Michał Hochman nie żyje. Wykonawca "Konika na biegunach" przed laty musiał uciekać z Polski

Nie żyje Michał Hochman
Nie żyje Michał Hochman
Źródło: Facebook/Getty Images
Zza oceanu płyną smutne wieści. W wieku 80 lat zmarł Michał Hochman — ceniony polski wokalista i gitarzysta, który jako pierwszy wykonał utwór "Konik na biegunach". To dzięki niemu piosenka stała się hitem. Niestety w 1968 roku musiał wyemigrować z Polski, co przerwało jego muzyczną karierę i zniweczyło plany. Mimo to w Stanach Zjednoczonych kontynuował przygodę, współpracując wówczas m.in. z Ewą Demarczyk czy Urszulą. Informację o śmierci muzyka przekazał m.in. dyrektor warszawskiego Teatru Żydowskiego.

Michał Hochman przyszedł na świat w 1944 roku, kiedy to jego rodzice próbowali przetrwać podczas zesłania na Syberię. Rodzina powróciła od Polski w 1946 roku i zamieszkała w Lublinie. Zainteresowanie muzyką przejawiał już w czasach szkolnych. Uwielbiał muzykę amerykańską – słuchał Głosu Ameryki i Radia Luxembourg. Bezpośredni wpływ na początki jego kariery miał zespół Rhythm and Blues.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

ODESZLI_POLSKA_2023
Polscy artyści, dziennikarze i sportowcy, którzy zmarli w 2023 roku
Źródło: cozatydzień

Michał Hochman nie żyje

Informacja o śmierci Michała Hochmana obiegła media we wtorek. Szczegółowe informacje na temat okoliczności oraz dokładną datę zgonu podał m.in. dyrektor warszawskiego Teatru Żydowskiego, który opublikował wzruszający post za pośrednictwem facebookowego profilu placówki. Zgodnie z jego treścią Michał Hochman zmarł wieczorem 9 czerwca 2024 roku w Nowym Yorku. Co więcej, wpis przybliża internautom szczegóły z życia muzyka. Czytamy w nim o traumie Zagłady, z którą mierzył się jako osoba pochodzenia żydowskiego, a także o przymusowej emigracji po wydarzeniach z 1968 roku.

Michał Hochman — bard, muzyk, wrażliwy artysta, kolorowy ptak, czuły człowiek. Był obywatelem świata. Jego znakomicie zapowiadającą się karierę, przerwały wydarzenia Marca 1968 roku, po których wraz z rodziną musiał wyemigrować z Polski. Wyjeżdżał z najtrudniejszym bagażem, w którym była rodzinna trauma po Zagładzie, marzenia o muzycznej karierze, nagrane już piosenki, wśród nich legendarny "Konik na biegunach", bo Michał jako pierwszy wykonywał i wylansował ten przebój. W bagażu były wspomnienia festiwali, w których brał udział, ukochany Lublin i Kazimierz Dolny. Wszyscy, którzy poznali Michała w tamtym czasie, pamiętają tego pięknego, charyzmatycznego młodego artystę, chłopaka, którym nigdy nie przestał być
- czytamy.

Z dalszej części wpisu dowiadujemy się, że emigracja wpłynęła na wyhamowanie jego dobrze zapowiadającej się muzycznej kariery. W Stanach Zjednoczonych nie był w stanie utrzymać się z pasji, toteż musiał znaleźć inny zawód. Zajął się wydawaniem pozwoleń na zabudowę strefy nabrzeżnej w stanie New Jersey.

W Nowym Jorku, choć życie spowodowało wybór innej zawodowej branży, nie przestawał myśleć o muzyce. Gościł dziesiątki polskich artystów, był gospodarzem, dobrym duchem, organizatorem, kumplem, przyjacielem. Z czasem zaczął do Polski wracać, koncertował, nagrywał płyty. Grał na Festiwalu Warszawa Singera, w ubiegłym roku zagrał u nas koncert "Tańczę życie", zapowiadając nową płytę. Pomagał nam, zaangażował się w trasę Teatru i Festiwalu do Nowego Jorku. Byliśmy szczęśliwi, że od jakiegoś czasu mieszka także w Warszawie. Na Michale i jego partnerce Larissie Baldovin zawsze mogliśmy polegać. Historię Michała Hochmana w dokumentalnym filmie "U siebie" opowiedziała Agnieszka Arnold. Zostają piosenki Michała, jego niski, szorstki, ale ciepły głos, także wiele piosenek z repertuaru żydowskiego i w języku jidysz, które chętnie śpiewał
- czytamy.

Michał Hochman był ikoną lat 60. XX wieku

Choć młodsze pokolenia kojarzą "Konika na biegunach" przede wszystkim z Urszulą, piosenka po raz pierwszy zyskała ogromną popularność kilka dekad wcześniej. Wówczas wykonał ją Michał Hochman i, jak przyznała wokalistka podczas jednego z występów w Lublinie, gdzie muzycy spotkali się na scenie, to on pokazał jej utwór, który na zawsze zapisał się złotymi zgłoskami w jej dorobku artystycznym. Urszula wykonała nawet tę piosenkę w duecie z Michałem Hochmanem, a efektu możecie posłuchać poniżej.

Choć Michał Hochman zajął się zawodowo czymś innym, muzyka towarzyszyła mu przez całe życie. Z czasem w swoim mieszkaniu w Roosevelt zbudował basen i studio nagraniowe. Gościł u siebie artystów z Polski, m.in. Ewę Demarczyk, Urszulę z mężem Stanisławem Zybowskim, Jerzego Stuhra czy Budkę Suflera. W ostatnich latach mieszkał w Nowym Yorku i często odwiedzał ojczyznę.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości