Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak poznali się w 3. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". W ich przypadku eksperci dobrali tych dwoje idealnie, gdyż jak widzimy, małżeństwo przetrwało próbę czasu i doczekało się dwójki dzieci.
Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Anita Szydłowska pokazała zdjęcia z porodówki
Anita i Adrian są aktywni na Instagramie i często dzielą się z fanami kulisami z życia prywatnego. Anita wspominała, że tak jak w innych małżeństwach, w ich związku zdarzały się również kryzysy, ale najważniejsze jest to, że chcieli je pokonywać i starać się, aby wszystko między nimi układało się dobrze.
Małżeństwo dla innych uczestników, a także fanów "Ślubu od pierwszego wejrzenia", jest wzorem i idealnym przykładem na to, że nawet jeśli dwoje ludzi nie zna się przed ślubem, mogą stworzyć szczęśliwą rodzinę i być spełnieni.
Anita często jest w kontakcie z obserwatorami na Instagramie i dzieli się z nimi swoją codziennością, a także różnymi uwagami. Ostatnio uczestniczka 3. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opublikowała dwa zdjęcia wprost z porodówki i zwróciła się do internautek, czy ich partnerzy byli obecni przy porodach ich dzieci.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Anita Szydłowska o strachu
Anita Szydłowska podzieliła się również emocjami, które towarzyszyły jej w dniach, kiedy rodziła. Wyznała, że czuła strach, ale obecność męża jej bardzo pomogła, zarówno psychicznie jak i fizycznie.
"Adrian dwukrotnie był obecny na sali przy narodzinach naszych dzieci. Z perspektywy czasu- nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Dla nas była to naturalna decyzja. Towarzyszenie w najważniejszym wydarzeniu i możliwość wspólnego przeżywania na pewno jest niesamowicie zbliżającym doświadczeniem. Pamiętam falę miłości i wzruszenia w tym momencie. Obecność partnera jest też wsparciem psychicznym i fizycznym. Bałam się bardzo, ale kiedy mąż trzymał mocno za rękę — było nieco raźniej. Kolejny aspekt, to ważne dla dziecka w pierwszych chwilach kangurowanie. Po cesarskim cięciu nie jest to zazwyczaj możliwe" - napisała.
Anita zaznaczyła jednak, że rozumie, iż zdania na temat obecności partnera podczas porodu są podzielone.
"Znam jednak kilka kobiet (w tym nawet moja przyjaciółka), które wolały inne rozwiązania. Z własnej woli nie chciały obecności nikogo przy porodzie, twierdząc, że to zbędny dodatkowy balast. Wiadomo też, że wielu facetów po prostu wymięka na samą myśl o takim porodzie i zamiast pomóc — sami mogą zaszkodzić swoim zachowaniem" - dodała.
Na końcu Anita dodała, że bardzo się cieszy, że Adrian mógł uczestniczyć w tych wielkich dla ich rodziny wydarzeniach.
"Jestem szczęśliwa, że my mieliśmy taką możliwość, żeby być w takim momencie razem. To, czego za to nie dałabym rady zaakceptować — to przy bardzo złym samopoczuciu po narodzinach zbyt wiele odwiedzin w szpitalu — zarówno ze swojej strony jak i innych osób na sali. Ps. Zobaczcie też jakie to niesprawiedliwe — mężczyźni po porodzie bawią się i opijają pępkowe, a my?" - zakończyła.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na TikToku, Facebooku oraz Instagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.
- Basia Kurdej-Szatan, Krzysztof Ibisz, Dorota Zawadzka wstrząśnięci zabójstwem 5-latka
- Szczegóły pogrzebu Stanisława Radwana. Wiadomo, kiedy i gdzie Dorota Segda pożegna męża
- Adele wyznała, że miała problem z nałogiem. "Byłam na granicy alkoholizmu"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: X-NEWS