Edyta Folwarska o karierze, ocenianiu matek i relacji z Natalią Janoszek [WYWIAD]

Edyta Folwarska
Edyta Folwarska
Źródło: MWMEDIA
Edyta Folwarska w szczerej rozmowie z Norbertem Żyłą z cozatydzien.tvn.pl opowiedziała o swoim udziale w programie "Królowa przetrwania", zdaniu na temat Natalii Janoszek, wpływie bycia mamą na karierę zawodową i marzeniach o kolejnych ekranizacjach własnych książek. Gwiazda odniosła się również do stereotypów dotyczących kobiet w branży pisarskiej.

Edyta Folwarska to znana polska pisarka, prezenterka telewizyjna i dziennikarka. Gwiazda oprócz tego, że znana jest z prowadzenia programów, to napisała również wiele poczytnych powieści, z których "Pokusa" została zekranizowana. Prywatnie jest mamą syna Tadeusza i po rozwodzie samotnie wychowuje swoją pociechę.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Warner Bros pochodzą z Polski. Dziś wytwórnia świętuje 100-lecie

Edyta Folwarska o udziale w programie "Królowa Przetrwania", Natalii Janoszek i planie na życie

Norbert Żyła, cozatydzien.tvn.pl: Edyto, czy długo musiałaś się zastanawiać, zanim wzięłaś udział w programie "Królowa Przetrwania"?

Edyta Folwarska: Nie, bo takich propozycji się nie odrzuca. Wiedziałam od razu, czego chcę, ale musiałam uzyskać zgodę rodziców i to było najbardziej skomplikowane. Śmieję się, że mając 36 lat, muszę pytać rodziców, czy mogę gdzieś wyjechać, ale to dlatego, że na czas mojej nieobecności, to oni zawsze zajmują się moim synem.

Co było dla ciebie najtrudniejsze w tym wyzwaniu?

Nie jest żadną wielką tajemnicą, że najtrudniejszym wyzwaniem było przebywanie z niektórymi dziewczynami, które, jak zapewne widz zauważył, nie były łatwe w obyciu. Trzeba było się trochę przystosować. Po tygodniu wiedziałam już, że przy niektórych lepiej nie wyrażać swojego zdania, a najlepiej w ogóle się nie odzywać, bo będzie to skutkowało awanturami i manipulacjami.

W programie mogliśmy być świadkami wielu spięć między uczestniczkami. Czy któraś z nich szczególnie nadepnęła ci na odcisk?

Wspólny język znalazłam z Moniką Miller, Martą Linkiewicz i Natalią Janoszek. Przez cały program trzymałam z nimi i dzięki nim łatwiej było przetrwać, bo było z kim porozmawiać i miały takie same spostrzeżenia jak ja. O osobach, które nie były w porządku, wolę się nie wypowiadać.

W programie "Królowa przetrwania" mogliśmy zobaczyć, że znalazłaś wspólny język z Natalią Janoszek. Uważasz, że niesprawiedliwie została potraktowana przez media?

Przez prawie miesiąc miałam możliwość przyjrzeć się zachowaniu Natalii oraz jej wysłuchać. Po programie nadal podtrzymujemy znajomość, rozmawiamy, opowiadamy o swoich zawodowych sprawach. Wiem jedno, że Natalia została skrzywdzona niesprawiedliwie. Jej życie i psychika legły w gruzach. W jeden dzień została zrównana z ziemią. Uważam, że nikt nie zasłużył na to, co spotkało Natalię. Gardzę ludźmi, którzy świadomie i z premedytacją niszczą innych dla korzyści majątkowych. Wierzę w karmę. To, co wysyłamy innym, kiedyś wróci do nas.

Na swoim koncie masz wiele wydanych książek. Czy pisarstwo to jest twój plan na życie?

Moim marzeniem jest utrzymywać się z pisania książek, a później ekranizowania ich. To moja największa pasja. Chciałabym mieszkać w Monako lub we Włoszech i nad morzem pisać książki. Kocham kreować i tworzyć. Mam bardzo bujną wyobraźnię i duże życiowe doświadczenie, dlatego w każdej książce staram się przemycić porady życiowe, z których mogą skorzystać moi czytelnicy. Tym wyróżniają się moje książki. To nie są zwykłe romanse. To są romanse z przesłaniem, z poradami i nie zawsze ze szczęśliwym zakończeniem, czyli tak jak jest w prawdziwym życiu.

Wielu autorów książek mówi wprost, że z pisania nie da się wyżyć. Jakie są twoje doświadczenia w tym temacie?

Wszystko zależy od tego, na jakim poziomie kto żyje i jakie ma wymagania od życia. Niestety nie jestem jeszcze tak znana w tym środowisku jak Bonda czy Mróz i musiałabym wydać około dziesięciu książek rocznie, by móc utrzymać się tylko z nich. Nie wiem też, czy tylko pisanie zaspokoiłoby moje potrzeby samorozwoju. Kocham kino, chcę ekranizować książki, pisać scenariusze do filmów i seriali. Uwielbiam też być na wizji. Ogólnie jestem pracoholikiem, dlatego robię tak wiele rzeczy naraz.

Edyta Folwarska o pisaniu, krzywdzących stereotypach i Blance Lipińskiej

W wielu miejscach ludzie nadal kierują się krzywdzącymi stereotypami. Czy na swojej drodze musiałaś się z nimi mierzyć, zaczynając swoją pisarską karierę?

Z krzywdzącymi stereotypami muszę mierzyć się każdego dnia. Niestety, Polacy mają przeświadczenie, że jeśli ktoś jest ładny i zadbany, to na pewno jest głupi. Przez te stereotypy muszę starać się trzy razy bardziej i udowadniać na każdym kroku, że jestem inteligentna i że piszę wszystkie książki sama. Ostatnio usłyszałam nawet, że nie pasuję do branży pisarskiej i filmowej, bo nie wyglądam jak oni. Usłyszałam, że wyglądam, jakbym każdego dnia szła na czerwony dywan, a nie do pracy. Taki mam styl, lubię na co dzień chodzić w garniturach i szpilkach, lubię się umalować i dobrze ze sobą czuć. Dziwi mnie, że ludzie, zamiast docenić to, odbierają to jako bycie pustym czy głupim. Niektórzy uważają, że uroda pomaga w życiu, ja się z tym nie zgodzę.

Piszesz romanse, a czy ty sama masz serce zajęte?

Jestem bardzo pragmatyczna i po wielu zawodach miłosnych nie wiem już, czy istnieje prawdziwa i bezinteresowna miłość. Czy jeszcze kiedyś mnie spotka? Bardzo chciałabym być jeszcze zakochana, ale obecnie chyba nie jest mi to dane.

W wielu miejscach nadal funkcjonują krzywdzące stereotypy dotyczące samotnych mam. Są osoby, które uważają, że kobieta w takim przypadku powinna poświęcić całe swoje życie wyłącznie dziecku, porzucając marzenia o miłości czy karierze. Co o tym sądzisz? Musiałaś się z tym mierzyć?

Ludzie uważają, że matka, niekoniecznie samotna, powinna już całkiem zrezygnować z siebie i ze swojego życia. Sporo kobiet faktycznie po urodzeniu dziecka rezygnuje z siebie, nie dba o siebie i poświęca się całkowicie dziecku i rodzinie, niektóre ze swojego wyboru, inne z przymusu. Ja uważam, że każda kobieta powinna sama o sobie decydować i robić to, na co ma ochotę. Jeśli jedna kobieta odnajduje się w roli pani domu — super, ja to szanuję i kibicuję. Ale jeśli inna kobieta nadal chce być sobą, ma ambicje zawodowe, chce rozwijać swoją karierę, to jej kibicuję jeszcze bardziej, bo wiem, jakie to jest trudne. Wiem jedno, że nikt z nas nie powinien rezygnować z siebie na rzecz drugiego człowieka, jeśli nie ma na to ochoty, bo będzie nieszczęśliwy.

W programie "Królowa przetrwania" byłam jedyną mamą i niestety inne uczestniczki to krytykowały i mówiły, że w życiu nie zostawiłyby dziecka. Śmiać mi się chciało. Czekam, aż zostaną mamami… i zobaczymy, czy będą tak siedziały tylko w domu z dziećmi.

Czy historie, które opisujesz, czerpiesz ze swojego życia? Jeżeli tak, to opowiedz o tym?

Każda moja książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Mówię o tym głośno od zawsze, dlatego moje czytelniczki tak bardzo kochają moje pióro. Wielokrotnie miałam złamane serce, jestem po rozwodzie, byłam zdradzana i spotkały mnie historie rodem z paradokumentów "Dlaczego ja". Wszystkie te sytuacje mnie czegoś nauczyły. Chciałabym, żeby moje czytelniczki uczyły się na moich błędach, dlatego prócz pięknych historii miłosnych w moich książkach są porady i odpowiedzi na nurtujące nas pytania, np. dlaczego mężczyzna się nie odzywa? Albo jak poradzić sobie po rozstaniu czy zdradzie.

Blanka Lipińska w branży pisarskiej odniosła olbrzymi komercyjny sukces. Czytałaś jej książki? Znasz ją? Co o niej sądzisz?

Podziwiam Blankę za to, czego dokonała. Obejrzałam wszystkie jej filmy, ale niestety książek nie czytałam. To bardzo inteligentna kobieta, uwielbiam jej sarkastyczne poczucie humoru i to, że nie czuje konkurencji i zazdrości. Jeśli mam jakieś branżowe pytanie – wiem, że zawsze mogę liczyć na jej poradę czy podpowiedź.

W przestrzeni publicznej swego czasu pojawiały się głosy, że książki Blanki są społecznie szkodliwe, bo promują złe wzorce czy zachowania, co ty o tym myślisz?

My, Polacy, uwielbiamy krytykować i nie radzimy sobie z czyimś sukcesem. Nie uważam, żeby jej książki czy filmy promowały złe wzorce. Wiele kobiet lubi, kiedy mężczyzna jest władczy w łóżku. Nie każda kobieta natomiast ma odwagę przyznać się do tego głośno. Poza tym złych wzorców możemy doszukiwać się w każdej książce czy filmie, ale czy to oznacza, że wszystkie mamy powielać?

Jakie masz plany na rok 2024?

Przetrwać (śmiech). Mamy dopiero początek roku, więc moje plany dopiero się klarują. Chciałabym na jesieni wydać jeszcze jedną książkę. Wiem, że w lutym miałam premierę powieści "Niewinne tarapaty" ale jestem bardzo płodna i tak naprawdę mogłabym mieć premierę co miesiąc. Czekam na informacje, kiedy ruszy moja kolejna produkcja filmowa (tak jak w przypadku "Pokusy", na podstawie mojej książki i scenariusza). Prowadzę dwa autorskie programy, a na wiosnę ruszy talent show, który poprowadzę. Będę też prowadzącą największych muzycznych festiwali.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na TikToku, FacebookuInstagramie. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Czytaj też:

Autor: Norbert Żyła

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości