Katarzyna Golec o nieodpowiednim zachowaniu dzieci w teatrze. "To jest rola rodzica"

Przez wiele lar pracowała jako aktorka-lalkarka
Katarzyna Golec to żona Pawła Golca
Źródło: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA
Katarzyna Golec niedawno z córkami odwiedziła dwa warszawskie teatry. To, co zobaczyła podczas spektaklu, poważnie ją zdenerwowało. Dzieci rozmawiały, jadły, a ich rodzice wcale nie dawali lepszego przykładu. W rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą żona Pawła Golca przyznała, że ten problem obserwuje od wielu lat. - To nie jest tak, że aktor może przerwać spektakl i powiedzieć: "Przepraszam, proszę przestać jeść" - mówiła.

Katarzyna Golec to żona Pawła Golca, która przez wiele lat pracowała jako aktorka-lalkarka. Niedawno kobieta z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru zabrała swoje dwie córki na spektakle, dostosowane specjalnie do ich wieku. Z 19-letnią Mają odwiedziła Nowy Teatr w Warszawie, a z młodszą dziewięcioletnią Anią udała się do Teatru Lalka.

Katarzyna Golec: Moja ostatnia wizyta w teatrze przelała czarę goryczy

Aktorka udostępniła na Instagramie obszerny post, w którym opisała zachowanie dzieci oraz ich rodziców w dwóch warszawskich teatrach. Katarzyna Golec nie kryła oburzenia tym, że dorośli potrafili wchodzić na spektakl spóźnieni, a w trakcie przedstawienia sprawdzali ciągle swoje telefony komórkowe. Aktorka zwróciła uwagę, że dzieci jadły, rozmawiały oraz kopały innych w fotele, rozpraszając przy tym artystów. 

W rozmowie z nami żona Pawła Golca rozwinęła temat i przyznała, że jest to bardzo ważne, by uświadamiać dzieci, młodzież i ich rodziców, jak należy prawidłowo zachowywać się w przestrzeni publicznej. - Ten temat przewija się już od dobrych kilku lat i to nie jest tak, że to dopiero teraz się zadziało. Mam jednak wrażenie, że wcześniej z zachowaniem w teatrze było znacznie lepiej, a potem z biegiem lat coraz gorzej. Rozmawiam też z koleżankami i kolegami z teatru, którzy grają czasem w przedszkolach. Opowiadają, że normą jest już to, że podczas przedstawienia pani przedszkolanka kładzie na kolanach laptopa i pracuje, a przykład idzie z góry - mówiła.

Katarzyna Golec wróciła wspomnieniami do czasów, gdy sama pracowała w teatrze. 

- Nie raz prowadziłam warsztaty w przedszkolach. Spotykałam wiele dzieci, które nigdy nie były nawet w teatrze z różnych powodów: niektórych nie było po prostu stać, a innych rodzice mieli odmienną wizję wychowawczą. Myślałam jednak, że gdy się o tym rozmawia, gdy to dziecko pójdzie już w końcu do teatru, to będzie wiedziało, jak się należycie zachować. Moja ostatnia wizyta przelała czarę goryczy i braku tolerancji. To dzieje się nie tylko w teatrze, ale także w restauracjach, w filharmoniach czy na koncertach, a nawet w kościołach. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje… Może to przez bezstresowe wychowanie, które jest często źle interpretowane przez rodziców — zastanawiała się.

Aktorka opowiedziała też o tym, jak na złe zachowanie w teatrze reagują sami aktorzy.

- Odezwało się do mnie bardzo dużo znajomych aktorów, którzy cieszyli się, że poruszyłam ten temat w przestrzeni publicznej, bo oni na co dzień się z tym zmagają. Są dość rozdarci, ponieważ to nie jest tak, że aktor może przerwać spektakl i powiedzieć: "Przepraszam, proszę przestać jeść". Aktorzy z jednej strony to kochają, lubią grać dla dzieci, cieszą się, jak te dzieci reagują i śmieją się. Warto zaznaczyć, że to nie jest tak, że dzieci zawsze muszą siedzieć cicho w teatrze. To nie o to chodzi, ale czym innym jest reakcja na to, co dzieje się na scenie, a czym innym jest gadanie i jedzenie kanapek i chipsów - podkreślała.

Artystka dodała, że rodzice dzieci często odbierają zwrócenie im uwagi, jako atak. 

- Często rodzice, gdy im się zwróci uwagę, potrafią się o to pokłócić z paniami z sali, kasy czy szatni - powiedziała.

Danuta Stenka o córkach: Jestem wdzięczna niebiosom za to, że one mają inne zawody
Danuta Stenka jest mamą dwóch dorosłych córek. Paulina i Wiktoria nie związały się z aktorstwem. Danuta Stenka nie ukrywa, że bardzo się z tego cieszy

Katarzyna Golec o zainteresowaniu dzieci teatrem: Nie wszystko jest dla każdego

Zapytaliśmy Katarzynę Golec o to, jak przygotować dzieci do wizyty w teatrze, by mogły z szacunkiem podejść do tej instytucji. Aktorka nie ukrywała, że jej zdaniem uświadamianie należy do powinności każdego rodzica.

- To jest rola rodzica. Dzieci nas obserwują, więc trzeba im mówić i opowiadać jak to wygląda. Zawsze można sprawdzić, czy dany spektakl jest odpowiedni dla grupy wiekowej naszego dziecka, a przecież coraz więcej teatrów gra właśnie dla maluszków. Tam dzieci mogą wchodzić na scenę, kręcić się i rozmawiać, bo nie potrafią jeszcze inaczej się zachować, ale aktorzy są na to przygotowani. Najważniejsza jest tu świadomość rodzica. Znam rodziny, gdzie dzieci mają po pięć czy sześć lat, ale nie chodzą do teatru, bo nie są w stanie tam wysiedzieć, albo po prostu ich to nie interesuje i wolą grać w piłkę. I to też jest w porządku, bo nie wszystko jest dla każdego - zakończyła.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:

Autor: Anna Pawelczyk-Bardyga

Źródło zdjęcia głównego: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości