Paweł Królikowski upamiętniony w rodzinnym mieście. Wzruszające przemówienie żony

Rodzina Królikowskich świętuje otwarcie skweru im. Pawła Królikowskiego w Zduńskiej Woli
Rodzina Królikowskich świętuje otwarcie skweru im. Pawła Królikowskiego w Zduńskiej Woli
Źródło: MWMEDIA
Paweł Królikowski zmarł dwa lata temu. Pamięć o cenionym aktorze nie gaśnie. Władze i mieszkańcy Zduńskiej Woli nazwali skwer jego imieniem. Na jego uroczystym otwarciu pojawiła się cała rodzina Pawła Królikowskiego. Małgorzata Ostrowska-Królikowska, Rafał Królikowski i Antek Królikowski relacjonowali wydarzenie na Instagramie.

Paweł Królikowski przyszedł na świat 1 kwietnia 1961 roku w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie). W swoim rodzinnym mieście dorastał jako najstarszy z trójki rodzeństwa. Uczęszczał tam do szkoły podstawowej i liceum oraz chodził na zajęcia teatralne do Miejskiego Domu Kultury. Nic dziwnego, że mieszkańcy tego miasta chcieli upamiętnić wybitnego aktora — swoją dumę.

Rodzina Królikowskich na otwarciu skweru im. Pawła Królikowskiego w Zduńskiej Woli

W spotkaniu oprócz lokalnej społeczności i władz wzięli udział także rodzice Pawła Królikowskiego Jadwiga i Jan Królikowscy, żona aktora Małgorzata Ostrowska-Królikowska i jej dzieci oraz brat artysty — Rafał Królikowski.

"Myślę, że Paweł będzie tu przychodzić, bo on zawsze miał tę Zduńską Wolę w sercu, w głowie i niósł ją w świat. Był jej prawdziwym i oddanym ambasadorem. Z pewnością nie spodziewał się, że w taki sposób zostanie uhonorowany. Jestem wstrząśnięta, wzruszona i zdziwiona, że coś takiego się wydarzyło w Zduńskiej Woli" - powiedziała na otwarciu skweru żona śp. Pawła Królikowskiego.

Przemawiał również Rafał Królikowski, który rozmyślał nad tym, jakie może być przeznaczenie tego miejsca.

"Mam nadzieję, że to miejsce będzie pod opieką metafizyczną mojego brata. Ludzie będą przychodzić tu, zakochiwać się i może tworzyć. Niech to będzie taki Hyde Park, jak ten w Londynie, bo to oddaje charakter Pawła" – zaproponował Rafał Królikowski.

Skwer służy mieszkańcom Zduńskiej Woli już od kilku tygodni. Jest odwiedzany przez całe rodziny. Lokalne władze są dumne z tej inwestycji.

"Skwer mieści się między dwoma dawnymi kinami. Było to kulturalne centrum miasta. Myślę, że Paweł chodził do obu tych kin i być może właśnie tam rodziły się jego aktorskie pasje" - powiedział Konrad Pokora, prezydent Zduńskiej Woli.

Mąż i córka wspierają Nataszę Urbańską. "Nie ma mnie czasem cały dzień"
Natasza Urbańska w rozmowie z Anną Pawelczyk-Bardygą opowiedziała o wsparciu, jakie dostaje od najbliższych. Gwiazda bez ogródek przyznała, że czasem potrafi jej nie być w domu cały dzień. Wówczas Janusz Józefowicz i ich córka Kalina muszą sobie radzić sami. - To wszystko często jest też pode mnie aranżowane - mówiła.
Otwarcie skweru im. Pawła Królikowskiego w Zduńskiej Woli
Otwarcie skweru im. Pawła Królikowskiego w Zduńskiej Woli
Otwarcie skweru im. Pawła Królikowskiego w Zduńskiej Woli
Źródło: Instagram: @malgorzata_ok/@antek.krolikowski

Kim są rodzice Pawła Królikowskiego? Byli przy nim do ostatniej chwili

Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB
Zapraszamy na profil cozatydzien.tvn.pl na FB

Rodzice Pawła Królikowskiego byli nauczycielami. Jak podał "Super Express" oboje bardzo przeżyli śmierć syna. Gdy przebywał w szpitalu, czuwali przy łóżku swojego najstarszego dziecka. Paweł Królikowski wspominał swoje dzieciństwo w rozmowie, która ukazała się w 2009 roku na stronie opoka.org.pl.

"Pamiętam taki rozdźwięk i dysonans między tym, co wpajano nam w domu, a tym, co słyszeli od swoich rodziców nasi rówieśnicy: o interesowności, kombinowaniu, bo to rzekomo było potrzebne w tamtych czasach do przeżycia. Nasz dom był bardzo skromny, ale rodzinny. I do tej pory taki jest. Mama uczyła w szkole biologii i WF-u, tata matematyki" - opowiadał.

Aktor mówił też o wychowaniu w katolickiej wierze i wartościach, jakie przekazali mu rodzice i dziadkowie.

"Bóg zawsze był w moim życiu obecny. To było naturalne, niejako wpisane w porządek tego świata. Jak mówili nasi dziadkowie i babcie: 'Bez Boga ni do proga'. Na pewno znaczny ślad we mnie pozostawiła ich podkarpacka religijność, wydarta z ziemi, świadcząca o wierze krzyżami ustawionymi w polu. To codzienne obcowanie z Bogiem od rana do zaśnięcia, bez względu na to, co babcia robiła: doiła krowy, czytała Sienkiewicza czy szyła na maszynie. To był cały 'teatr', który wpływał na człowieka" - wspominał w wywiadzie.

Oczy całego świata skierowane są w stronę Ukrainy i nasze również. Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Autor: Kalina Szymankiewicz

Źródło: zdunskawola.naszemiasto.pl

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości