Minął ponad miesiąc od nagłej śmierci Mateusza Murańskiego. Wokół sprawy narosło wiele domysłów, a internauci chętnie śledzą kolejne doniesienia. Tymczasem głos w sprawie zabrała narzeczona niedyplomowanego aktora. Odniosła się do krzywdzących słów, które musi czytać na temat ukochanego.
Informacja o nagłej śmierci Mateusza Murańskiego zaskoczyła wszystkich. 29-latek zyskał popularność dzięki roli w serialu "Lombard. Życie pod zastaw", a także udziałowi w walkach freakfightowych. Niedawno wystąpił nawet w filmie Jerzego Skolimowskiego "IO" , który został nominowany do Oscara.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Mateusz Murański nie żyje. Podano oficjalną przyczynę śmierci
Mateusz Murański urodził się w 1994 roku i pochodził z miejscowości Wałcz. Niedługo przed śmiercią udzielił wywiadu, w którym przyznał, że jest szczęśliwie zakochany, a ponadto rozwija się zarówno na gruncie zawodowym, jak i prywatnym.
"Jestem szczęśliwie zakochany, spełniam się w pracy i w życiu. Moja dziewczyna od wielu lat pracuje jako inspektor i pomaga zwierzakom. Jeździ do Ukrainy i na tyle, ile mogę, pomagam jej, bo jesteśmy również domem tymczasowym dla zwierzaków po przejściach. Otwieramy nawet swoje pierwsze małe schronisko" - powiedział w rozmowie z serwisem Plotek.
Toteż informacja o jego śmierci zaskoczyła wszystkich. Obiegła ona media 8 lutego, a niedługo później tragiczne wieści potwierdzili bliscy mężczyzny oraz gdańska prokuratura.
"O zgonie poinformował członek rodziny, który nie mógł się dodzwonić. Na miejsce zdarzenia pojechali funkcjonariusze i znaleźli ciało, wykonano czynności m.in. oględziny z udziałem biegłego, potwierdzono zgon bez udziału osób trzecich" - poinformowała rzecznik prokuratury okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk.
Od tego momentu w mediach spekulowano na temat ewentualnych przyczyn przedwczesnego zgonu jednego z najpopularniejszych zawodników freakfightowych. Niektórzy podejrzewali nawet samobójstwo. Ostatecznie prokuratura podała do publicznej wiadomości oficjalny dokument, w którym rozwiała wszelkie wątpliwości.
"Śmierć nastąpiła 8 lutego. Spowodowała ją ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Musimy poczekać na szczegółowe wyniki badań histopatologicznych i toksykologicznych" - wyjaśniała w rozmowie z "Faktem".
Na razie nie poznaliśmy wyników zleconych badań.
Narzeczona Mateusza Murańskiego przerwała milczenie
W sieci ochoczo spekulowano na temat przyczyn przedwczesnego zgonu Mateusza Murańskiego. Z tym wszystkim musieli mierzyć się bliscy zmarłego, a głos w sprawie zabierało coraz więcej osób. Ojciec Mateusza Murańskiego w rozmowie z serwisem Salon24 obalił plotki na temat samobójstwa syna i zdradził, że ten miał w planach podróż do Los Angeles, by tam świętować ewentualny triumf "IO" z jego udziałem.
"Rozmawialiśmy też o filmie 'IO', który walczy o Oscara, a w którym Mateusz zagrał czarny charakter. Chciał na uroczystość do Los Angeles polecieć z narzeczoną, pytał mnie o takie logistyczne rzeczy [...] Zaczęli z narzeczoną myśleć o dziecku. Pytał mnie, co o tym sądzę, czy nie za wcześnie, jak ja będę się czuł jako dziadek, a Aśka (bo tak mówił o swojej mamie) jako babcia. Pytał, jak na mnie wpłynęło to, że zostałem ojcem. Powiedziałem mu, że nie ma nic lepszego dla faceta, jak zostać ojcem" - wspominał Jacek Murański.
Teraz, po ponad miesiącu od śmierci Mateusza Murańskiego, milczenie przerwała jego narzeczona. Kobieta po nagłym odejściu ukochanego wycofała się z mediów społecznościowych i wyjechała do rodziców. Zebrała siły i na oficjalnym profilu partnera na TikToku opublikowała oświadczenie. Opowiedziała w nim o codziennym horrorze, z którym mierzy się od ponad miesiąca.
"Minął ponad miesiąc, od kiedy moje życie zamieniło się w istny film. Niestety, nie jest on z happy endem, a codziennym horrorem, w którym nikt z was nie chciałby 'grać'. Słowo GRAĆ jest tu kluczem, bo historia moja i rodziców Matiego stała się sprawą publiczną" - przyznała. Narzeczona Murańskiego również skomentowała doniesienia dotyczące rzekomego samobójstwa ukochanego oraz tego, że miał bawić się na jakiejś imprezie.
"Jako jego narzeczona nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo (nie chcecie wiedzieć nawet, jak ciężko mi się to pisze). Nie godzę się na wyzywanie mnie, jak mogłam wyjechać na parę dni do rodziny i co ze mnie za kobieta (nie będę przytaczać epitetów). Plotki o naszym rzekomym rozstaniu czy o tym, że Mat był w tamtą noc na jakiejś imprezie, również rozprzestrzeniają ludzie, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. A na końcu kobieta ze służby medycznej, która bez żadnych dowodów napisała do koleżanki o rzekomym przedawkowaniu, po czym udostępniła to do sieci chwilę po reanimacji Mata" - napisała i dodała na koniec:
"Jako jego narzeczona proszę was, jeżeli posiadacie trochę człowieczeństwa, PRZESTAŃCIE!".
@mateuszmurankarlawolska Minął ponad miesiąc, od kiedy moje życie zamieniło się w istny film. Niestety, nie jest on z happy endem, a codziennym horrorem, w którym nikt z Was nie chciałby „grać". Słowo GRAĆ jest tu kluczem, bo historia moja i rodziców Matiego stała się sprawa publiczną. Media i ludzie są w takich momentach bezlitośni, aby tylko zapewnić sobie odpowiednio dużą ilość tzw wyświetleń. Mieliśmy zawsze z Matem świadomość jak działają media i świat, w którym się obracaliśmy i nie mam pretensji, że nadal w nim jesteśmy. Będąc z Nim akceptowałam jego drogę życiowa i marzenia związane z show biznesem. Ba, po czasie stały się rownież moimi marzeniami, gdy widziałam jaki jest szczęśliwy robiąc to co kocha. Mam wyłącznie pretensje i nie godzę się na pisanie nieprawdy. Nie będę przytaczać wszystkich bzdur, które wymyśliły media czy nakręciły pseudo gwiazdy, które nawet Nas nie znały, oczywiście większość kłamiąc, że się z Matem przyjaźniły. Jako jego narzeczona nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo (nie chcecie wiedzieć nawet jak ciężko mi się to pisze). Nie godzę się na wyzywanie mnie , jak mogłam wyjechać na pare dni do rodziny i co ze mnie za kobieta (nie będę przytaczać epitetów). Plotki o naszym rzekomym rozstaniu czy o tym, że Mat był w tamtą noc na jakiejś imprezie również rozprzestrzeniają ludzie, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. A na końcu kobieta ze służby medycznej, która bez żadnych dowodów napisała do koleżanki o rzekomym przedawkowaniu po czym udostępniła to do sieci chwilę po reanimacji Mata. Jako jego narzeczona proszę Was, jeżeli posiadacie trochę człowieczeństwa PRZESTAŃCIE ! Ps. Miłość jest jedynym skarbem który możemy gromadzić na tym świecie i zabrać go ze sobą … #mateuszmurański #muran #muranski #muranscy
♬ dźwięk oryginalny - Mateusz_Muran
Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj też:
- Przemówienie zdobywcy Oscara przejdzie do historii. "Spędziłem rok w obozie dla uchodźców"
- Anna Lewandowska pochwaliła się zdjęciem z żoną Leo Messiego. Antonela Roccuzzo odpowiedziała
- John Travolta nie mógł powstrzymać łez. Łamiącym głosem mówił o zmarłych przyjaciółkach
Autor: Dominika Kowalewska
Źródło zdjęcia głównego: Screen/Getty Images