Anna Kalczyńska o show-biznesie i hejcie. "Nikt nie był w stanie mi pomóc"

Anna Kalczyńska o show-biznesie i hejcie
Anna Kalczyńska o show-biznesie i hejcie
Źródło: MWMEDIA
Anna Kalczyńska pracuje w stacji TVN już 20 lat. Dziennikarka najpierw dołączyła do redakcji TVN24, a później została współprowadzącą "Dzień dobry TVN". Show-biznes dał jej pole do rozwoju, ale również rozczarował. Anna Kalczyńska wiele razy mierzyła się z krytyką. W najnowszym wywiadzie rozlicza się z przeszłością.

Anna Kalczyńska opowiedziała o tym, jak od wielu lat radzi sobie w show-biznesie. W rozmowie z Michałem Misiorkiem z "Plejady" powróciła do początków pracy w stacji TVN. Wyznała, co czuła w pewnym kryzysowym momencie, gdy sięgnęła po pomoc psychologa.

Anna Kalczyńska o przejściu z TVN24 do "Dzień dobry TVN"

Anna Kalczyńska na początku swojej kariery zupełnie inaczej postrzegała show-biznes niż teraz. Stała się częścią specyficznego świata.

"Zupełnie nie byłam przygotowana na to, że każda moja wypowiedź będzie analizowana i komentowana przez portale plotkarskie i internautów. Zszokowało mnie to. Gdy pracowałam w TVN24, byłam po prostu osobą, która przekazywała informacje. Nikt nie oceniał mnie przez ich pryzmat. Na początku wydawało mi się, że mogę sobie pozwolić na stuprocentową szczerość. Szybko okazało się jednak, że nie do końca. Przekonałam się, że show-biznes potrafi być okrutny. Karmi się półprawdą, wypaczoną interpretacją. Na przykład kontrowersyjne słowa naszych gości trafiają na nagłówki portali i opatrzone zostają naszymi nazwiskami. A przecież nie możemy brać odpowiedzialności za czyjeś wypowiedzi w programie!" - wyznała w rozmowie z "Plejadą".

Dziennikarka "Dzień dobry TVN" przyznała, że czyta sporo komentarzy na swój temat.

"Najwięcej po tej głośnej około koreańskiej historii. Na Twitterze miałam wówczas po kilka tysięcy komentarzy dziennie. I to nie tylko z Polski, ale z całego świata... Nie były to przyjemne słowa, łącznie z groźbami śmierci. I dla mnie, i dla Andrzeja to było ogromna nauczka. Wiele dowiedzieliśmy się wtedy o naszym społeczeństwie i o dzielących nas cywilizacyjnych, kulturowych i generacyjnych różnicach. Zdaliśmy sobie też sprawę, że to, że my nie wiemy o istnieniu pewnych zjawisk, nie oznacza to, że one nie istnieją" - przyznała dziennikarka.

Dalsza część artykułu poniżej. Zobacz nasze wideo z Barbarą Kurdej-Szatan, która doskonale wie, jak to jest mierzyć się z hejtem.

Barbara Kurdej-Szatan o córce i reakcji jej dziecka na hejt
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Anna Kalczyńska o lawinie hejtu i pomocy psychologa

Anna Kalczyńska mocno przeżyła wspomnianą wcześniej krytykę odbiorców. Szczerze przyznała, że potrzebna była jej pomoc psychologiczna. Dziennikarka zachęca do rozmów ze specjalistami, gdy jest się w potrzebie.

"To był dla mnie moment zwrotny. Zastanawiałam się, czy w ogóle wytrzymam. Nikt nie był w stanie mi pomóc. Wiele osób mi współczuło, wiele mnie pocieszało. Ale to nic nie dawało. Musiałam poprosić o wsparcie specjalistę. Odbyłam konsultację psychologiczną. Rozmowa z fachowcem, dzięki któremu mogłam inaczej na to wszystko spojrzeć, bardzo mi pomogła. I polecam to każdemu, kto czuje się naprawdę źle, znalazł się na życiowym zakręcie lub jest na granicy depresji. Warto korzystać ze wsparcia psychiatrów i psychologów. To ludzie, którzy mają narzędzia do tego, by nam pomóc" - apeluje dziennikarka.

Prezenterka "Dzień dobry TVN" wyciągnęła wnioski z przeszłości. Teraz bardziej uważa na swoje wypowiedzi i podchodzi do ludzi z jeszcze większą niż kiedyś empatią.

"To, co się wtedy działo, dotknęło mnie tak bardzo dlatego, że ja naprawdę nikogo nie chciałam urazić. Uważałam i nadal uważam się za osobę wrażliwą, która nigdy nie drwi z czyjejś odmienności. Wyciągnęłam jednak lekcję z tego zdarzenia i teraz wystrzegam się jakichkolwiek wartościujących komentarzy, a krytykowania innych to już w ogóle. Wiem, że to nie ma sensu. Jeśli ktoś swoimi działaniami nie szkodzi innym, nie widzę potrzeby, by go oceniać, nawet jeśli coś mi się w nim nie podoba. Podchodzę do wszystkich z jeszcze większą niż kiedyś dawką empatii i zrozumienia" - dodała w wywiadzie.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło: "Plejada"

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości