Kazimierz Kaczor wspomina Annę Przybylską i Franciszka Pieczkę. Zdradził, jacy byli poza kamerą

Kazimierz Kaczor wspomina Annę Przybylską i Franciszka Pieczkę
Kazimierz Kaczor wspomina Annę Przybylską i Franciszka Pieczkę
Źródło: MWMEDIA
Kazimierz Kaczor opowiedział, czym się teraz zajmuje. Aktor znany z wielu kultowych produkcji wciąż jest wziętym artystą. W najnowszym wywiadzie podzielił się wyjątkowymi wspomnieniami z czasów, gdy współpracował z Anną Przybylską oraz przyjaźnił się z Franciszkiem Pieczką. Zobaczcie, jak ich zapamiętał.

Kazimierz Kaczor to aktor znany m.in. z seriali "Jan Serce", "Zmiennicy" czy "Alternatywy 4". W latach 2016-2018 grał też w serialu TVN "Druga szansa". Wcielał się w postać ojca głównej bohaterki granej przez Małgorzatę Kożuchowską. Choć od tego czasu brakuje go na małym ekranie, to aktor nie może narzekać na nudę. Artysta najczęściej teraz pracuje przed mikrofonem, a nie kamerą. Nagrywa słuchowiska, czyta audiobooki. Jest też związany z Teatrem 6. Piętro, gdzie grywa w "Pięknej Lucyndzie".

"Chwilowo tego nie robię ze względu na zalecenia lekarskie, których powinienem przestrzegać. Ale myślę, że jeszcze trochę i wrócę na deski teatralne" - wyznał w najnowszym wywiadzie, który ukazał się w Plejadzie.

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

Tajemnice Produkcji #11. Charakteryzacja Oli Adamskiej w serialu "Pati". Kulisy
Aleksandra Adamska pokazała, jak wygląda jej charakteryzacja i robienie tatuaży na planie serialu "Pati". Kulisy, ciekawostki i tajemnice nowego serialu TVN.
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Kazimierz Kaczor był zauroczony Anną Przybylską

Kazimierz Kaczor w wywiadzie został poproszony o podzielenie się wspomnieniami na temat aktorki, z którą współpracował przy znanym telewizyjnym serialu. Aktor nazwał Annę Przybylską "iskierką". Wyjaśnił, że to dlatego, że zawsze była uśmiechnięta i miała błysk w oku.

"Wszyscy się w niej kochaliśmy. Nie podobało nam się tylko to, że kręcił się wokół niej jakiś piłkarz" - opowiedział ze śmiechem.

Kazimierz Kaczor dodał, że nie miał z aktorką wielu wspólnych scen, ale w wolnych chwilach chętnie z nią rozmawiał. Tematów do rozmów im nie brakowało, bo złapali ze sobą świetny kontakt.

"Zamiast narzekać na kiepski scenariusz, wolałem popatrzeć w jej świecące oczy, uśmiechniętą buzię i pogadać" - dodał Kazimierz Kaczor. Aktor podziela zdanie Agnieszki Suchory, która jakiś czas temu wyznała, że do dziś nie może pogodzić się z odejściem Anny Przybylskiej. Kazimierz Kaczor przyznał, że dla niego uwielbiana przez wszystkich młoda gwiazda nigdy nie umarła. Dodał, że jest wiele osób, których stratę boleśnie odczuł.

"Im dłużej żyję, tym lista takich osób jest dłuższa. Są na niej m.in. Jan Paweł II, profesor Bartoszewski, Jacek Kuroń czy Bronek Geremek. Bardzo żałuję, że nie posłucham już mądrych słów, które padały z ich ust. Chciałbym z nimi porozmawiać, ale wiem, że to się już nie wydarzy" - odparł.

Kazimierz Kaczor o przyjaźni z Franciszkiem Pieczką

Kazimierz Kaczor wrócił myślami do przyjaźni ze zmarłym 23 września 2022 Franciszkiem Pieczką. Panowie dzielili garderobę, najpierw w Teatrze Starym w Krakowie, a potem w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Kazimierz Kaczor cenił jego osobowość i wartości, którymi kierował się w życiu.

"Franiu był człowiekiem do rany przyłóż – godnym, szlachetnym, uczciwym, solidnym, ułożonym, pełnym fantazji i autoironii, posiadającym granice moralne, z którymi nigdy się nie narzucał. To był fantastyczny ktoś. I do pośpiewania niekoniecznie cenzuralnych piosenek w garderobie, i do ponarzekania na reżyserów i losy teatru, i do pogadania na wszystkie tematy – polityczne, rodzinne czy motoryzacyjne. W świecie pogoni za blichtrem, konieczności bycia celebrytą i gorączkowego sprintu w kierunku sławy, Franek całe życie był maratończykiem. Wszyscy wokół pędzili i po chwili odpadali, a on biegł w swoim tempie i wszystkich wyprzedzał, bo był mistrzem w swoim fachu" - opisał przyjaciela Kazimierz Kaczor.

Panowie mieli ze sobą kontakt do samego końca. Rozmawiali ze sobą tydzień przed śmiercią Franciszka Pieczki. Przyjaciele grywali ze sobą w szachy. Według relacji Kazimierza Kaczora Franciszek Pieczka nie narzekał na pogorszenie stanu swojego zdrowia. Młodszy aktor stwierdził, że jego towarzysz raczej nie przypuszczał, że odejdzie z tego świata.

"Myślę, że on umarł bardziej ze starości, a nie z powodu jakiejś konkretnej choroby, która go nagle dopadła" - uznał Kazimierz Kaczor.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości