Partner Ewy Demarczyk komentuje stan grobu artystki i decyzje jej siostry. "Byłaby przeciwna"

Ewa Demarczyk spoczęła na krakowskim Cmentarzu Rakowickim w Alei Zasłużonych
Ewa Demarczyk spoczęła na krakowskim Cmentarzu Rakowickim w Alei Zasłużonych
Źródło: X-NEWS
Minęły dwa lata od śmierci Ewy Demarczyk. Piosenkarka spoczęła w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Pieczę nad jej grobem ma siostra artystki, która zaproponowała projekt nowego nagrobka. Paweł Rynkiewicz, partner Ewy Demarczyk, sprzeciwia się tej inicjatywie. Twierdzi, że jego ukochana nie byłaby zadowolona.

Ewa Demarczyk zmarła 14 sierpnia 2020 roku w swoim mieszkaniu w Krakowie. Wykonywała utwory z nurtu poezji śpiewanej. W latach 1962–1972 występowała w kabarecie "Piwnica pod Baranami". Koncertowała na całym świecie. W serwisie YouTube wciąż dostępne jest archiwalne nagranie, na którym możemy podziwiać jej fenomenalny występ w 1964 roku na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie, gdzie zdobyła drugą nagrodę za utwór "Grande Valse Brillante".

Partner Ewy Demarczyk zabrał głos w sprawie jej nagrobka

Ewa Demarczyk chorowała na nadciśnienie tętnicze. Zmarła we śnie w swoim mieszkaniu. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 26 sierpnia 2020 i miały charakter świecki. Urna z prochami artystki została złożona w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Piosenkarka nie zostawiła testamentu. Jej siostra została jedyną spadkobierczynią. Partner Ewy Demarczyk ubolewa tylko nad tym, że nie ma wpływu na to, jak ma wyglądać nowy nagrobek jego ukochanej.

"Od pewnego czasu coraz częściej słyszę skierowane do mnie pytanie o 'stan grobu Wielkiej Artystki'. To bardzo dla mnie przykre, bo w wyniku niezalegalizowania naszego związku, jedynym spadkobiercą po śmierci Ewy stała się jej siostra Lucyna, a zatem na wiele decyzji nie mam już niestety wpływu. Według prawa stałem się osobą obcą, której odebrano szansę uhonorowania bliskiego, przez wiele lat kochanego człowieka. Jak obserwuję, od czasu pogrzebu na grobie położona jest tymczasowa płyta. Poza tym, że regularnie odwiedzam ten smutny nagrobek, z doniesień medialnych wiem tyle, co wszyscy" - czytamy oświadczenie Pawła Rynkiewicza na Facebooku.

A z tych medialnych doniesień wynika, że siostra Ewy Demarczyk ogłosiła zbiórkę pieniędzy na monumentalny pomnik, który miałby uhonorować piosenkarkę.

Pragnę przypomnieć, że z tego typu zbiórką nie mam nic wspólnego, choćby dlatego, iż wiem, że takiej formie zgromadzenia nagrobnych funduszy Ewa byłaby przeciwna. To byłoby dla niej zawstydzające. Tylko ktoś, kto nie znał prawdziwej Ewy, mógł taki projekt wymyślić i zaakceptować. Ewa zawsze żyła skromnie i nie uznawała megalomanii. Jej siostra nie miała z nią kontaktu przez co najmniej ostatnich 30 lat jej życia, co za tym idzie, można by przypuszczać, że pani Lucyna mało przez ten czas o wrażliwości swojej siostry wiedziała. Sądzę, że nagrobek powinien być szlachetną, skromną formą pamięci dla Wielkiej Postaci i ukłonem dla jej osieroconej publiczności, a nie zaspokojeniem wielkościowych ambicji rodziny
- wyjaśnił swoje stanowisko partner zmarłej artystki.
Małgorzata Foremniak o życiu po 50. Czego się nauczyła?
Źródło: cozatydzien.tvn.pl

Fani wspominają Ewę Demarczyk. Zabrali głos w sprawie jej grobu

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na Instagramie

Fani Ewy Demarczyk wciąż ją wspominają i obserwują wpisy jej partnera. Są bardzo zaangażowani w sprawę omawianą przez Pawła Rynkiewicza.

"Pamiętam, miałam zaledwie.....7 lat, kiedy moja mama zabrała mnie na koncert Ewy..... Ten koncert miał na mnie, dziewczynkę bardzo wrażliwą, ogromny wpływ. Pamiętam również, że później w domu, zakładałam czarną, szydełkową sukienkę mamy i robiłam recitale dla całej rodziny. Ja, siedmiolatka, śpiewająca dramatyczne: "jeno wyjmij mi z tych oczu, szkło, bolesny obraz dni. Które czaszki białe toczy, przez płonące łąki krwi....'" - wspomina pewna kobieta na Facebooku.

"Ewa Demarczyk nie potrzebuje mauzoleum. Była skromna i szlachetna i taki też powinien być nagrobek" - stwierdził pewien mężczyzna.

"Ma pan rację, to jest wielka pomyłka z postawieniem takiego monumentu. Według mnie powinien stanąć tam 'Czarny Anioł', bo przecież pani Ewa była i jest aniołem, legendą polskiej estrady i Piwnicy pod Baranami" - dodał ktoś inny.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło zdjęcia głównego: X-NEWS

podziel się:

Pozostałe wiadomości