Małgorzata Rozenek-Majdan przeżyła na lotnisku chwilę prawdziwej grozy. Obładowana walizkami, na kilka chwil przed odlotem zdała sobie sprawę, że nie może nadać bagażu, ponieważ... zapomniała wszelkich dokumentów, w tym i paszportu. Na szczęście z pomocą przybył jeden z ukochanych mężczyzn.
Małgorzata Rozenek-Majdan od wielu lat jest perfekcyjną panią domu. I nie chodzi tu bynajmniej jedynie o tytuł archiwalnego programu z jej udziałem, ale przede wszystkim o ogarnianie spraw związanych z pięcioosobową rodziną. Tym razem okazało się jednak, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Z opresji wyciągnął ją własny syn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Małgorzata Rozenek-Majdan potrzebowała pomocy na lotnisku
Wyjeżdżając za granicę, będąc już na lotnisku i ciągnąc ogromne bagaże, sławne małżeństwo odkryło, że nie ma najważniejszego.
"Dzień dobry kochani, u nas dużo się dzieje. Jesteśmy już na lotnisku i lecimy do Mediolanu. Taka drobna przygoda rozpoczęła nasz wylot, bo jest chyba tylko jedna rzecz, której potrzebujemy w drodze i są to dokumenty - dowód, paszport, w zależności gdzie lecicie. Okazało się, że nie wzięłam żadnych z tych rzeczy" - relacjonowała prezenterka.
Ratunkiem okazał się syn Małgorzaty Rozenek-Majdan. Tadeusz, który został na miejscu, zareagował błyskawicznie i tym razem to on został bohaterem sytuacji.
"Teraz mój średni syn siedzi w taksówce, prawdopodobnie w piżamie i razem z tym paszportem do nas tutaj jedzie. Bogu dzięki kolejki do oddania bagażu są tak ogromne, że na pewno zdąży" - opowiadała Małgorzata Rozenek-Majdan na InstaStories.
Małgorzata Rozenek-Majdan o mało nie utknęła na lotnisku
Sytuacja była o tyle przewrotna, że to Małgorzata Rozenek-Majdan pełni rolę rodzinnego policjanta, który dba, by wszyscy wypełnili swoje obowiązki i byli zaopiekowani. Radosław Majdan zwykle przypominał jej o dokumentach, ale kiedy za którymś razem po raz kolejny usłyszała utartą formułkę, zareagowała śmiechem. Stąd mąż przestał się powtarzać. A szkoda.
"Dosłownie minuty dzielą mnie od odebrania paszportu, więc na pewno zdążę. Sama się z siebie śmieję, jak można było do tego doprowadzić. Ale podróż bez przygody nie jest taka śmieszna. U nas w domu zawsze Radzio przypomina 'A paszporty wzięłaś?' i ja się zawsze śmieje z niego na zasadzie "Boże, po co przypominać o paszportach, przecież to jest takie oczywiste. No i jak wychodzi, nie jest to, aż tak oczywiste, więc warto sobie o tym przypominać. Ale wiem, że zdążymy. Już nadaliśmy część bagażu, a teraz będziemy nadawać moją" - relacjonowała.
Rzeczywiście wszystko skończyło się szczęśliwie. Tadeusz wbiegł zaspany na lotnisko i przekazał rodzicom dokumenty, dzięki czemu mogli spokojnie nadać bagaż.
"Mam! Tadeusz bohater dzisiejszego poranka" - pisała spokojna już Małgorzata Rozenek-Majdan.
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Monika Miller o stylu, randkach i relacji z dziadkiem. "Często się mnie czepia"
- Katarzyna Warnke o córce. "Już sobie wyobraża, że będziemy razem pracować"
- Sonia Bohosiewicz o wyprowadzce siostry za granicę. Wyjaśniła, jak wpłynęło to na ich relację
Autor: Martyna Mikołajczyk
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA