Mirosław Zbrojewicz szczerze o zarobkach aktorów. Wspomniał o biedzie

Mirosław Zbrojewicz
Mirosław Zbrojewicz zdradził, ile zarabia
Źródło: MWMEDIA
Mirosław Zbrojewicz w najnowszym wywiadzie odniósł się do zarobków aktorów i przy okazji wyznał, jaką sam otrzymuje wypłatę. Artysta podkreślił, że gaże teatralne co jakiś czas się zmieniają, ale w większości przypadków oscylują w granicy najniższej krajowej. "To jest naprawdę na granicy biedy" - powiedział.

Mirosław Zbrojewicz to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Artysta zasłynął rolą słynnego Gruchy w filmie "Chłopaki nie płaczą". Zagrał także w wielu innych głośnych produkcjach i do dziś nie może narzekać na brak ofert pracy. W najnowszym wywiadzie zdradził, ile zarabia i szczerze wypowiedział się o zarobkach polskich aktorów.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Małgorzata Socha o stwierdzeniu "Pieniądze szczęście dają"
Małgorzata Socha na premierze książki Joanny Przetakiewicz. Co sądzi o pieniądzach? Wyjaśniła, dlaczego to cały czas temat tabu.

Mirosław Zbrojewicz zdradził, ile zarabia w teatrze

Mirosław Zbrojewicz w wywiadzie dla portalu naTemat poruszył wątek zarobków aktorów. Okazuje się, że wcale nie są one takie wysokie, jakby mogło się wydawać i że nie wszyscy zarabiają sowicie.

"Średnich nie ma. Jest grono aktorów, którzy całkiem nieźle żyją, ale to nie są też jakieś fortuny oligarchiczne. Bywają bardzo dobre pieniądze, ale dostęp ma do nich stosunkowo niewielu z nas" - podkreślił Mirosław Zbrojewicz.

Artysta zdradził przy okazji, ile sam zarabia w teatrze. Wyjaśnił, że gaża zmienia się co jakiś czas, ale i tak zawsze oscyluje na progu najniższej krajowej.

Codzienna powszechność polskich aktorów to jest bieda. Ja w teatrze, po tych wszystkich latach pracy, mam 4 tys. zł gaży – to jest na progu najniższej krajowej, zawsze
- powiedział.

Mirosław Zbrojewicz szczerze o zarobkach aktorów

Mirosław Zbrojewicz dodał, że są oczywiście placówki, które potrafią dobrze wynagradzać grających u nich aktorów, jednak zdarza się to bardzo rzadko. Podkreślił też, że praca w teatrze czy na planie zdjęciowym nie jest stałą i z dnia na dzień może jej po prostu zabraknąć.

"Są teatry, które płacą 200 zł za wyjście na scenę, niezależnie od wielkości roli, są i takie, które płacą 400, 600 czy 800 zł. Więcej – rzadko. To jest naprawdę na granicy biedy. A ten zawód polega również na tym, że nie zawsze mamy tę pracę i mam tego świadomość, że jutro nikt może nie zadzwonić. Mam to z tyłu głowy" - zaznaczył aktor.

Aktor wyjaśnił, że on i jego koledzy po fachu często mają taką samą wypłatę, jaką otrzymują sprzątaczki. Nie ukrywał, że stara się wyciągać ze swojej pracy jak najwięcej, dlatego przyjmuje coraz więcej zleceń.

"Aktorzy w teatrze są na tej samej drabince, co personel sprzątający. Wszyscy inni są wyżej. Dorabiamy na spektaklach i mnie z teatru uda się czasami wyciągnąć 6 tysięcy. To jest też poniekąd odpowiedź na pytanie, czy nie mamy dosyć tych pieniędzy. A ja mam jeszcze inne pytanie: czy znamy kogoś, kto miałby ich dosyć? Ja nie kradnę tych pieniędzy, nie zdobywam ich, eliminując kogoś. Dzwonią do mnie z propozycją, ja udaję, że się zastanawiam i mówię 'tak'. Tyle" - zakończył.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości