Paulina Smaszcz wspomina zmarłego tatę i utracone ciąże. Opublikowała wzruszające zdjęcie

Paulina Smaszcz
Paulina Smaszcz
Źródło: MWMEDIA
Paulina Smaszcz opublikowała wzruszający post. Dziennikarka nawiązała do bliskich, którzy odeszli na zawsze. Sporą część wpisu poświęciła zmarłemu przed kilku laty tacie, który zawsze był z niej dumny. Wspomniała też o poronieniach. "Nie śpię od lat po nocach, bo wciąż mam przed oczami moich 3 blond synków, którzy nie przeżyli" - napisała.

1 listopada, czyli dzień Wszystkich Świętych od wielu pokoleń był w Polsce czasem wyjątkowym, momentem zadumy nad życiem. Coraz częściej jednak Polacy łączą to ze świętowaniem Halloween, co pokochały także rodzime gwiazdy. Celebryci chętnie publikują zdjęcia w przebraniach i wyprawiają z tej okazji huczne imprezy. Inną drogą poszła natomiast Paulina Smaszcz, która w nostalgicznym wpisie na Instagramie wspomniała bliskie jej osoby, które niestety zmarły.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Polscy artyści, dziennikarze i sportowcy, którzy zmarli w 2023 roku
Źródło: cozatydzień

Paulina Smaszcz wspomniała zmarłego tatę

Paulina Smaszcz zdecydowanie nie jest fanką świętowania Halloween, a przynajmniej nie w tym roku, nie w obliczu tylu wojen i tragedii społecznych. Dziennikarka nie skorzystała więc z okazji, by przebrać się za kościotrupa czy czarownicę. Zamiast tego opublikowała na Instagramie wzruszający i zmuszający do refleksji nad przemijaniem post.

"W tym chaosie świata, bólu, cierpienia cywilów, szczególnie bezbronnych dzieci, wojny w Ukrainie, walk w Strefie Gazy, te halloweenowe przebieranki wydają się tak bezduszne i bezrefleksyjne. Nasza kultura wspomina zmarłych z nostalgią, refleksją, myślą o stracie, docenieniu tego co mamy bez dążenia do ciągłego napędzania komercjalizacji i niszczenia świata, tylko dla naszej wygody, komfortu i egoizmu. Im jestem dojrzalsza, im bardziej doświadczona przez ludzi i życie, tym bardziej staram się patrzeć na otaczający mnie świat przez pryzmat kobiety, która doceniła fakt, że żyję, że mam dzieci, o których marzyłam, że determinacja i siła, wykuta z życiowych doświadczeń, pozwoliła mi edukować się, zdobyć zawód, kompetencje, zasoby" - zaczęła swój wpis Paulina Smaszcz.

Dziennikarka w dalszej części wspomniała zmarłego jakiś czas temu tatę. Mężczyzna zawsze wspierał swoją ukochaną córkę i był dumny z tego, że wyrosła na silną i pewną siebie, znającą swoją wartość kobietę. Opublikowała ich wspólne, pamiątkowe zdjęcie.

"Brakuje mi taty. Kolejny udar już go pokonał. Tata, który akceptował, że idę z podniesioną głową, przez życie, bo tego mnie nauczył w jeżyckim stylu 'jak ktoś krzywdzi cię, rani, obmawia, skacze po twoich wartościach, sercu, duszy, to przywal mu z całej siły'. 'Tato, ale mama mówi, że jestem dziewczynką i nie wolno mi krzyczeć, złościć się i bić, nawet gdy prawda jest po mojej stronie'. To tata kazałby mi przywalić temu komuś z gracją różową łopatą, szczerością do bólu lub wysyczanym słowem s…., a na końcu uśmiechnąć się uroczo" - napisała.

Paulina Smaszcz z tatą
Paulina Smaszcz z tatą
Źródło: screen instagram

Paulina Smaszcz o bliskich, których straciła. Poroniła kilka ciąż

Paulina Smaszcz w dalszej części wpisu wyliczała najbliższe jej sercu osoby, które zmarły w ostatnich latach. Gwiazda pożegnała kilkoro przyjaciół, ukochaną babcię raz byłego teścia, który był jej wielkim wsparciem w trakcie pisania doktoratu.

"Brakuje mojej przyjaciółki Marysi Rakowskiej. Rak trzustki był bezlitosny. Brakuje mi Maćka Chojnackiego i naszych rozmów o teatralnych scenografiach. Znaleźliśmy go rano, umarł po cichu, jak to on, nie sprawiając nikomu problemu. Brakuje mi Kasi Łukasiewicz i jej ogromnej siły pomagania innym w Fundacji Oswoić Los. Brakuje mi prof. Margaret Archer, kiedy z przyjemnością przeczytała moją pracę doktorską, opartą o jej teorię reflexivity-agency. Mojej babci z jej sentencjami, Dziadka, dumnego z mojego życia, byłego teścia, któremu zadedykowałam swój doktorat, bo tylko on we mnie wierzył" - wyliczała.

Na koniec dziennikarka wyznała, że nigdy nie zapomni o tych, którzy odeszli na zawsze. Wyznała, że do tej pory nie pogodziła się z ich śmiercią i wróciła wspomnieniami do jednych z najtrudniejszych momentów w jej życiu. Tych, w których poroniła ciąże.

"Idę przez codzienność wciąż posiadając ich nr telefonu, jakby byli, jakby nie odeszli, jakby byli obok, a nie w tych zimnych grobach. Nie chcę pogodzić się z ich śmiercią. I nie śpię od lat po nocach, bo wciąż mam przed oczami moich 3 blond synków, którzy nie przeżyli, ale ich serce biło pod moim sercem, ale to zrozumie tylko MATKA" - zakończyła.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na  TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości