23 grudnia media obiegła smutna informacja. Siostra Nicka Cartera znanego z zespołu Backstreet Boys zmarła w wieku 41 lat. Na początku listopada ubiegłego roku poinformowano o śmierci jej młodszego brata Aarona. Jak się okazuje, to jednak nie koniec tragedii w rodzinie.
23 grudnia serwis TMZ poinformował o śmierci siostry Nicka i Aarona Carterów — Bobbie Jean, która miała zaledwie 41 lat. Smutne wiadomości potwierdziła w rozmowie z mediami jej mama. Bobbie Jean osierociła ośmioletnią córkę.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
Nie żyje siostra Nicka i Aarona Carterów
W krótkim oświadczeniu wydanym przez jej mamę możemy przeczytać:
"Jestem w szoku, odkąd dowiedziałam się o nagłej śmierci mojej córki Bobbie Jean. Będę potrzebować czasu, aby przetrawić to, co się teraz dzieje. Kiedy będę w stanie jasno myśleć, wydam oświadczenie, ale na razie prosiłabym o uszanowanie prywatności" - wyznała matka zmarłej.
Jak na razie nie podano oficjalnej przyczyny śmierci, jednak wg informatorów Bobbie Jean Carter miała od lat zmagać z się z uzależnieniem od substancji psychoaktywnych. Siostra gwiazdora Backstreet Boysów osierociła ośmioletnią córkę, która rok wcześniej straciła ojca i wujka.
Bobbie Jean była niezwykle blisko związana z młodszy bratem Aaronem, który zmarł w listopadzie 2022 r. Współpracowała z nim jako wizażystka i stylistka. Brała udział również w show "House of Cartes".
Przyczyna śmierci Aarona Cartera
W listopadzie ubiegłego roku w mediach pojawiła się informacja o śmierci Aarona Cartera, młodszego brata wokalisty grupy Backstreet Boys — Nicka Cartera. Dopiero w kwietniu tego roku w mediach pojawiła się informacja o przyczynie śmierci rapera. Z wynikiem sekcji zwłok nie zgodziła się jednak jego narzeczona.
W sobotę 5 listopada 2022 r. w mediach pojawiła się wiadomość o nagłej śmierci Aarona Cartera. Był wokalistą, raperem i aktorem. Miał 34 lata. Pierwsze doniesienia dotyczące przyczyny śmierci brata Nicka Cartera wskazywały na utonięcie.
W ciągu ostatnich lat 34-latek zmagał się z uzależnieniem od narkotyków, a w 2019 r. wyznał, że choruje na schizofrenię i afektywną chorobę dwubiegunową. Jego ciało zostało znalezione w jego domu w Kalifornii. Wyłowiono go z wanny, dlatego początkowo podejrzewano utonięcie.
Według "New York Post", który dotarł do raportu koronera, wynika, że Aaron Carter przed śmiercią miał wdychać sprężony gaz (difluorometan) i zażyć alprazolam (xanax), co miało spowodować nagłe zatrzymanie krążenia i doprowadziło do jego utonięcia w wannie.
Już kilka tygodni po jego śmierci w mediach pojawiła się informacja, że na miejscu śmierci muzyka znaleziono puszki ze sprężonym powietrzem i butelki z pigułkami.
Była narzeczona brata Nicka Cartera i matka jego syna Melanie Martin kwestionowała ustalenia koronera i wskazała, że jej ukochany mógł zostać zamordowany.
"Wyniki autopsji nie zamykają dla mnie sprawy. Wynika z nich, że śmierć nastąpiła przez utonięcie, ale jednocześnie raport zawiera informację, że będąc w wannie, [Aaron przyp. red.] miał na sobie koszulkę i naszyjnik, co nie ma sensu. Dlaczego byłby w wannie w ubraniu?" - powiedziała w rozmowie z TMZ.
Dalej dodała:
"Nie rozumiem tego ciągu wydarzeń, a ten raport przynosi tylko jeszcze więcej pytań" - wyznała.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Jacek Borkowski wziął czwarty ślub. Pokazał, w jakim stroju zaprezentowała się jego żona
- Piotr Kupicha o stylu, feelomanii i synu. "Dostałem lekcję życia jakieś 10 lat temu"
- Dominika Tajner o rozstaniu z Michałem Wiśniewskim. "Nie rozumiał moich wyborów"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images/YouTube