Beata Kozidrak doświadczyła hejtu. "Jakim prawem ktoś może mnie tak nazywać?"

Beata Kozidrak
Beata Kozidrak wraca pamięcią do jazdy pod wpływem alkoholu
Źródło: MWMEDIA
Druga połowa 2021 roku nie była dla Beaty Kozidrak łaskawa. Wokalistka została zatrzymana za prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, za co spotkały ją konsekwencje. Poza rozprawą sądową i wyrokiem musiała zmierzyć się z ostracyzmem i hejtem. Wielu fanów było zawiedzionych zachowaniem gwiazdy. W najnowszym wywiadzie Beata Kozidrak wróciła pamięcią do trudnego okresu w jej życiu.

Beata Kozidrak to niekwestionowana gwiazda polskiej sceny muzycznej. Wraz z zespołem Bajm stworzyła wiele hitów, w tym "Nie ma wody na pustyni", "Biała armia" czy "Co mi Panie dasz?", które wciąż cieszą się ogromną popularnością. Grupa ma na koncie 10 albumów studyjnych i setki koncertów, w tym liczne występy zagraniczne. Bajm grał m.in. w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie.

Choć nikt nie podważał osiągnięć Beaty Kozidrak, jej zachowanie z września 2021 roku położyło się cieniem na dobrym imieniu gwiazdy. To wtedy wokalistka została zatrzymana przez policję podczas przejażdżki po warszawskim Mokotowie. Po badaniu alkomatem okazało się, że Beata Kozidrak wsiadła za kółko pod wpływem alkoholu.

Przeczytaj też: Beata Kozidrak nie może zaśpiewać w USA. Zespół wydał oświadczenie

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Marta Malikowska o córce i żałobie
Marta Malikowska w poruszającej rozmowie. Wyznała co czuje niemal rok po śmierci Jacka "Budynia" Szymkiewicza

Beata Kozidrak zatrzymana za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu

We wrześniu 2021 roku Beata Kozidrak została zatrzymana przez policję. Jak informowały wówczas media, prowadzone przez gwiazdę auto poruszało się po warszawskich ulicach zygzakiem. Po badaniu alkomatem okazało się, że wokalistka miała w wydychanym powietrzu aż dwa promile alkoholu. W związku z tym wydarzeniem Beata Kozidrak stanęła przed sądem.

W maju gwiazda usłyszała wyrok, który zdaniem prokuratory był zdecydowanie zbyt łagodny. Wniesiono odwołanie od decyzji sądu. W sierpniu Beata Kozidrak musiała ponownie stawić się na rozprawie. Ostatecznie 8 sierpnia na sali rozpraw była nieobecna - reprezentował ją adwokat. Sędzia Sądu Okręgowego Grzegorz Miśkiewicz zdecydował się na odrzucenie apelacji i utrzymanie w mocy wyroku wydanego przez sąd pierwszej instancji.

"Sąd Okręgowy nie podzielił argumentacji, którą przedstawił prokurator w swojej apelacji" - powiedział w uzasadnieniu sędzia.

Przeczytaj też: Zapadła decyzja w sprawie zaostrzenia kary dla Beaty Kozidrak. Co postanowił sąd?

Wokalistka została skazana na karę grzywny w wysokości 50 tysięcy złotych, otrzymała zakaz prowadzenia samochodów przez pięć lat, a także nakaz pokrycia pełnych kosztów procesu oraz wpłaty 20 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. 

Przeczytaj też: Beata Kozidrak o nowym partnerze i filmie biograficznym. Wyjdzie jeszcze za mąż?

Beata Kozidrak o hejcie po wrześniowych wydarzeniach

Beta Kozidrak nie ukrywała, że jej zachowanie było karygodne, za co przeprosiła fanów. Mimo to gwiazda musiała zmierzyć się z powszechną krytyką, która szczególnie mocno eskalowała w sieci. W najnowszym wywiadzie wokalistka wróciła pamięcią do września 2021 roku oraz pierwszych tygodni po aferze. Beata Kozidrak była gościnią w audycji "Między słowami" w Tok.fm. W rozmowie z Kamilem Wróblewskim wróciła pamięcią do trudnych doświadczeń.

"Ten temat zawsze we mnie będzie i to, co przeżyłam, jest we mnie. I wiele mnie to nauczyło" - przyznała.

Przeczytaj też: Beata Kozidrak pierwszy raz na temat prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu

Beata Kozidrak musiała zmierzyć się z hejtem, który wbrew pozorom jej nie złamał. Wręcz przeciwnie.

"Miałam poczucie, że jestem osobą, która tak dużo zrobiła, że nikt mnie nie złamie. Jeśli ktoś chciał, to się nie udało. Wyszłam z tego wszystkiego jeszcze silniejsza i wiem, czego chcę. Ale nie rozumiem, skąd się takie chamstwo bierze, nie tylko pod moim adresem" - dodała.

Wówczas wokalistka była nie tylko krytykowana za jazdę pod wpływem alkoholu. Komentarze dotyczyły właściwie wszystkiego, a wiele z nich zawierało w sobie nawet wyzwiska.

Spotkałam się z tak strasznymi komentarzami. Pisali: "Ty sz*ato". Jakim prawem ktoś może mnie tak nazywać, czy ktoś mnie zna? Czy wie, ile dobrego dla innych ludzi zrobiłam? 
- powiedziała.

Artystka podzieliła się ponadto refleksją dotyczącą hejterów. Przyznała, że jej zdaniem nienawistnym komentarzom sprzyja anonimowość jej autorów. Większość z krytyków stchórzyłaby, stając z Beata Kozidrak twarzą w twarz.

"[...] wkurza mnie to, że ktoś może anonimowo tak utrudnić życie. Ale tak to działa, potem my komentujemy, że to nieprawda i dajemy dalszą pożywkę. To jest bez sensu. Ja jestem po to, żeby śpiewać, żeby tworzyć. Nie chcę w to w ogóle wchodzić. Dla mnie to jest gnój" - podsumowała.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości