Agata Młynarska wróciła wspomnieniami do początków pracy w telewizji i na Instagramie wyjaśniła, co zmieniło się w ostatnich latach. Córka Wojciecha Młynarskiego zaznaczyła, że obecnie wygląd jest ważniejszy, niż profesjonalizm.
Agata Młynarska od ponad 30 lat związana jest z telewizją. Od tego czasu prowadziła wiele różnych programów, spotkań czy koncertów. Córka Wojciecha Młynarskiego przez lata zdobyła wierne grono fanów, które do tej pory śledzi jej poczynania w mediach społecznościowych.
Agata Młynarska wspomina początki pracy w telewizji
Dziennikarka często dzieli się z internautami na Instagramie różnymi przemyśleniami i nie ma dla niej tematów tabu. Ostatnio Agata Młynarska dodała kilka swoich zdjęć sprzed lat. W opisie zauważyła, czym wcześniej kierowały się osoby pracujące w telewizji, a jak to wygląda obecnie.
"Kiedy patrzę na swoje dawne zdjęcia z pracy, widzę dziewczynę, która bardzo stara się być Ok. Zaakceptowana, lubiana, profesjonalna. Nie za wiele wówczas w naszej pracy miałyśmy możliwości stylizacyjnych, fryzjerskich, makijażowych. W większości były to ciuchy prywatne. Kombinowane na ostatnią chwilę. Nikt aż tak nie myślał o trendach i byciu fashion. Było, co było. A to stara spódnica, perły pożyczone od koleżanek, komplecik uszyty po znajomości, czarny golf z czasów studenckich" - zaczęła dziennikarka.
Ostatnie lata przyniosły wybuch możliwości. Wygląd stał się ważniejszy od wszystkiego, także od profesjonalizmu- dodała.
Agata Młynarska o wyższości wyglądu nad profesjonalizmem
Agata Młynarska wyjaśniła, że przez ostatnie lata wartości, którym wcześniej się przyświecało, zostały zastąpione trywialnymi rzeczami.
"Najpierw pada informacja o tym, jak wyglądasz, potem może, ewentualnie, jak coś Ci się nie uda, napiszą z lubością o Twojej wpadce. Treść nie jest tak ważna, jak forma, czyli wygląd. Dlatego z radością odkrywam nowy trend, w którym docenia się naturalność. Stało się to za sprawą Instagrama" - napisała.
Dziennikarka zaznaczyła, że dzięki mediom społecznościowym może być sobą i pokazywać się innym taką, jaka jest naprawdę.
"Tu, mogę połączyć się z Wami z domu, z ulicy, taka, jaka jestem na co dzień. Najważniejsze jest to, co mam do powiedzenia. W pracy tv towarzyszy mi od lat ta sama ekipa. Bardzo często występuję w rzeczach prywatnych. Nie pożyczam, nie kupuję w nadmiarze. Od początku, bliżej mi w mojej zawodowej drodze do treści. Forma to dla mnie przede wszystkim umiejętność pokazania tej treści we właściwy, profesjonalny sposób. Ciuchy, fryzury i wszystko, co mamy na sobie, bez osobowości i wiedzy, jest szansa, że nie wystarczą… Teraz gdy patrzę na siebie 'z tamtych lat', uśmiecham się do tej prymuski, która wreszcie wyluzowała…" - zakończyła.
Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.
- Piotr Kupicha podarował mamie hojny prezent. "Żeby po prostu mogła godnie żyć" [TYLKO U NAS]
- Anna Jarosik o telefonach do wróżki. "Przyszedł rachunek na kwotę 9 tys. zł"
- Magda Gessler w restauracji "Czwórka" w Elblągu. "Ja tutaj nie wejdę. To jest jak piekło"
Autor: Aleksandra Czajkowska
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA