14-letnia raperka z Kanady żyje. Zaskakujące wyjaśnienie, skąd pojawiła się informacja o śmierci

Lil Tay
14-letnia raperka z Kanady jednak żyje.
Źródło: Getty Images
Na instagramowym koncie 14-letniej raperki Lil Tay z Kanady pojawiła się informacja, że ona i jej brat nie żyją. Dziennikarze Daily Mail próbowali wyjaśnić, co się stało. Nie znaleźli jednak żadnych dowodów wskazujących na tragedię. Teraz wyjaśniło się dlaczego. Jak się okazuje, rodzeństwo żyje.

Wokół śmierci Lil Tay i jej brata było wiele niewiadomych. Oświadczenie zamieszczone na jej profilu na Instagramie od razu wzbudziło podejrzenia dziennikarzy, którzy próbowali znaleźć informacje potwierdzające tragiczne wydarzenia. Nic nie wskazywało jednak, że w miejscu ich zamieszkania wydarzył się jakiś wypadek lub inne zdarzenie, w wyniku którego życie straciła dwójka młodych ludzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Karolina Pisarek zmagała się z depresją. Rówieśnicy jej nie akceptowali. "Mój świat się zawalił"

Lil Tay jednak żyje

Lil Tay, kanadyjska młoda raperka i internetowa osobowość, zdobyła popularność jako dziewięciolatka, nagrywając kontrowersyjne filmy pod nadzorem brata. Pięć lat temu zniknęła z internetu w tajemniczych okolicznościach, związanych prawdopodobnie z postępowaniem sądowym między rodzicami. Jej wcześniejsze wypowiedzi o bogactwie i wpływach w Los Angeles wywołały krytykę i hejt, co skutkowało jej nagłym zniknięciem z sieci. Niedawno pojawił się niepokojący post ze słowami "Pomóż mi", a później informacja o rzekomym zgonie dziewczynki i jej brata Jasona Tiana została zamieszczona na jej profilu.

"Z głębokim żalem informujemy o nagłej i tragicznej śmierci Claire. Nie ma słów, które oddałyby naszą stratę i ból. Nie spodziewaliśmy się tego, co się stało, i jesteśmy w szoku. Odejście jej brata tylko pogłębia nasz niewyobrażalny ból. W tym czasie prosimy o uszanowanie naszej prywatności, okoliczności śmierci Claire i jej brata są badane. Claire na zawsze pozostanie w naszych sercach, pozostawiając pustkę nie do zapełnienia" - można było przeczytać w oświadczeniu, jakie zamieszczono na Instagramie Lil Tay.

Mimo doniesień o "nagłej i tragicznej" śmierci, dziennikarze nie znaleźli jej potwierdzenia u lokalnej policji. Skontaktowali się także z menadżerem dziewczyny, który stwierdził, że nie może ani potwierdzić, ani zaprzeczyć tym informacjom. Dobę po tym, jak wiadomość obiegła media, okazało się, że 14-latka i jej brat jednak żyją.

Lil Tay wydała oświadczenie

Serwis TMZ doniósł, że influencerka z Instagrama, która była uważana za zmarłą, w rzeczywistości jednak żyje. Informacje o jej śmierci zostały zdementowane przez nią samą. W rozmowie z tabloidem Lil Tay wyznała, że wraz z bratem są bezpieczni i żyją, jednak przeżyli traumatyczne 24 godziny.

"Chcę wyjaśnić, że mój brat i ja jesteśmy bezpieczni i żyjemy, ale jestem całkowicie załamana i staram się znaleźć odpowiednie słowa. To były bardzo traumatyczne 24 godziny. Cały wczorajszy dzień byłam bombardowana niekończącymi się, rozdzierającymi serce i pełnymi łez telefonami od bliskich, a wszystko to, próbując uporządkować ten bałagan" - przekazała tabloidowi Lil Tay.

Dziewczynka ujawniła, co się tak naprawdę stało. Wyjaśniła, że ktoś włamał się na jej konto i w dodatku przekręcił jej prawdziwe imię.

"Moje konto na Instagramie zostało zhakowane przez osobę trzecią i wykorzystane do rozpowszechniania niepokojących dezinformacji i plotek na mój temat. Do tego stopnia, że ​​​​nawet moje imię było błędnie napisane. Moje oficjalne imię to Tay Tian, ​​a nie Claire Hope" - wyjaśniła.

14-latka podziękowała też firmie Meta - właścicielowi Instagrama- za przywrócenie konta i usunięcie fałszywego posta o jej śmierci. TMZ zauważa, że nie jest jasne, dlaczego influencerce zajęło tyle czasu, zanim wydała oświadczenie, mimo że wcześniej otrzymywała telefony od bliskich przez całą środę.

Jeżeli przechodzisz żałobę, kryzys, masz depresję, myśli samobójcze, doświadczasz przemocy lub znasz kogoś, komu potrzebna jest pomoc - nie czekaj, tylko natychmiast skontaktuj się ze specjalistą. Pod numerem telefonu 800 70 2222 całą dobę dyżurują specjaliści z Centrum Wsparcia Dla Osób w Kryzysie Psychicznym.

Czytaj też:

Autor: Kamila Jamrożek

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości