Irena Jarocka miała trudne dzieciństwo. "Wiele moich kompleksów wynikało z biedy"

Życie i kariera Ireny Jarockiej. Jak wyglądało jej życie?
Życie i kariera Ireny Jarockiej. Jak wyglądało jej życie?
Źródło: Mwmedia
Irena Jarocka była znakomitą piosenkarką, diwą polskiej estrady. W styczniu minie 11 lat od jej śmierci. Zostawiła po sobie wspomnienia i kultowe piosenki, takie jak: "Wymyśliłam Cię", "Motylem jestem", "Gondolierzy znad Wisły", "Odpływają kawiarenki". Zanim świat o niej usłyszał, musiała wyleczyć się z kompleksów, które wynikały z dzieciństwa spędzonego w biedzie. Rodzice nie dali jej kochającego domu. Poznajcie historię życia Ireny Jarockiej.

Irena Jarocka debiutowała pod koniec lat. 60. na festiwalach w Sopocie i Opolu. Zaprezentowała się fanom również od strony aktorskiej. Gwiazda zagrała u boku serialowego Stefana Karwowskiego w hicie "Motylem jestem, czyli romans czterdziestolatka". Widzowie mogli podziwiać ją również w Teatrze Polskim w Waszyngtonie, gdzie zachwyciła w sztuce Sławomira Mrożka pt. "Piękny widok".

Artyści warci uwagi według Małgorzaty Ostrowskiej
Małgorzata Ostrowska szczerze o polskich artystkach. Do jednej piosenkarki ma wyjątkowy sentyment.

Trudne dzieciństwo Ireny Jarockiej

Piosenkarka urodziła się 18 stycznia 1946 roku w Srebrnej Górze. O barwnym życiorysie artystki można przeczytać na oficjalnej stronie Fundacji Ireny Jarockiej. Jej rodzicami byli Halina i Henryk. Gdy ich córka skończyła rok, przenieśli się wraz z nią do Gdańska-Oliwy. Artystka doczekała się trzech braci. Jej życie nie było usłane różami. Wiemy o tym z książki Marioli Pryzwan pt. "Irena Jarocka o sobie", która jest zapisem różnych wywiadów gwiazdy estrady.

Rodzice wydzierżawili w lesie małe poletko. Sadziliśmy na nim ziemniaki i to czasami ratowało nas przed głodem [...] Byliśmy bardzo biedni. Czasami rodzice wysyłali nas do sąsiadów po pożyczkę. Nieraz na nasz widok zamykały się drzwi. To było takie poniżające… Do dziś to pamiętam, do dziś boję się biedy… Mama nie pracowała, bo opiekowała się nami, czyli czwórką dzieci. Była bardzo chora, cierpiała na łuszczycę i astmę. Straciła zdrowie podczas wojny (w obozach pracy Niemcy potwornie ją katowali). Pracował więc tylko ojciec – był szewcem ortopedycznym. Niestety, miał problemy z alkoholem. Pił, bo mówił, że aby cokolwiek załatwić, trzeba się napić z kolegami. Kiedy przychodził do domu, mama nie wytrzymywała i zaczynały się kłótnie
- mówiła w 2008 roku w "Super Expressie".

Piosenkarka opowiedziała, jaką rolę w jej życiu spełnili rodzice. Skomplikowaną relację miała szczególnie z tatą, który nie radził sobie z uzależnieniem.

"Mama starała się, żebyśmy wyglądali schludnie, ojciec robił nam buty, ale na wiele rzeczy nie starczało pieniędzy. Znajoma zbierała dla nas chleb od sąsiadów. Moczyliśmy go w wodzie, przysmażaliśmy i posypywaliśmy cukrem. Do dziś pamiętam ten smak. Przepyszne! [...] Koleżanki nie chciały się ze mną bawić, bo byłam 'mądralińska' i strofowałam je. Ale nie zależało mi na tym. Żyłam w wymyślonym świecie. Zbierałam zdjęcia gwiazd i wyobrażałam sobie, że jestem jedną z nich. Raczej się kontrolowałam, w towarzystwie byłam sztywna, bałam się ośmieszyć. Wiele moich kompleksów wynikało z biedy. Wstydziłam się biedy. Był czas, że nosiłam urazę do taty. Przebaczyłam mu z głębi serca, zrozumiałam jego słabości" - mówiła z kolei w magazynie "Sukces" w 2009 roku.

Trudne dzieciństwo nauczyło mnie zapobiegliwości. Wrażliwości na drugiego człowieka. Miłości do prostych ludzi. Właściwie nie potrafię komuś wyrządzić krzywdy. Prawie nie umiem kłamać. Nie jestem snobką. Nie muszę ubierać się u superkrawców, choć mnie na nich stać. Nie jest mi to potrzebne. Dom rodzinny to była baza. Rodzice nauczyli mnie radości z każdej chwili w życiu. Nauczyli, jak być szczęśliwym, jak umieć cieszyć się drobiazgami. I to chyba najpiękniejsze
- wyznała w Radiu Vox FM w 2007 roku.

Gwiazdy wspominają Irenę Jarocką

Po śmierci Ireny Jarockiej wielu znanych artystów opowiedziało, z czym kojarzyła im się piosenkarka. Urszula Dudziak podkreśliła jej urok.

"Miała w sobie blask, była niczym promień słońca. Zawsze uśmiechnięta, zawsze dobra. Biła z niej kojąca, inspirująca energia. Irena była naprawdę wyjątkowa. Dla mnie stanowiła uosobienie klasy. Nigdy nie słyszałam, by ktoś powiedział o niej coś złego. Miała w sobie coś jasnego. Każde spotkanie z nią powodowało uśmiech, radość. Ostatni raz widziałam ją dość dawno. Kiedy się spotykałyśmy, gdy wpadałyśmy na siebie nawzajem przypadkiem, zawsze bardzo się cieszyłyśmy [...] Dla mnie była niczym siostra" - wyznała.

Zbigniew Wodecki docenił jej zaangażowanie w pomoc innym.

"Piękna, urocza, naturalna, normalna dziewczyna. Wszyscy ją lubili. Była wszędzie rozpoznawana i uwielbiana, jednak zachowała naturalność, skromność. Miała w sobie ogromną chęć pomagania ludziom, angażowała się w akcje charytatywne i nakłaniała do tego samego innych artystów" - wspominał piosenkarz.

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Życie prywatne Ireny Jarockiej

Irena Jarocka w 1965 roku w Gdańskim Studiu Piosenki poznała Mariana Zacharewicza, swojego późniejszego męża, kompozytora wielu piosenek i menadżera. Małżeństwo zakończyło się w 1977 roku. Następnie piosenkarka wyszła za mąż za informatyka Michała Sobolewskiego, któremu urodziła córkę. Od 1990 roku piosenkarka mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Jednak zdecydowała się wrócić do Polski.

Nie potrafiłam się odnaleźć w Ameryce. Miałam depresję, przestałam śpiewać. Było mi źle. Jedyne, czego pragnęłam, to wrócić do mojego polskiego świata i publiczności. Owszem, miałam swój wymarzony dom, rodzinę u boku, spokój i czas dla dziecka, ale czegoś mi brakowało. Ale gdy po roku odwiedziłam Polskę, znów zatęskniłam za Ameryką. Zmieniłam sposób myślenia. Przestałam narzekać i zaczęłam dostrzegać pozytywy nowej sytuacji. To zaowocowało - mój świat się zmienił, znów mogłam śpiewać i poczułam się szczęśliwa i spełniona
- opowiadała.

Irena Jarocka zmarła 21 stycznia 2012 w jednym z warszawskich szpitali. Cierpiała z powodu glejaka mózgu. Spoczęła w katakumbach na warszawskich Powązkach. W Gdańsku-Oliwie na skwerze imienia artystki u zbiegu ulic Żeromskiego i Grottgera można podziwiać pomnik ku jej czci.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło: irenajarocka.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mwmedia

podziel się:

Pozostałe wiadomości