Córki Darii Ładochy podjęły zaskakującą decyzję. "Woda tylko do dwudziestej"

Daria Ładocha o pomaganiu i córkach. Wspomniała o sytuacji, gdy doświadczyła trzęsienia ziemi
Daria Ładocha wzięła niedawno udział w wielkim Charytatywnym Balu Fundacji Braci Collins. To właśnie tam, podczas rozmowy z Dagmarą Olszewską opowiedziała o tym, w jaki sposób przekazuje córkom, że warto pomagać. Jak jednak się okazało, dziewczynki od najmłodszych lat potrafiły wykazać się niebywałą empatią. "Kazały wypakować wszystkie rzeczy z walizki i zostawić dla tych ludzi i ofiar trzęsienia ziemi na Lomboku".

Daria Ładocha to dziennikarka kulinarna, prezenterka telewizyjna i autorka książek. Nigdy nie kryła też miłości do dalekich podróży. Niedawno w wywiadzie dla nas opowiedziała o tym, jak jej córki zareagowały na trzęsienie ziemi podczas jednego z wyjazdów. Ich reakcja okazała się wyjątkowo dojrzała.

Daria Ładocha o podróżach z córkami

Bal Fundacji Braci Collins okazał się idealną okazją do tego, by porozmawiać o dobrych uczynkach. Jak się okazało, córki Darii Ładochy mają ich na swoim koncie bardzo dużo. Podczas jednej z dalekich podróży rodzina doświadczyła skutków trzęsienia ziemi. Laura i Matylda wykazały się wtedy wielką empatią i wyrozumiałością.

- Moje córki wiedzą same [że trzeba pomagać - przyp. red], dlatego że one się uczą tego podczas podróżowania, kiedy odwiedzamy różne kraje. Wiadomo, w różnych krajach bywa różnie. I kiedyś była taka sytuacja, że było trzęsienie ziemi na Bali. I okazało się, że epicentrum tego trzęsienia ziemi było na północnym Lomboku. Została zdewastowana wyspa. Moje córki kazały wypakować wszystkie rzeczy z walizki i zostawić dla tych ludzi, ofiar trzęsienia. Powiedziały: Mamo my wrócimy do domu, mamy jeszcze pełno tych ubrań, a ci ludzie nie mają domów. I wtedy, to jest zawsze pytanie o to podróżowanie. Ja myślę, że moje dzieci podczas podróżowania się uczą najwięcej. A tam zobaczyłam, że ta nauka nie idzie w las i że przede wszystkim są empatyczne i fajnie patrzeć, jak dorastające córki mają takie cechy - wyjaśniła.

Co istotne, córki dziennikarki były wtedy dużo młodsze.

- Tak, to było 5 lat temu, czyli było na przełomie 9-10 lat i 4-5 - wyjaśniła Daria Ładocha.

Daria Ładocha o córkach i ich pasjach

Daria Ładocha w rozmowie z nami opowiedziała też o codziennych pasjach i zajętościach córek. Zaznaczyła, że choć ich hobby się mnożą, to Laura i Matylda od dawna są wierne dbaniu o środowisko. Doszło nawet do tego, że wprowadziły specjalne zasady użytkowania wody w domu.

Zapytaliśmy dziennikarki, czy dziewczynki wykazują tak dużą wrażliwość również w sytuacjach domowych i szkolnych.

- Myślę, że na pewno nie wykazują żadnych takich zachowań w stosunku do zmywarki. Na pewno nie wyrzucania śmieci, ale już gaszenie światła i oszczędzania wody - tak. I też zauważyłam, że lubią podpowiadać koleżankom. Oczywiście koleżanki też są takie buńczuczne i się obrażają, ale zauważyłam, że one rzeczywiście są takie proekologiczne. Niemniej jednak czasami wręcz aż terrorystyczne, że nawet już w ogóle się nie można wykąpać, bo już woda tylko do dwudziestej w domu - wyznała.

Na koniec Daria Ładocha przyznała, że choć nie wie, czy Laura i Matylda będą wiązały swoją przyszłość z telewizją, to zrobi wszystko, by wesprzeć je w każdej decyzji.

- Ja myślę, że moje córki zawsze dobrze wybiorą. Na razie są na etapie poszukiwań, a moją rolą jest wspierać je we wszystkich decyzjach. I kiedy już podejmą swoje decyzje, to ja będę stała tuż za nimi, będę klepać je po ramieniu i mówić na ucho, wszystko pójdzie dobrze - dodała na koniec.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości