Paweł Wilczak boryka się z natręctwami. Nawet bielizna musi być odpowiednia

Pweł Wilczak
Pweł Wilczak
Źródło: MWMEDIA
Paweł Wilczak wyznał, że jego codzienność wygląda inaczej, niż u większości ludzi. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim aktor przyznał, że pewne jego zachowania mogą być klasyfikowane jako tak zwane natręctwa. Chodzi o ułożenie książek, zachowanie porządku, a nawet o rodzaj bielizny.

Paweł Wilczak rzadko dzieli się z publiką swoją prywatnością, szczególnie jeśli chodzi o sprawy intymne. Powściągliwość zachowuje nawet w sieci, chętnie chwaląc się fanom kolejnymi sukcesami, jednak zawsze zawodowymi. Gdy w końcu zdecydował się uchylić rąbka tajemnicy, okazało się, że mierzy się z całkiem poważnymi problemami, które znacznie utrudniają codzienne funkcjonowanie. Chodzi o natrętne zachowania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Katarzyna Figura i Grażyna Szapołowska o pracy z Andrzejem Wajdą przy "Zemście"
Źródło: "Co Za Tydzień"

Paweł Wilczak o natręctwach

Paweł Wilczak zjednał sobie sympatię pokaźnego grona fanów, kiedy na początku lat 2000 TVN emitował serial "Kasia i Tomek". Trudno było się spodziewać, że za rolą młodego amanta kryje się aktor z poważnymi problemami. Paweł Wilczak postanowił się podzielić swoją codziennością za namową Kuby Wojewódzkiego.

"Jestem zbudowany z natręctw. Wychodzenie z domu, sprawdzanie. Lubię mieć książki, obrazy, fotografie poustawiane tak, żeby miały pewien kontekst i formę całościowo. Lubię mieć bardziej porządek niż nieporządek, bo daje mi to poczucie fajności, pewnej estetyki… Zdecydowanie lubię mieć luźne bokserki" – wyliczał Paweł Wilczak.

Aktor dodał też, że z biegiem czasu skłonności te coraz bardziej się nasilają. Doszło nawet do unikania linii podczas chodzenia po chodniku. Choć, jak to na kanapie u Kuby Wojewódzkiego, Paweł Wilczak mówił o swoim problemie z przymrużeniem oka, nerwica natręctw to poważna choroba, która mocno daje się we znaki w codziennym życiu.

Paweł Wilczak o dzieciństwie i ojcostwie

Paweł Wilczak życiowo związał się z serialową Kasią, graną przez Joannę Brodzik. W 2008 roku para doczekała się synów-bliźniaków: Jana i Franciszka. Dziś chłopcy mają po 16 lat, a dumny tata robi, co może, by ułatwić im wkraczanie w dorosły świat. W rodzicielstwie polega na pokoleniowych doświadczeniach.

"Jestem wdzięczny rodzicom za wolność, którą mi dali. Miałem u nich ogromny kredyt zaufania. Być może dlatego, że zawsze mówiłem im prawdę. Pamiętam, że byłem szczeniakiem, a rodzice pozwalali mi wyjeżdżać na koncerty, festiwale. Mogło być różnie, ale nie czułem zagrożenia ze strony świata" - wyznał w rozmowie z "Vivą!"

Sam nie ma jednak tak luźnego podejścia do opieki nad nastolatkami. Jak twierdzi, jego dzieciństwo wyglądało zupełnie inaczej, szczególnie jeśli chodzi o okoliczności i zagrożenia. Nigdy nie naciskał jednak na to, by jego dzieci były posłuszne.

"Nie mam zielonego pojęcia czy takie w ogóle występują w przyrodzie, czy w ogóle istnieje definicja 'grzecznego dziecka'. Ale z drugiej strony Janek i Franek to są grzeczne dzieci, tylko z tą grzecznością różnie u nich bywa. Tak naprawdę nie wiadomo, czy dzieci powinny być grzeczne" - zastanawiał się podczas wywiadu.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Martyna Mikołajczyk

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości