zespołu Budki Suflera zdecydowali się pożegnać przyjaciela w mediach społecznościowych.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Polscy artyści, dziennikarze i sportowcy, którzy zmarli w 2023 roku
Źródło: cozatydzień

Jerzy Bogdanowicz nie żyje. Budka Suflera żegna przyjaciela

Na Facebooku dodali zdjęcie Jerzego Bogdanowicza i napisali:

"Ze względu na moje marne w tej dziedzinie kompetencje oraz brak czasu nie śledzę każdego dnia oceanu informacji, które pojawiają się w sieci. Dlatego z pewnym opóźnieniem dotarła do mnie smutna wiadomość o śmierci Pana Jurka Bogdanowicza, która nastąpiła 5 listopada po długiej chorobie" — czytamy.

Dalej członkowie zespołu przypomnieli koligacje Jerzego Bogdanowicza z Budką Suflera, a także opisali jego inne dokonania artystyczne.

"Pozwólcie na kilka zdań refleksji o relacjach z zespołem i wpływie Jerzego Bogdanowicza na rozwój kariery Budki Suflera. Bogdanowicz na początku lat siedemdziesiątych na polskim rynku muzycznym był postacią na miarę Briana Epsteina. Będąc impresario Ewy Demarczyk i Czesława Niemena w umysłach młodych artystów tamtej epoki był czymś nieosiągalnym. Nigdy nie miałem śmiałości zapytać go, dlaczego my, dlaczego Budka zwróciła na siebie jego uwagę. Pan Jurek widział w nas coś niezwykłego i wielkiego. Jeżeli mówimy, że redaktor Janiszewski umocował nas na antenie radiowej, to Jerzy Bogdanowicz postawił czterech młodocianych facetów na Polskiej Profesjonalnej Scenie Muzycznej. Nauczył nas ciężkiej pracy. Nauczył nas szacunku do ludzi przed sceną i do tego co robimy. Wyjaśnił, że artysta w życiu jest skazany nie tylko na brawa. Pokazał zasadzki i ciemne zakamarki tego zawodu. Tłumaczył jak dzieciom różnicę między muzyką a mamoną. Między sztuką a pozorami. Wystarczyło go tylko słuchać… Panie Jurku… Nie wiem, co powiedzieć" - zakończyli.

Przyjaciele żegnają Jerzego Bogdanowicza

Według serwisu jazzforum.com.pl Jerzy Bogdanowicz zmarł samotnie w swoim domu w Warszawie. Miał 91 lat. Paweł Brodowski — redaktor naczelny serwisu również pożegnał artystę w mediach społecznościowych.

"Pełniąc funkcję kierownika zespołu, organizował trasy, w jego gestii był wynajem sal koncertowych, rezerwacja noclegów hotelowych, rozliczenia koncertów. Przed wyruszeniem na kolejny koncert ostatni zamykał drzwi autokaru i dawał sygnał do odjazdu. Zajmował się wszystkim oprócz muzyki, do muzyki się nie wtrącał, aczkolwiek dzielił się uwagami na temat przebiegu koncertów. Dbał o to, żeby wszystko grało i było dopięte na ostatni guzik, żeby panowała dobra atmosfera. Był nie tylko kierownikiem organizacyjnym, ale także osobistym menedżerem Czesława, jego asystentem, powiernikiem, a nawet ochroniarzem" - czytamy.

Podczas tych tras nierzadko nocowałem z Jurkiem w jednym pokoju, był o kilkanaście lat starszy, nie dawał odczuć różnicy wieku. Nie przypominam sobie, by ktoś o nim mówił 'Jerzy Bogdanowicz', zawsze to był 'Jurek Bogdanowicz', albo po prostu 'Jurek' 

Niestety, w latach 90. Jerzy Bogdanowicz przeżył katastrofę na Okęciu, w wyniku której do końca życia miał uszkodzony kręgosłup. Po tym wydarzeniu wycofał się z życia zawodowego.

"Po długim pobycie w szpitalu otrzymał wysokie odszkodowanie. Po tym wypadku wycofał się z czynnego życia zawodowego, przeszedł na emeryturę" - wyjaśnił Brodowski. 

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na  TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: pixabay.com

podziel się:

Pozostałe wiadomości