W jednym z okołoświątecznych postów Aleksandra Domańska opowiedziała, że przed tym, jak trafiła do szpitala, odwiedziła dwa inne oddziały SOR, ale początkowo postawiona jej diagnoza była niewłaściwa. Choroba postępowała, aż w końcu trafiła na oddział szpitalny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Aleksandra Domańska opowiedziała o szczegółach swojej choroby
Chociaż Aleksandra Domańska wcześniej nie chciała mówić publicznie o przyczynie swojej hospitalizacji, niedawno zdecydowała się na szczere wyznanie w programie "W moim stylu" prowadzonym przez Magdę Mołek. Aktorka przyznała, że potrzebowała czasu, aby sama przetrawić sytuację. W trakcie rozmowy z dziennikarką Aleksandra Domańska w końcu ujawniła, z czym dokładnie się zmagała.
"To się nazywa tak ładnie, profesjonalnie, spondylodiscitis i jest to nic innego, jak bakteryjne zakażenie kręgów i przestrzeni międzykręgowej. To się skupiło w odcinku lędźwiowym, czyli tam, gdzie kręgosłup bierze największą siłę na siebie (...). Ten mój core nie wytrzymał i się to wszystko zaczęło psuć" - tłumaczyła.
Aleksandra Domańska wyjaśniła, że jej choroba była spowodowana różnymi rodzajami infekcji, jednak nie będzie miała szansy poznać dokładnej przyczyny swoich dolegliwości. Aktorka opowiedziała również, że przed tym, zanim trafiła na oddział szpitalny, odwiedziła dwa razy SOR, gdzie pierwotnie błędnie zdiagnozowano u niej rwę kulszową. Po sześciu tygodniach cierpienia w nieznośnym bólu zdecydowała się na kolejną wizytę w szpitalu.
"Myślałam, że jestem po prostu słaba i nie zasługuję na to, żeby trzeci raz iść na SOR i się przekonać, że 'pani jest mało odporna na ból'. Więc tak leżałam z tą diagnozą, myśląc po prostu, że muszę cierpieć" - kontynuowała.
Aleksandra Domańska przez źle postawioną diagnozę cierpiała okropny ból
Aleksandra Domańska powiedziała w trakcie rozmowy, że choroba zmusiła ją do leżenia w łóżku przez 6-8 tygodni, podczas których była w stanie zanurzyć się w swoje wewnętrzne ja. Powiedziała, że "ból pozbawił ją wszelkich mechanizmów obronnych" i nie mogła uciec od siebie samej oraz problemów, z którymi wcześniej nie mogła sobie poradzić. Aktorka przyznała się również do tego, że w ostatnim czasie nauczyła się wiele i przeszła swoisty proces "przyspieszonej terapii".
Później, odnosząc się do trzeciej wizyty w szpitalu, Domańska wyznała, że kiedy dolegliwości zaczęły ją dręczyć, wierzyła każdego dnia, że szybko znikną. Jednak po powrocie przyjaciółki z podróży, ta namówiła ją do natychmiastowego zgłoszenia się do szpitala.
"Ja bym tu leżała po prostu, aż bym dostała jakiejś sepsy pewnie. Jestem zdruzgotana, tym, jak siebie samą potraktowałam" - dodała.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Andrzej Wrona zdradza sekret udanego związku. "Oboje mamy silne charaktery"
- Colin Farrell na Oscarach miał wyjątkowe wsparcie. Tak wygląda syn Alicji Bachledy-Curuś
- Joanna Krupa chciałaby mieć drugie dziecko? "Będę próbować"
Autor: Martyna Mikołajczyk
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA