Piotr Jacoń o tym, co wydarzyło się po coming oucie córki. "Części zdjęć w ogóle nie było już w domu"

Piotr Jacoń o tym, co wydarzyło się po coming oucie córki
Piotr Jacoń o tym, co wydarzyło się po coming oucie córki
Źródło: MWMEDIA
Piotr Jacoń od kilku lat jest orędownikiem i głosem osób transpłciowych oraz ich rodzin. W najnowszym wywiadzie wrócił pamięcią do chwil, które przeżywali jego bliscy niedługo po coming oucie córki.

Piotr Jacoń jest dziennikarzem i prezenterem związanym ze stacją TVN24. W 2021 roku ukazał się reportaż jego autorstwa, zatytułowany "Wszystko o moim dziecku", w którym poruszył temat osób transpłciowych i ich bliskich. Od tamtej pory dziennikarz często zabiera głos w debacie i stał się niejako orędownikiem osób wykluczonych. Sam wychowuje transpłciową córkę, którą mocno wspiera.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Piotr Jacoń odznaczony Medalem Wolności Słowa - przemowa

Piotr Jacoń o tym, co wydarzyło się po coming oucie córki

Piotr Jacoń nie boi się poruszać trudnych tematów. Mimo że jest ojcem wspierającym córkę, nie ukrywa, że jej coming out był wydarzeniem, które zmieniło wiele. Dziennikarz był niedawno gościem w podcaście Kamila Balei "Tato, no weź!". W rozmowie wrócił pamięcią do wydarzeń, które miały miejsce niedługo po coming oucie córki. Osoby transpłciowe najczęściej odcinają przeszłość grubą kreską. Przypominają o niej jednak liczne zdjęcia, których również w rodzinnym domu Piotra Jaconia nie zabrakło.

"Jest parę zdjęć na ścianie, one są na tyle neutralne, że nawet nie do końca wiadomo, które dziecko jest które, są bezpieczne. Ale pamiętam taką wizytę Wiktorii u nas w domu tuż po wyoutowaniu. Ona przyjechała i było tak, że my jej zostawiliśmy mieszkanie, jak wróciliśmy, to części zdjęć w ogóle nie było już w domu. Nawet nie było dyskusji na ten temat, one po prostu zniknęły" - wyjawił.

Dla Piotra Jaconia przedmiotem sentymentalnym okazała się wygrawerowana wizytówka, która wisiała na drzwiach rodzinnego domu. Widniały na niej imiona mieszkańców, w tym stare imię córki. Choć sam nie chciał usuwać jej z drzwi, z czasem nie był w stanie na nią patrzeć. Postanowił na drugiej, czystej stronie wygrawerować nowe imiona.

Trzymałem tę tabliczkę mosiężną w rękach, odwróciłem ją i zobaczyłem, że była tak samo mosiężna, ale tam nic nie ma. Nie poszedłem do grawera. Przykręciłem tę tabliczkę czystą. I my tak mamy. To jest odpowiedź na przeszłość. My wiemy, że ona tam jest. Jest tą wizytówką. Ale jest taka - każdy z nas ją sobie zapisuje po swojemu, ale nie graweruje, bo się nie da
- wyjaśnił dziennikarz.

Piotr Jacoń o przykrym doświadczeniu transpłciowej córki

Piotr Jacoń stara się edukować Polaków w tematach związanych z transpłciowością. Dziennikarz jest aktywny w mediach społecznościowych i to za ich pośrednictwem dzieli się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami, a także komentuje wypowiedzi polityków. W sierpniu zeszłego roku opublikował wpis, w którym streścił wizytę córki w jednej z warszawskich placówek medycznych. Wiktoria spotkała się tam z endokrynolożką, której zachowanie było poniżej normy.

"- My się w [nazwa placówki - przyp. red.] leczeniem transseksualizmu nie zajmujemy - usłyszała Wiktoria od pani doktor endokrynolog. Gabinet był z widokiem na Warszawę. Bo ta scena rozgrywa się w centrum stolicy Polski. - Nie transseksualizm, tylko transpłciowość. Nie chcę leczyć, tylko odnowić receptę na hormony. Terapię hormonalną prowadzę od dwóch lat. Mam nowe dane. Jako kobiecie przysługuje mi refundacja. Po to przyszłam - mówi Wiktoria i już wie, że znów będzie trudno" - zaczął wpis.

Okazało się, że pani doktor nie chciała przyznać refundacji na leki.

"Pani doktor (a trzeba wiedzieć, że wizyta osoby transpłciowej u endokrynologa jest czymś oczywistym i koniecznym, jeśli rozpoczęło się terapię hormonalną) nerwowo przegląda coś w internecie. - Nie mogę pani dać refundacji. Tu jest napisane, że to tylko dla kobiet w menopauzie lub z usuniętą macicą. A pani?... Pani nie jest żadną z nich. - Ale jeśli przerwę terapię, będę miała objawy jak przy menopauzie. - Mogę wypisać z odpłatnością 100 procent. - Ale według mnie refundacja... - Nie mogę - przerywa Wiktorii. - Nie mogę, bo NFZ będzie się czepiał. Są duże kary. A ja zaraz idę na emeryturę. Nie chcę kłopotów" - pisał dziennikarz dalej.

Wiktoria nie dała jednak za wygraną. Całą historię walki o prawa przeczytacie na cozatydzien.tvn.pl:

Piotr Jacoń opowiedział o przykrym doświadczeniu transpłciowej córki. "Słowa 'przepraszam' nie było"

Fundacja TVN 1,5%
Fundacja TVN 1,5%

Redakcja cozatydzien.tvn.pl pisze przede wszystkim o rozrywce, kulturze i show-biznesie, ale nadal trudno przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się u naszego sąsiada. Dlatego będziemy pisać o wsparciu, jakie płynie z Polski dla mieszkańców Ukrainy. Najważniejsze informacje znajdziecie TUTAJ.

Przeczytaj też:

Autor: Dominika Kowalewska

Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA

podziel się:

Pozostałe wiadomości