Edyta Pazura ostro o systemie edukacji. "Wbiję kij w mrowisko"

Edyta Pazura szczerze o systemie szkolnictwa
Edyta Pazura szczerze o systemie szkolnictwa
Źródło: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA
Edyta Pazura zabrała głos na Instagramie na temat systemu edukacji szkolnej w Polsce. Żona Cezarego Pazury i matka trójki dzieci wyznała, że ilość materiału, którą muszą przyswoić dzieci, a także nauczyciele jest ogromna, a dzieci zmuszane są do niemożliwego.

Edyta Pazura poświęciła w swoich mediach społecznościowych post, opisujący system edukacji szkolnej w Polsce. Żona aktora szczerze wyraziła swoje zdanie i zaznaczyła, że niezdrowa ilość materiału, który muszą przyswoić dzieci, skutkuje m.in. ich problemami psychicznymi czy samobójstwami.

Edyta Pazura o systemie szkolnictwa

Żona Cezarego Pazury napisała:

"Dużo swojego czasu spędzam z dziećmi i młodzieżą. Spotykam na swojej drodze wiele wspaniałych młodych osób, które dzielą się ze mną swoimi historiami. Często pięknymi wspomnieniami, ale i traumatycznymi przejściami. Wbiję kij w mrowisko, ale zrobię to z pełną świadomością z nadzieją, że ten post przemówi może komuś do rozsądku" - zaczęła.

W dalszej części wpisu Edyta Pazura dodała, że każde dziecko jest inne i ma różne zainteresowania.

"Z dziećmi jak z nami dorosłymi. Niektóre z nich kochają naukę, inne miłują sztukę, trzecie muzykę, a jeszcze inne grę w piłkę. Nie ma w tym nic złego, dopóki robią to z prawdziwej miłości i pasji. Jest jeszcze jedno. Nasz system edukacji, jest absolutnie przeładowany materiałem. Mierzą się z tym dzieci i nauczyciele. Wspaniale, kiedy dziecko kocha się uczyć, gorzej gdy ma rodziców, którzy go do tego zmuszają" - dodała.

Zobacz wideo:

Cezary Pazura powiedział, jak rozmawia z dziećmi o wojnie. "Staramy się improwizować"
Cezary Pazura powiedział, jak rozmawia z dziećmi o wojnie

"Chciałabym, aby moje dzieci były najlepsze"

Edyta Pazura wyjaśniła, że wie, że jej dzieci nie są najlepsze, ale zawsze mogą na nią liczyć. Powiedziała też o wygórowanych wymaganiach rodziców.

"I wiecie co? Dziesiątki razy spotykałam rodziców, którzy chwalili się, że ich dziecko samo wspaniale ogarnia materiał oraz naukę, a później w tragicznych okolicznościach wychodziła prawda… Smutna prawda o zmuszaniu dzieci do kosmicznego wysiłku, z którymi sobie nie radzą. Ja też chciałabym, aby moje dzieci były najlepsze, ale tak nie jest i pewnie nie będzie. Mogę im pomóc, porozmawiać z nauczycielem, zachęcić. Tyle mogę i aż tyle" - czytamy.

Na końcu dodała:

"A bilans zmuszania dzieci do niemożliwego, jest tragiczny: próby samobójcze, okaleczenia, załamania nerwowe. Nieważne jak, ale czerwony pasek na koniec roku musi być… Czy naprawdę warto?" - zapytała.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie tu:

Autor: Aleksandra Czajkowska

Źródło zdjęcia głównego: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości