Witold Paszt dwa dni przed śmiercią rozmawiał z wnuczką. "Nie dawał po sobie poznać"

Witold Paszt zmarł w wieku 68 lat
Witold Paszt zmarł w wieku 68 lat
Źródło: MWMEDIA
Natalia Paszt oraz członkowie zespołu VOX udzielili wspólnego wywiadu, w którym wspominali Witolda Paszta. Słynny muzyk zmarł rok temu po licznych komplikacjach spowodowanych przez COVID-19. Córka artysty przyznała, że jej tata do końca zachowywał pogodę ducha i zapewniał, że wszystko skończy się dobrze. "Dwa dni przed śmiercią, jak gdyby nigdy nic, rozmawiał z moją córką na FaceTimie" - mówiła.

Witold Paszt był jednym z najsłynniejszych muzyków w naszym kraju. Artysta w 1978 roku założył legendarną już grupę VOX, która w kolejnych latach podbijała swoimi utworami listy przebojów. "Bananowy Song", "Rycz mała, rycz" czy "Szczęśliwej drogi, już czas" to tylko niektóre z piosenek, które do dziś nuci cała Polska. Witold Paszt był jednak nie tylko spełnionym muzykiem, ale także mężem, ojcem, a potem też dziadkiem. Artysta z ukochaną żoną przeżył 50 lat, aż do jej śmierci w 2018 roku. Para doczekała się dwóch córek: Natalii i Aleksandry. Witold Paszt zmarł 18 lutego 2022 w wieku 68 lat.

"Tata był mocarzem" - powiedziała Natalia Paszt w rozmowie z Plejadą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Artyści, którzy odeszli w 2022 roku
Polscy artyści, gwiazdy i znane osobistości które odeszły w 2022 roku

Rodzina i przyjaciele Witolda Paszta nie spodziewali się, że umrze

Od śmierci Witolda Paszta minął już ponad rok. Z tej okazji członkowie zespołu VOX oraz córka muzyka udzielili wywiadu, w którym wspominali zmarłego założyciela grupy. Koledzy z formacji nie ukrywali, że Witold Paszt zawsze cieszył się dobrym zdrowiem i nawet przeziębienia nie były mu nigdy straszne. Miał na to swoje sprawdzone sposoby, a na scenę zawsze wchodził pełny sił.

"Witek był silny i na wszystko miał swój patent. Jemu miałoby zabraknąć sił? Nie ma takiej opcji. Gdy coś było nie tak, pił przed koncertem napar z imbiru i prosił, by postawić na scenie w razie czego hoker. Nie było zmiłuj. Niezależnie od tego, czy go coś bolało, czy nie, wchodził na scenę uśmiechnięty. Nie dawał odczuć publiczności, że gorzej się czuje" - mówił Dariusz Tokarzewski, członek zespołu VOX.

Natalia Paszt przyznała, że jej tata do końca nie dawał po sobie poznać, że umiera i zapewniał rodzinę, że wszystko będzie dobrze. Zaledwie dwa dni przed śmiercią rozmawiał ze swoją wnuczką.

"Tata nie dawał poznać po sobie, że coś jest nie tak. Zapewniał nas, że wszystko będzie dobrze. Dwa dni przed śmiercią, jak gdyby nigdy nic, rozmawiał z moją córką na FaceTimie. Był pogodny, radosny, nie brakowało mu energii. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Pozostał optymistą do samego końca" - zdradziła Natalia Paszt.

Wszyscy do samego końca wierzyli, że Witold Paszt wyzdrowieje i wróci do pełni sił. Nikt nawet nie zakładał, że może stać się najgorsze.

"Trzeci COVID bardzo nas zaskoczył. I, jak się okazało, organizm taty również" - przyznała córka muzyka.

Witold Paszt trzy razy chorował na COVID-19, pojawiły się komplikacje

Witold Paszt od dłuższego czasu miał poważne problemy ze zdrowiem. Założyciel zespołu VOX trzy razy chorował na COVID-19 i od tamtego momentu nie mógł wrócić do pełni sprawności. Z powodów zdrowotnych zrezygnował z występów w telewizji i poddał się leczeniu. Gwiazdor polskiej sceny muzycznej na co dzień mieszkał w Zamościu, z którego pochodził. To właśnie tam w szpitalu im. Jana Pawła II był pod fachową opieką lekarzy.

Artysta kilka dni przed śmiercią zdecydował, że opuści szpital i pozostanie do końca swoich dni w domu. Tam też zmarł, o czym w mediach społecznościowych poinformowały córki Witolda Paszta, prosząc jednocześnie o uszanowanie prywatności ich rodziny w tym trudnym czasie. Wiadomość o śmierci muzyka wstrząsnęła światem polskiego show-biznesu.

"Późnym wieczorem, dzień po rocznicy śmierci swojej ukochanej żony, odszedł nasz tata, Witold Paszt. Wspaniały, najlepszy człowiek, najukochańszy dziadek, artysta w pełnym znaczeniu tego słowa. Kiedy już wydawało się, że jest przemocny i niezniszczalny, bo pokonał swój trzeci COVID, nagle los się odwrócił i przyszły niespodziewane komplikacje, które znacznie przyspieszyły jego wytęsknione spotkanie z naszą mamą. Bardzo się do niej spieszył. Tata odszedł spokojnie w domu, w otoczeniu córek, wnucząt, zięciów, najukochańszych zwierząt. Wierzymy, że zawsze będzie z nami poprzez swoją muzykę i dobro, którym obdzielał każdego potrzebującego. Jesteśmy zrozpaczeni. Nasze serca są złamane" - czytamy na oficjalnym profilu Witolda Paszta na Instagramie.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości