Sonia Bohosiewicz o relacji z tatą i trójką rodzeństwa. "Musieliśmy natychmiast dojrzeć"

Sonia Bohosiewicz o relacji z ojcem
Sonia Bohosiewicz o relacji z ojcem
Źródło: MWMEDIA
Sonia Bohosiewicz i jej tata Adam wystąpią w programie "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec". Aktorka w rozmowie z Kaliną Szymankiewicz opowiedziała o relacji z tatą oraz o tym, jak wspomina dzieciństwo. Oprócz siostry Mai artystka wychowywała się również z dwoma braćmi.

Sonia Bohosiewicz do tej pory mówiła tylko o relacji z siostrą, która również jest znana w show-biznesie. Maja Bohosiewicz bardzo ją wspiera, szczególnie teraz, gdy starsza siostra pojawi się w programie z ich tatą. Tylko u nas rozmowa z aktorką o relacjach w jej rodzinie. W jakim domu dorastała?

Dalsza część artykułu poniżej materiału wideo.

110923_SONIABOHOSIEWICZ_RELACJA_Z_OJCEM
Sonia Bohosiewicz o relacji z tatą i rodzeństwie. Ma też braci
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Sonia Bohosiewicz o relacji z ojcem

Sonia Bohosiewicz opowiedziała nam, jak jej relacja z tatą wyglądała w dzieciństwie, i jak zmieniła się na przestrzeni lat. Aktorka wróciła wspomnieniami do rodzinnego domu, w którym panowała wyjątkowa atmosfera. Gwiazda przeniosła nas do Śląska, podkreślając, że zgodnie z tradycją ojciec był głową rodziny, ale mama dbała o ognisko domowe.

- Nasza rodzina była typową rodziną w głębokim PRL-u, czyli tata był ten najważniejszy, mama obsługiwała wszystko w domu, a tata zjawiał się i wtedy były fajerwerki, wtedy się jechało na wakacje, na narty, szło na basen albo nad jezioro, a mama dawała jedzenie [...] Ja to jestem Śląsk, więc tam też ojciec jest na piedestale, tak jak u pana Kutza, kobieta myje mu nogi — wyjaśnia w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl.

Aktorka podkreśliła, że teraz jej relacja z tatą jest zupełnie inna. Teraz to ona czuje się odpowiedzialna za swojego rodzica. Gwiazda zdradziła, gdzie zabrała ojca na wakacje.

- Teraz mój tato jest ze mną partnerem, jesteśmy na równi już, przestałam być dla niego dzieckiem, podobno to się nigdy nie kończy, ale wcale nie, wcale nie, właśnie się skończyło. I pamiętam nasz wspólny wyjazd do Izraela, zabrałam mojego tatę i moich dwóch synów, spędziliśmy przecudowny tydzień razem i poszliśmy nurkować w przepięknym rezerwacie, delfiny żyją tam swobodnie i zanurkowaliśmy. Przez cały czas pod wodą pokazywaliśmy do siebie, że jest po prostu najcudniej pod słońcem, więc wtedy ja już przejęłam odpowiedzialność na tym wyjeździe za tatę i za moich synów, więc jednak to się zmienia — dodała.

Sonia Bohosiewicz ma siostrę i braci

Sonia Bohosiewicz kontynuowała opowieść o rodzinie. Okazało się, że przez chwilę cieszyła się tym, że była "córeczką tatusia", ale to poczucie szybko się skończyło, bo musiała dzielić się miłością od rodziców z trójką rodzeństwa.

- To się skończyło, kiedy na świat przyszła druga córeczka tatusia oraz malutki synuś [...] Starsi, czyli ja i Łukasz musieliśmy natychmiast stać się dorosłymi i dojrzeć. Kiedy na świecie pojawił się Mateusz, miałam trzynaście lat, a Łukasz piętnaście, więc skończyło się beztroskie dzieciństwo. Ale też bardzo nas to ucieszyło, dlatego że więcej nam było można i cała uwaga skupiła się na dzieciach — wyznała.

Poniżej dalsza część wywiadu.

Sonia Bohosiewicz o podobieństwie do taty

A jakie cechy charakteru Sonia Bohosiewicz odziedziczyła po tacie?

Mój tato jest bardzo silną osobowością, kreatywną, więc myślę, że to na pewno. Lubi rządzić i ja też bardzo lubię rządzić. I Mateusz, Łukasz i Maja, mamy takie dowódcze predyspozycje. Ale też myślę, że bardzo dużo od ojca zjedliśmy poczucia humoru, dystansu do siebie, takiego podejścia do życia na zasadzie carpe diem, dolce vita, ale też pracowitość. Myślę, że ten balans, który w życiu gdzieś tam mi ciągle towarzyszy, też jest od ojca. Teraz skupiłam się na tacie, a wydaje mi się, że moja mama też to absolutnie ma [...] Od obojga rodziców zjadłam taki dystans i te podstawy, które są najważniejsze, czyli bycie po prostu w uczciwości i w prawdzie
- podsumowała.

Maja Bohosiewicz martwiła się o tatę

Sonia i Adam Bohosiewiczowie już wkrótce pojawią się w programie "Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec". Aktorka będzie miała okazję pokazać rodzinne strony i zdobyć mądrość, którą przekazują starsze pokolenia. Produkcja z udziałem aktorki i jej ojca zaplanowana jest na połowę października. Będzie dostępna na antenie TTV.

Kalina Szymankiewicz dowiedziała się od gwiazdy również tego, jak na pomysł wzięcia udziału w tym programie wraz z tatą zareagowała jej siostra Maja.

- Była bardzo ciekawa tego, jak to będzie przebiegało. Cały czas byliśmy razem na łączach i przez cały czas jej opowiadałam na bieżąco, jak jest. To był bardzo ciężki plan, dlatego że było bardzo, bardzo gorąco. Mój tato nie jest przyzwyczajony do 12-godzinnego dnia pracy tak jak my aktorzy. Zresztą w ogóle dla niego to było wszystko nowe buty, więc myślę, że musiałam mu dać dużo wsparcia i to było też dla niego takie trudne w sensie fizycznym, więc Maja trzymała oczywiście za nas kciuki, pisała nam codziennie wieczorem SMS-a, denerwowała się, ale bardzo nam sekundowała — opowiedziała Sonia Bohosiewicz.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas również znaleźć na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas.

podziel się:

Pozostałe wiadomości