Bogumiła Wander od kilku lat poważnie choruje. W jednym z najnowszych wywiadów Krzysztof Baranowski w szczerej rozmowie wyznał, jak czuje się żona. Przy okazji odpowiedział na pytania o zbliżające się walentynki.
Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski od lat uchodzą za jedną z najbardziej znanych par w show-biznesie. Ceniona prezenterka i doświadczony żeglarz w 2005 roku postanowili zawrzeć związek małżeński. Ich relacja była zbudowana na solidnej przyjaźni i intensywnej miłości. Mimo istniejących różnic zawsze podkreślali, że nie są w stanie funkcjonować bez siebie.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Krzysztof Baranowski o stanie zdrowia Bogumiły Wander
Bogumiła Wander od kilku lat cierpi na alzheimera. Prezenterka aktualnie przebywa na stałe w specjalistycznym ośrodku opieki w Konstancinie pod Warszawą, gdzie regularnie ją odwiedza Krzysztof Baranowski. Gwiazdor czasem informuje media i zatroskanych fanów o stanie zdrowia małżonki.
W niedawnym wywiadzie dla "Super Expressu" Krzysztof Baranowski podkreślił, że stan zdrowia Bogumiły Wander jest stabilny, co oznacza, że choć ten nie uległ pogorszeniu, to choroba nie ustąpiła i zakochani nie prowadzą ze sobą dialogu. Ich spotkania są jednostronne.
"Dziękuję za zainteresowanie, ale żadnych nowych wiadomości nie mam. Dziś znowu się wybieram do ośrodka — stan Bogusi jest stabilny" - wyznał.
Krzysztof Baranowski zapytany o zbliżające się walentynki, odpowiedział, że nie celebrują żadnych świąt, ponieważ pogrążona w chorobie Bogumiła Wander nie jest w stanie kojarzyć faktów. "Żadnych świąt nie celebrujemy, bo ona tych faktów nie kojarzy, a ja nie zajmuję się nią 'od święta'" - odpowiedział.
Krzysztof Baranowski odpiera zarzuty o porzuceniu żony
W rozmowie z "Wprost" Krzysztof Baranowski podzielił się swoim doświadczeniem opieki nad żoną chorującą na alzheimera. Opisał, jak skomplikowane i czasochłonne jest zapewnienie opieki przez całą dobę, a także jakie trudności napotkał, szukając odpowiedniej pielęgniarki. Gwiazdor podkreślił, że najbezpieczniej dla jego żony było przeniesienie jej do specjalistycznego ośrodka, który zapewni jej odpowiednią opiekę.
"Pojawiają się w stosunku do mnie zarzuty, że zostawiam ją w domu opieki, a sam urywam się z naszego życia i uciekam daleko. [...] To, że ludziom przychodzą do głowy takie myśli, są poza moimi możliwościami, żeby przekonać ich, jak bardzo się mylą i jak inaczej wygląda rzeczywistość. [...] Ja już urobiłem się po łokcie. Nie było pielęgniarki, która sprostałaby potrzebom mojej żony i nie była to kwestia funduszy [...] Czas mijał, a stan zdrowia pogarszał się. Doszło już do sytuacji, że Bogumiła wymagała 24-godzinnej opieki. Z naszego domu w Konstancinie wyjechała do ośrodka w karetce. Robiłem wszystko, co mogłem. Lekarze potwierdzili tylko, że najlepszym wyjściem z sytuacji jest ośrodek" - wyznał
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Samochód Elżbiety II wystawiony na sprzedaż. Jeździła nim bez prawa jazdy - jak to możliwe?
- Dramatyczne wieści na temat zdrowia króla Karola III. Pilny komunikat Pałacu Buckingham
- Zaskakujące wieści na temat stanu zdrowia Jana A.P. Kaczmarka. Żona wyjawiła, jak się czuje
Autor: Norbert Żyła
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA