Julia ze "ŚOPW" w pierwszym wywiadzie z partnerem. "Ktoś musi ten ślub zapoczątkować" [TYLKO U NAS]

Julia Gołębiowska z partnerem, Dominikiem.
Julia Gołębiowska z partnerem Dominikiem. Jakie mają wspólne plany na przyszłość?
Źródło: Archiwum prywtane
Julia Gołębiowska to uczestniczka 6. edycji "Ślubu od Pierwszego Wejrzenia". Choć jej programowe małżeństwo nie przetrwało, nie może powiedzieć, że eksperyment się nie powiódł. Dzięki show poznała swojego obecnego partnera, Dominika. Jak mówi, pierwszy raz czuje się w pełni akceptowana i kochana. W rozmowie z Dagmarą Olszewską para opowiedziała o swoim uczuciu, planach na przyszłość i ważnym dniu, do którego się przygotowują.

Julia Gołębiowska to jedna z najbardziej znanych uczestniczek programu. Podczas emisji show tysiące widzów śledziło jej losy i trzymało kciuki za powodzenie w małżeństwie. Podczas podejmowania decyzji nikogo nie zdziwiła informacja o rozstaniu z ówczesnym mężem, a jej obserwatorzy i internauci mieli nadzieję, że szybko odnajdzie prawdziwą miłość, której szukała. Marzenia okazały się prawdą. Od kilku miesięcy tworzy zgrany duet z tajemniczym Dominikiem, który w rozmowie dla cozatydzien.tvn.pl uchylił rąbka tajemnicy o ich relacji. 

Julia Gołębiowska z parterem o miłości i akceptacji

Dagmara Olszewska, cozatydzien.tvn.pl: Julio, w mediach społecznościowych głośno jest o miłości, którą przeżywasz. Takiej samej życzysz też internautom, to znaczy jakiej?

Julia: Miałam na myśli miłość pełną zrozumienia. Czuję się w tym związku zaakceptowana, a tego brakowało mi w poprzednich relacjach. Nie chodzi o to, że nikt nigdy mi tego nie dawał. Teraz po prostu czuję, że jestem kochana cała, niezależnie od tego jak się zachowuję, czy jak wyglądam. 

Dominik: Czuję się podobnie jak Julia. Oboje w pełni się zaakceptowaliśmy. Długo nie byłem zakochany, a teraz jestem z wzajemnością i to niesamowite uczucie.

Niedawno wspomnieliście, że związek na odległość nie ma sensu, choć sami w takim żyjecie. Czy podjęliście już decyzję o przeprowadzce?

Julia: Decyzję o przeprowadzce już podjęliśmy, ale nie chcemy jeszcze mówić w którą stronę. Myślę, że podzielimy się tym w ciągu kilku tygodni. Wiadomo, że Dominika wiele spraw trzyma w Wielkiej Brytanii a mnie w Polsce. Moim zdaniem związek na odległość ma szansę, o ile para ma konkretnie sprecyzowany cel i wie, że kilka miesięcy, rok, będzie razem. Nie widzę sensu w wiecznym dojeżdżaniu do siebie. Niby razem, a jednak oddzielnie. Nie umiałabym planować życia z taką osobą. My tego chcemy uniknąć. 

Już kilka miesięcy pięknego związku za wami. Obawialiście się zapoznania ze swoimi rodzinami?

Julia: Obawiałam się tego spotkania. W moim życiu często przewija się program, a rodzice Dominika są osobami starszymi, mają dosyć konserwatywne poglądy i bałam się ich reakcji na wieść o moich decyzjach. Dla nich małżeństwo jest czymś świętym, to obietnica składana przed Bogiem. Dla mnie oczywiście ślub też jest bardzo istotny, ale bałam się, że ocenią mnie przez pryzmat “Ślubu od Pierwszego Wejrzenia”. No i zwyczajnie, miałam lekki stresik, jak to się zazwyczaj ma przed poznaniem najbliższych partnera czy partnerki. Ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Bardzo szybko złapaliśmy dobry kontakt. Szczególnie z mamą Dominika - piszemy ze sobą na co dzień, bardzo się polubiłyśmy. 

Usłyszałaś od rodziców Dominika pytania, których się obawiałaś?

Kilka pytań o program się pojawiło, mama Dominika to bardzo delikatna kobieta i uważała na to, co mówi. Nie chciała, żebym poczuła się urażona. Doceniam to, ale nie mam problemu z tym, żeby opowiedzieć swoją historię. Odpowiedziałam dokładnie na wszystkie pytania, które usłyszałam. 

Julia ze Ślubu od pierwszego wejrzenia o jej relacji z Tomkiem
Julia Gołębiowska z ostatniej edycji programu „Ślub od pierwszego wejrzenia" w rozmowie z Aleksandrą Głowińską dla Plejady
Źródło: Co za Tydzień

Parter Julii Gołębiowskiej o uczestnictwie w programie "Ślub od Pierwszego Wejrzenia"

Julia, wśród internautów twoje uczestnictwo w programie wciąż jest żywe. Często pojawiają się odniesienia do małżeństwa z Tomaszem, do powodów rozstania i gorzkich słów, które między wami padły. Czy to nie rzutuje w jakiś sposób na twój obecny związek?

Julia: To nie jest dla mnie w żaden sposób kłopotliwe. Moje małżeństwo, program - to wszystko działo się ponad rok temu. To jest dla mnie zrozumiałe, że wiele osób to pamięta, ma pytania i chce poznać odpowiedź u źródła. Nie ukrywam też, że bardzo mnie cieszy fakt, że jest wokół mnie sporo osób, które mnie lubią i mi kibicują. Myślę też, że jestem w tak zdrowej i dobrej relacji, że żadne z pytań czy opinii nie wpłynie na mój związek. 

Dominik: Mnie także to nie przeszkadza, ale uważam, że nie powinienem się za dużo na ten temat wypowiadać, bo ja w tym programie nie byłem. Kiedyś ktoś zapytał mnie, co myślę o byłym mężu Julii. Nie wiem, co o nim myślę, bo moje zdanie opiera się wyłącznie na tym, co widziałem w telewizji i co opowiedziała mi Julia. To ona z nim przebywała 24 godziny na dobę i wie, jaki był naprawdę. Chociaż myślę, że ostatecznie w ocenie zachowania Tomasza zbiegamy się w tym samym punkcie.

Czyli jakim?

Dominik: Z tego, co widziałem w programie, to trochę przesadzał. Czy negatywne opinie na jego temat były dla mnie zrozumiałe? No cóż. Biorąc pod uwagę to, co widziałem w telewizji - moim zdaniem chłopak przesadzał. Ale nie wiem, jak między Julią a Tomkiem było na co dzień. Trzeba się liczyć z tym, że idąc do takiego programu, ludzie będą oceniać w różny sposób. Julia też czasami dostaje negatywne komentarze. 

A czy ty zdecydowałbyś się na udział w takim show?

Dominik: Kiedyś się śmiałem, że zgłoszę się do takiego programu i dla żartu pewnie wysłałabym zgłoszenie, ale gdyby się okazało, że się dostałem, to nie wiem, czy bym się zdecydował na udział. 

W 6. edycji “Ślubu od Pierwszego Wejrzenia” pojawił się bohater drugoplanowy, który momentami kradł show. Chodzi oczywiście Julia o twojego tatę. Jak zareagował, gdy powiedziałaś mu o rozwodzie z Tomkiem i później, gdy przedstawiłaś Dominika?

Julia: Tak, mój tata czasami kradł show. On jest bardzo towarzyski, pokochał kamerę i gdyby mógł, to sam by się zgłosił do jakiegoś programu. Czy poparł moją decyzję o rozwodzie z Tomkiem? Myślę, że tak. Tomek na początku zrobił na nim bardzo dobre wrażenie. Tata, jak to tata, mówił, że jest taki fajny, spokojny, że będę przy nim bezpieczna i że z pewnością mnie nie skrzywdzi. Później wyszło jak wyszło, były między nami różne sytuacje, po których zmienił o nim zdanie. Pierwsze wrażenie go zmyliło. Stwierdził, że jeśli nie czujemy się ze sobą w porządku, to nie ma sensu w to brnąć. To też nie chodzi tylko o tę jedną, słynną sytuację, bo pojedyncza rozmowa czy kłótnia nie zaważyłaby o losach naszego małżeństwa. Po prostu chodziło o to, że nie byliśmy dla siebie. 

Po twoim ostatnim doświadczeniu nie podchodził z rezerwą do Dominika? 

Julia: Gdy mój tata poznał Dominika, to bardzo go polubił, ale na początku podchodził do niego ostrożnie. Poznaliśmy się przez Internet, Dominik mieszkał w innym kraju. Tata miał obawy, nie chciał, żebym padła ofiarą jakiegoś oszustwa. Na szczęście szybko te wątpliwości się rozwiały.

Dominik: Poznałem tatę Julii i wydaje mi się, że mamy dobre relacje, chociaż przyznam, że  staram się nie siedzieć w zasięgu jego ręki. Dogadujemy się i między nami wszystko jest w porządku. Mamy Julii jeszcze nie poznałem, ale to się pewnie zmieni w najbliższym czasie. 

Julia Gołębiowska ze "Ślubu od Pierwszego Wejrzenia" o planach na przyszłość u boku Dominika

Dominik, niedawno wyznałeś, że zawodowo chciałbyś być niezależny. Wiesz już jak zrealizować to marzenie?

Zawsze chciałem pracować na własny rachunek. Podobno, żeby to się udało, to trzeba pierwszy milion ukraść. Ja tego nie zrobiłem, więc zaczynam od malutkich kroków. Staram się robić to, co mnie cieszy, więc zacząłem streamować jak gram. I to traktuję jako pierwszy stopień do tego, by osiągnąć cel. Julia mnie w tym wspiera, pomaga mi i cieszę się, że nie ma nic przeciwko. Mam dużo pomysłów, ale do każdego z nich potrzebuję tego pierwszego miliona.

Rzadko zdarza się, że pary podzielają miłość do wspólnego grania. Wy w tej materii całkowicie się uzupełniacie, jednak czy to nie rodzi nieprzewidzianych konfliktów? 

Julia: Ja to muszę doprecyzować. To zainteresowanie zaszczepił we mnie Dominik. Wcześniej nie byłam graczem, ten świat był dla mnie obcy i dopiero go poznaję. Nie kłócimy się o internet ani o komputer, staramy się grać wspólnie. 

Dominik, to chyba wielkie szczęście, że Julii to nie przeszkadza. A w dodatku - podziela twoją pasję.

Dominik: Szczerze mówiąc, obawiałem się tego, ale Julia zaskoczyła mnie i to zaakceptowała. Dopóki nie przebywaliśmy ze sobą tak często, było trochę trudniej. Dużo streamowałem i wtedy nie mogliśmy do siebie dzwonić, a ona się denerwowała.

Julia: No właśnie, gdy byliśmy na odległość, to on chciał streamować, ale nie mógł w tym samym czasie ani ze mną rozmawiać, ani pisać. I bardzo się denerwowałam, bo albo był w pracy, albo grał. W momencie, gdy jesteśmy w jednym mieszkaniu to nie mam nic przeciwko, żeby spędzał czas po swojemu. 

Jak wyglądają wasze plany na dalszą przyszłość? Zaskoczycie nas jakąś nowiną?

Julia: Mamy z Dominikiem taki sam cel. Chcemy ślubu i dzieci, ale wydaje mi się, że jesteśmy jednogłośni w tym, że teraz jest jeszcze na to za wcześnie. Nie jesteśmy nawet rok ze sobą, więc takie planowanie to nie ten etap. Chcemy się poznać, nacieszyć swoim towarzystwem. Mamy plany na jakieś wyjazdy, chcemy korzystać z czasu we dwoje na tyle, o ile jest nam to dane. Ale wiadomo, że nie bierzemy pod uwagę zakładania rodziny za 5 czy 7 lat. Ja już mam 27 lat, Dominik ma rocznikowo 39, więc nie będziemy też długo zwlekać. Wiadomo, że przed ślubem są też zaręczyny, więc ktoś musi ten ślub zapoczątkować.

Dominik: Zgadzam się z Julią. Kiedyś to wszystko z pewnością się wydarzy, ale kiedy? Nie wiem.

Zdradźcie nam w takim razie, na jaką ważną uroczystość się przygotowujcie.

Julia: Pod koniec września odbędzie się ślub mojego taty. Będę świadkową, więc cały wrzesień będziemy skupieni na tym wydarzeniu, chcę być pod ręką, gdy będę potrzebna. A później, pewnie w październiku, wyjedziemy z Dominikiem na wspólne wakacje. 

Rzadko zdarza się, że dziecko może uczestniczyć w ślubie i weselu swojego rodzica. Jak się z tym czujesz?

Julia: Jeszcze tego tak nie przeżywam, ale im bliżej, tym częściej o tym myślę. To nie będzie tylko wielkie wydarzenie z życia mojego taty, ale także w życiu całej rodziny. Na pewno będę brała czynny udział w tych przygotowaniach. 

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Dagmara Olszewska

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywtane

podziel się:

Pozostałe wiadomości