W miniony czwartek bliscy oraz koleżanki i koledzy z branży pożegnali aktorkę Zofię Merle. Gwiazda zmarła 13 grudnia 2023 roku w wieku 85 lat, po wieloletniej walce z chorobą. Spoczęła u boku męża i syna, które wraz z Janem Mayzelem pochowała w 2013 roku. Tak wyglądał pogrzeb Zofii Merle.
Zofia Merle była polską aktorką teatralną i telewizyjną. Współpracowała z największymi nazwiskami w branży. Popularność przyniosły jej role w kultowych komediach Stanisława Barei: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?", "Miś", "Alternatywy 4" czy "Zmiennicy. Zagrała ponadto u takich reżyserów jak: Andrzej Barański, Jerzy Antczak, Kazimierz Kutz, Sylwester Chęciński, Łukasz Wylężałek, Andrzej Kondratiuk czy Janusz Kondratiuk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo..
Pogrzeb Zofii Merle
Śmierć aktorki zaskoczyła wszystkich. Zofia Merle zmarła 13 grudnia 2023 roku w wieku 85 lat, co potwierdziły serwisy internetowe powołujące się na źródła "bliskie rodzinie". Kilka dni później w "Gazecie Wyborczej" ukazał się nekrolog, w którym można było zapoznać się ze szczegółami pogrzebu artystki.
"Zawiadamiany ze smutkiem, że 13 grudnia 2023 roku w wieku 85 lat zmarła Zofia Merle-Mayzel. Msza święta żałobna zostanie odprawiona 21 grudnia 2023 roku o godzinie 10 w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach, po czym nastąpi odprowadzenie do grobu rodzinnego. Organizatorem uroczystości pogrzebowej jest Dom Pogrzebowy Służew" - napisano w nekrologu.
Uroczystość odbyła się w zaplanowanym terminie. Nie zabrakło licznych gości, w tym kolegów i znajomych z branży. Na cmentarzu pojawił się m.in. aktor Krzysztof Kumor. Podczas mszy kazanie wygłosił zaprzyjaźniony ksiądz, który od lat był spowiednikiem Zofii Merle. Opowiedział o ostatnich latach życia artystki. Aktorka przeszło 10 lat temu zniknęła z przestrzeni publicznej ze względu na problemy zdrowotne i osobiste. W 2013 roku media obiegła informacja o śmierci jej syna. Marcin Mayzel chorował na nowotwór trzustki i mimo leczenia jego życia nie udało się uratować. Mężczyzna również związany był ze światem filmu — był reżyserem.
Słyszymy o niej jeszcze dzisiaj różne słowa. A ja chcę powiedzieć, będąc księdzem, będąc jej spowiednikiem, będąc tym, który przynosił jej komunię świętą, że Zofia prowadziła życie sakramentalne. Kiedy jeszcze była zdrowa, przychodziła regularnie do kościoła, często trzymając wachlarz w ręce. Czasami nawet jak nie było duszno ani gorąco, to i tak miała wachlarz. Trochę za tym wachlarzem w kościele się chowała, ale my wiedzieliśmy, że to jest ona. Gdy była chora, przychodziłem do nie jej do domu. Spowiadałem ją, a potem jedliśmy razem zupę, którą gotował mąż Jan Mayzel- powiedział ksiądz.
Jan Mayzel również był aktorem. W 1957 zadebiutował przed kamerą jako student w filmie Leonarda Buczkowskiego "Deszczowy lipiec". Poza karierą ekranową widzowie mogli go oglądać na teatralnych deskach. Zofia Merle była jego drugą żoną. Mężczyzna zmarł w 2021 roku, na jego pogrzebie zabrakło ukochanej. Aktorka już wtedy zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Zofia Merle spoczęła w tej samej mogile, u boku męża i syna.
Gwiazdy wspominają Zofię Merle
Śmierć Zofii Merle była ciosem dla branży. Choć od dekady stroniła od blasku fleszy i tylko raz zrobiła wyjątek, występując w jednej scenie serialu "Klan", zarówno widzowie, jak i koledzy z planu wysyłali jej dużo pozytywnych myśli. Tomasz Stockinger w rozmowie z "Faktem" wrócił pamięcią do okresu, w którym dane im było razem pracować.
Z Zosią nie tylko się dobrze pracowało, ale świetnie się obok niej czuło, bo ona roztaczała pozytywną energię, uśmiech i siłę witalną. Przez wiele lat jako ta pani Stenia była magnesem dla innych i wulkanem energii. Zawsze żartowała i potrafiła rozbawić każdego. To była osoba, od której można się było uczyć jak łączyć życie zawodowe z czarem i radością czysto ludzką, towarzyską. Częstowała wszystkich swoich widzów pozytywną energią. Była wielką ozdobą naszego wątku w serialu. To kolejna osoba, którą tak kochaliśmy i musimy pożegnać. Niestety taka jest kolej rzeczy- powiedział wówczas aktor.
Dlaczego wycofała się z życia publicznego? Na łamach książki "Mój mąż jest z zawodu dyrektorem, czyli jak u Barei 2" można było przeczytać wypowiedź aktorki, która nie ukrywała, że śmierć syna odebrała jej radość.
"Chętnie porozmawiałabym z panem na temat mojej współpracy ze Staszkiem Bareją, ale to wszystko działo się tak strasznie dawno, że nic już z tego nie pamiętam. Chcę, żeby pan wiedział, że od kiedy umarł mój syn, takie słowa jak teatr, film, telewizja, radio, dubbing, estrada i kabaret stały się dla mnie tylko pustymi dźwiękami oznaczającymi sprawy, z którymi nie chcę mieć już nigdy więcej nic wspólnego. I to może pan napisać" - powiedziała.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na Instagramie, Facebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
Czytaj też:
- Natalia Siwiec kupi dom na rajskie wyspie? Będziecie zaskoczeni, który zakątek świata wybrała
- Tomasz Makowiecki i Julia Wieniawa w zmysłowym teledysku. Zobacz klip do utworu "Na paluszkach"
- Laura i Kasper z "HP" mają przełomowe wieści. "To spełnienie naszych marzeń"
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA