Wokalista upadł na scenę w trakcie koncertu. 30-latek zmarł na oczach fanów

Pedro Henrique nie żyje
Pedro Henrique nie żyje
Źródło: Getty Images/screen Instagram
Przerażające seny rozegrały się w Feira de Santana w Brazylii. Fani byli świadkami poruszającego emocje koncertu gospel. Pedro Henrique wykonywał jedną z piosenek, gdy nagle nieoczekiwanie upadł na scenę. Okazało się, że artysta zmarł na oczach publiczności. Miał zaledwie 30 lat.

Pedro Henrique zmarł podczas koncertu w Feira de Santana w Brazylii. Wydarzenie o charakterze religijnym organizowała Lôise Abreu, znana latynoska influencerka. Kobieta była pomysłodawczynią uroczystości, którą połączyła z występem artystycznym na żywo. Wszystko od samego początku nagrywała telefonem.

Resztę artykułu przeczytasz pod materiałem wideo:

Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2023 roku
Zagraniczne osobistości i artyści, którzy zmarli w 2022 roku

Wokalista zmarł na oczach publiczności podczas koncertu gospel

Wszystko szło zgodnie z ustaleniami, a na miejscu panowała bardzo podniosła, ale jednocześnie także radosna atmosfera. Do czasu, gdy Pedro Henrique zaczął wykonywać piosenkę "Vai Ser Tão Lindo" i nagle osunął się na scenę. Obecni na miejscu ratownicy natychmiast rzucili się do pomocy, wezwano także karetkę.

30-letni artysta został przewieziony do szpitala, jednak lekarze nie zdołali uratować jego życia. Niedługo potem organizatorzy przekazali smutną informację, że Pedro Henrique zmarł. W sieci pojawiło się nagranie z feralnego koncertu.

Pedro Henrique był jednym z najpopularniejszych brazylijskich artystów. Jego konto na Instagramie śledzi ponad 1,2 miliona osób. Z całego świata napływają kondolencje dla rodziny i przyjaciół muzyka. Fani 30-latka natomiast nie mogą otrząsnąć się z szoku. Nic bowiem nie świadczyło o tym, że ich ulubieniec ma jakiekolwiek problemy ze zdrowiem. Był także bardzo szczęśliwy w życiu prywatnym i niedawno został ojcem.

30-letni Pedro Henrique doznał rozległego zawału serca

Wytwórnia Todah Music, dla której pracował Pedro Henrique, niedługo po jego śmierci wydała specjalne oświadczenie w sprawie. Przedstawiciele firmy wyjaśnili także przyczyny zgonu artysty. Okazało się, że 30-latek doznał rozległego zawału serca. Nie wiadomo jednak, co dokładnie doprowadziło do takiego stanu.

"Są w życiu bardzo trudne sytuacje, na które nie mamy wpływu. Musimy tylko zrozumieć, że wola Boża zwycięży! Pedro był szczęśliwym młodym człowiekiem, przyjacielem wszystkich. Jedynym synem. Mężem i super oddanym ojcem. Chrześcijańska branża muzyczna pogrążona jest w żałobie. Rodzina Todah Music pogrążona jest w żałobie. Niebo w chórze wita znakomitego syna: Pedro Henrique! Do zobaczenia, drogi bracie! Do zobaczenia! Niech Duch Święty pocieszy wszystkich" - czytamy w oświadczeniu.

Pedro Henrique zostanie pochowany na cmentarzu w swoim rodzinnym mieście Porto Seguro w Bahii w Brazylii. 30-latni artysta osierocił dwumiesięczną córeczkę Zoe i zostawił w żałobie ukochaną żonę Suilan Barreto.

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim newsy rozrywkowe, kulturalne i show-biznesowe, ale znaczną częścią naszej codziennej pracy są także cykle i wywiady, które regularnie pojawiają się na stronie. Możecie nas znaleźć również na InstagramieFacebooku i TikToku. Dziękujemy Wam za wspólnie spędzony czas. 

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images/screen Instagram

podziel się:

Pozostałe wiadomości